CZY HISTORIA SIĘ POWTÓRZY

„ CIEMNY KONIEC JASNEJ IDEI NAPRAWY GWK NA ŚLĄSKU - CZYLI ZNOWU NA GRUZACH”

 W związku z cyklicznie zmieniająca się koniunkturą na węgiel, kolejni stają przed problemem ratowania górnictwa zwanego jego restrukturyzacją. Czy przyjęty model odciążania de facto państwowego górnictwa z balastu tzw. nierentownych kopalń zdaje egzamin? Na pewno nie, czego dowodzi obecna sytuacja górnictwa w szczególności węgla energetycznego. Czy w związku z globalnymi zmianami i zagrożeniami w tym koronawirusa, nie nadszedł czas na zmianę podejścia do problemu, którego tak naprawdę nikt nie rozwiązywał, tylko go czasowo łagodził?

Budzi wiele wątpliwości działalność SRK S.A., w szczególności co do jej funkcji, bo doświadczenia ostatnich lat wskazują, że głównie sprowadza się ona do roli ratunkowego czasowego „odprężnika” dla spółek czynnych, które według dotychczasowej retoryki się rozwijały i wychodziły na prostą. Dodatkowo można przytoczyć fakt, że SRK S.A. boryka się przede wszystkim z problemem braku środków oraz wykwalifikowanych kadr, którymi mogła by prowadzić szybko i skutecznie prowadzić procesy likwidacyjne.

Zatem rodzi się pytanie czy na pewno o to chodzi? Czy nas stać na takie nietrwałe rozwiązania? Czy śląskie kopalnie węgla energetycznego osiągną trwałą rentowność, będąc przy tym niezależnymi od ruchów koniunkturalnych na rynkach światowych? Ostatecznie powstaje pytanie, czy górnictwo stale musi być restrukturyzowane za pośrednictwem kolejnych ustaw, rozporządzeń a nie mechanizmów gospodarczych?

 Zatem w świetle chociaż kilku negatywnych odpowiedzi na powyższe pytania, możemy postawić tezę, czy nie nadszedł najwyższy czas, aby się zdecydować na zmianę retoryki dotyczącej górnictwa i wskazać na konieczność jego likwidacji, określając przy tym wieloletnie ramy czasowe przykładowo 20-30 letnie. Przecież proces likwidacji i tak z natury siebie jest wpisany w DNA każdej kopalni.

Czy nie warto?

Czy zatem śląskie kopalnie węgla energetycznego nie powinny zostać objęte stałym i trwałym procesem systemowej likwidacji, która i tak nie oficjalnie jest w chwili obecnej prowadzona, a środki uzyskiwane, ze sprzedaży węgla, jeszcze tak długo potrzebnego na rynku krajowym, nie powinny być przeznaczane głównie na likwidację kopalń, rekultywację, zabezpieczenie rentowe byłych pracowników zapewniając przy tym minimalizację obciążeń dla skarbu państwa?

Oczywiście budżet państwa i tak ostatecznie zapłaci za wielowiekowe skutki eksploatacji górniczej na śląsku, lecz w okresie przejściowym tzn. bezpośredniej likwidacji będzie odciążony przychodami ze sprzedaży węgla. Może warto przyjąć, że górnictwo prowadząc procesy likwidacyjne musi się bilansować (przy dotacji budżetu państwa na te cele) a nie wykazywać papierowe zyski, z których w trudnych chwilach, i tak nie da się skorzystać.

Może warto zastanowić się nad przyszłością Śląska, dla którego kluczową kwestią ze względów społecznych, ekonomicznych i tak będzie docelowo skuteczna likwidacja skutków prowadzonej eksploatacji górniczej, pozwalająca na tworzenie warunków do prawidłowego funkcjonowania regionu w przyszłości.

Redaktor Gwarek