Zamek krzyżacki w Człuchowie koło Chojnic

Trybuna Górnicza  autor: TRz

 Szyb wentylacyjny, filary podtrzymujące sklepienie czy też zawał stropu. Z typową dla kopalni terminologią można się spotkać w... zburzonym zamku krzyżackim w Człuchowie koło Chojnic, kilka lat temu udostępnionym do zwiedzania. Jak to możliwe?
Człuchów leży w północnej Polsce przy linii kolejowej Chojnice – Szczecinek. W granicach miasta znajdują się cztery jeziora. Na przesmyku pomiędzy dwoma z nich, tuż przy drodze krajowej nr 25 wznosi się okazała wieża z dobudowaną do niej dawną świątynią. To pozostałość po zamku krzyżackim, którego budowę rozpoczęto po 1312 r. Tak naprawdę Krzyżacy władali nim nieco ponad stulecie, gdyż w 1454 r. przejęty został przez Polaków. W 1793 r. rozpoczęto rozbiórkę zamku. Prócz liczącej 46 metrów wieży pozostały okazałe mury piwniczne i zarys murów dziedzińca. Dobudowany do zamku były kościół jest budowlą wtórną. Pod koniec XX wieku służył krótko jako cerkiew, potem korzystali z niego zielonoświątkowcy, a po desakralizacji stał się siedzibą miejscowego muzeum.
W XXI w. pozostałości zamku, w tym piwnice, zabezpieczono i udostępniono do zwiedzania. Turystom związanym zawodowo z branżą górniczą łatwo będzie odnaleźć w zamkowych piwnicach skojarzenia rodem z kopalni. Poniekąd pokazuje to pewien uniwersalizm tych terminów, które niekoniecznie muszą być przypisane tylko do realiów zakładu wydobywczego.
W zamkowych piwnicach znajdziemy bowiem szyb wentylacyjny w obudowie ceglanej. Prowadził on z najniższej kondygnacji piwnic ku górze. W sąsiedniej piwnicy wzrok przykuwają dwa ceglane filary, kontrastujące z materiałem użytym do budowy murów. Są one wtórne do samych piwnic. Miały one zabezpieczać strop przed zawałem. Taki zawał rzeczywiście w przeszłości nastąpił.
Komu mało górniczych skojarzeń, może zajrzeć na ekspozycję przedmiotów codziennego użytku, prezentowaną w górnej kondygnacji dawnego kościoła, dobudowanego do zamkowej wieży. Wśród eksponatów znaleźć tam można m.in. stare żelazka na węgiel.