Trend spadkowy w wypadkach lekkich, ciężkich i śmiertelnych

Trybuna Górnicza  autor: MD

W Polskiej Grupie Górniczej 2020 r. przyniósł poprawę wskaźników
związanych z bezpieczeństwem i higieną pracy. Największa polska spółka węglowa, zatrudniająca blisko 41 tys. osób, zmniejszyła liczbę wypadków lekkich, ciężkich oraz śmiertelnych w porównaniu z 2019 r.
W ub.r. w PGG doszło do czterech wypadków śmiertelnych. Rok wcześniej było ich dziewięć. Pierwszy wypadek śmiertelny miał miejsce rok temu – 4 lutego w ruchu Ziemowit kopalni Piast-Ziemowit. Drugi odnotowano 8 sierpnia w ruchu Marcel kopalni ROW. Do kolejnego zdarzenia doszło 15 września w ruchu Rydułtowy kopalni ROW. Ostatni wypadek śmiertelny w PGG zdarzył się 23 grudnia w kopalni Murcki-Staszic.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w całym górnictwie w 2020 r. doszło do 16 wypadków śmiertelnych. Dziewięć z nich miało miejsce w kopalniach węgla kamiennego, cztery w odkrywkowych zakładach górniczych i trzy w kopalniach wydobywających rudę miedzi.
W 2020 r. w PGG odnotowano jeden wypadek ciężki. Doszło do niego 1 grudnia w kopalni Murcki-Staszic. Poszkodowany w nim został górnik oddziału wydobywczego G-4. Uderzyła go bryła węgla, która odspoiła się od niezabezpieczonego ociosu. W 2019 r. w PGG doszło do dwóch wypadków, które zakwalifikowano jako ciężkie. W sumie w polskim górnictwie w ub.r. odnotowano 13 wypadków ciężkich. Siedem z nich miało miejsce w kopalniach węgla kamiennego, cztery – rud miedzi i dwa na odkrywkach.
Ogółem w PGG w 2020 r. doszło do 904 wypadków przy pracy. Na ten wynik głównie wpływają wypadki zakwalifikowane jako powodujące czasową niezdolność do pracy. W sumie było ich 899, z czego 847 w kopalniach, a 52 w pozostałych zakładach należących do spółki. Rok wcześniej wszystkich wypadków przy pracy w PGG było 1009.
W przeliczeniu na 1000 zatrudnionych wskaźnik wypadkowości za ub.r. wyniósł 22,73 i był lepszy od rezultatu z roku 2019. Wówczas było to 24,63.
Trend spadkowy utrzymał się także w zakresie zgonów naturalnych. W 2020 r. odnotowano cztery takie zdarzenia. Rok wcześniej było ich dwa razy więcej. Natomiast w 2018 r. było ich dziewięć.
W porównaniu z 2019 r. odnotowaliśmy spadek ogólnej liczby wypadków o 10,4 proc. Poprawa nastąpiła w każdej z kategorii i liczymy, że ten trend spadkowy będzie się utrzymywać. Trzeba też zwrócić uwagę, że 2020 r. był naznaczony pandemią. To miało wpływ na każdego z nas i oddziaływało na naszą psychikę. Kopalnie były określane mianem głównych ognisk pandemii, a górnicy byli piętnowani. Takie sytuacje także miały wpływ na koncentrację i tym samym na bezpieczne wykonywanie pracy. Pomimo tych trudnych i zupełnie nowych uwarunkowań liczba wypadków spadła, co napawa nas optymizmem – stwierdza dyrektor Biura BHP i Szkoleń w PGG Grzegorz Ochman.
Jak wynika z danych spółki, za blisko 74 proc. wypadków odpowiadał tzw. czynnik ludzki. Pod tym pojęciem krył się m.in. brak uwagi przy wykonywaniu pracy. Była to przyczyna stwierdzona w prawie co trzecim wypadku (32,84 proc.). Kolejne to: wadliwy sposób wykonywania pracy (10,96 proc.), lekceważenie obowiązujących przepisów (6,09 proc.), brak ładu i porządku (4,5 proc.) czy nadmierny pośpiech (3,34 proc.).
Najczęściej występującym niebezpiecznym zdarzeniem w kopalniach PGG w 2020 r. było potknięcie się, poślizgnięcie i upadek osób. Stwierdzono je w 284 wypadkach. Kolejne było spadnięcie, stoczenie lub obsunięcie się mas i brył skalnych. Wystąpiło ono w 109 wypadkach. Spadnięcie, stoczenie się lub obsunięcie innych przedmiotów stwierdzono w 77 zdarzeniach, a uderzenie lub zaczepienie przedmiotem transportowym w 72 przypadkach.
Do wypadków najczęściej dochodziło w poziomych chodnikach transportowych. Stwierdzono w nich 312 zdarzeń. Natomiast w ścianach z zawałem i kompleksową mechanizacją doszło do 204 wypadków. Kolejne na liście są pochyłe chodniki transportowe (147) i przodki chodnikowe (109).
Wypadkom najczęściej ulegali pracownicy w przedziale od 31. do 40. roku życia. Z ich udziałem stwierdzono 454 zdarzenia. Pracownicy mający 30 lat i mniej ucierpieli w 190 wypadkach, a ci mający więcej niż 40 lat – w 260.
Najwięcej wypadków w przeliczeniu na 1000 zatrudnionych odnotowujemy wśród pracowników z najkrótszym stażem. Pierwsza taka grupa to osoby zatrudnione mniej niż rok, a druga to pracownicy ze stażem od jednego roku do dwóch lat. Jak pokazują dane, to właśnie oni wymagają największej uwagi i troski ze strony osób dozoru i służb bhp, w zakresie przekazywania wiedzy i kreowania odpowiednich postaw – stwierdza dyrektor Ochman.