Inwestor na chwilę przed przejęciem kopalni

Jerzy Dudała
 
W celu umocnienia pozycji Bumechu w branży, podjęliśmy wielkie wyzwanie,
jakim jest zakup kopalni węgla kamiennego Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. To nasza strategia na swoistą „ucieczkę do przodu", gdyż - z jednej strony - mamy pomysły, jak rentownie prowadzić wydobycie w tej kopalni, a z drugiej - zlecenia od Silesii dla spółek grupy Bumech zapewnią kompensowanie zmniejszającego się strumienia zamówień z innych kopalń - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Marcin Sutkowski, dyrektor generalny Bumech SA.
Marcin Sutkowski wskazuje, że Bumech ma ambicję, aby kopalnia Silesia była jedną z najpóźniej zamykanych kopalń w Polsce.
Chcemy, aby wysoka jakość węgla, efektywność wydobycia i bezpieczeństwo pracy spowodowały, że wydobycie węgla w tej kopalni będzie opłacalne przez cały okres planowanej transformacji polskiego górnictwa - podkreśla Marcin Sutkowski.
Zaznacza również, że ambicją Bumechu pozostaje wejście na rynek małych gabarytowo maszyn specjalistycznych przeznaczonych dla tunelingu i górnictwa rud. 
Niedawno koncern EPH poinformował, że zawarł umowę sprzedaży Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. Nowym właścicielem zakładu - po akceptacji transakcji przez stosowne urzędy - zostanie firma Bumech. Czy macie już zaplanowany harmonogram działań?
Marcin Sutkowski, dyrektor generalny Bumech SA: - Pytanie jest nieco przedwczesne, czekamy jeszcze bowiem na domknięcie niezbędnych kwestii natury formalnej, z których najważniejsza będzie zgoda ze strony Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Do tego czasu jesteśmy w swoistym okresie zawieszenia. Liczymy, że do końca stycznia zyskamy zgodę UOKiK-u. Jak wiadomo, Bumech nie jest producentem węgla - dla nas jest to branżowa integracja pionowa.
Kopalnia Silesia ma poniżej 2,5 proc. udziału w krajowym rynku producentów węgla. Jeżeli wydobycie Silesii wynosi około 1,5 mln ton rocznie, to widać, że to bardzo mały podmiot, który zresztą ponad jedną trzecią wydobycia sprzedaje za granicę. Zatem nie jest istotnym graczem w kontekście rodzimego rynku węgla energetycznego i spółek na tym rynku funkcjonujących.
Generalnie rzecz biorąc: Grupa Bumech wchodzi w 2021 rok ze świadomością wyzwań, z jakimi przyjdzie się nam mierzyć. Z jednej strony pandemia realnie zagraża zdrowiu, z drugiej strony - ekonomiczne skutki walki z nią stają się coraz bardziej dotkliwe. A z trzeciej
strony - sektor górnictwa węgla kamiennego zmuszony jest się transformować.
Niektórzy się dziwią i pytają, po co Bumechowi kopalnia Silesia...
Rzeczywiście, przyszło nam działać w branży ograniczającej swą aktywność. I choć perspektywa końca tego sektora jest odległa (mają to być dekady, a nie kwartały czy lata), to zostało nam jasno dane do zrozumienia, że to nieuchronne.
Nastały zatem szczególne czasy. Wymusza to na nas planowanie w wielu perspektywach jednocześnie - w długookresowej, w której  musimy określić jak pracować w górnictwie węgla kamiennego. W tym samym czasie musimy też przygotowywać jeszcze dalej sięgający plan, w którym zdefiniujemy, czym Bumech będzie się zajmować po zakończeniu transformacji górnictwa węgla kamiennego.
I jak to dziś wygląda?
Zakładamy, że Bumech będzie kontynuował funkcjonowanie w górnictwie węgla kamiennego przez  co najmniej 10 lat. W celu umocnienia pozycji firmy w branży, podjęliśmy wielkie wyzwanie, jakim jest zakup kopalni węgla kamiennego Silesia w Czechowicach-Dziedzicach.
To nasza strategia na swoistą „ucieczkę do przodu", gdyż - z jednej strony - mamy pomysły, jak rentownie prowadzić wydobycie w tej kopalni, a z drugiej - zlecenia od Silesii dla spółek grupy Bumech zapewnią kompensowanie zmniejszającego się strumienia zamówień z innych kopalń.
Mamy ambicję, aby kupowana przez nas kopalnia Silesia była jedną z najpóźniej zamykanych w Polsce. Chcemy, aby wysoka jakość węgla, efektywność wydobycia i bezpieczeństwo pracy, spowodowały, że wydobycie węgla w tej kopalni będzie opłacalne przez cały okres planowanej transformacji polskiego górnictwa. Postaramy się też sukcesywnie rozszerzać naszą działalność w branżach innych niż górnictwo węgla kamiennego.
W jakich?
Z wykorzystaniem aktywów kopalni Silesia podejmiemy produkcję energii elektrycznej i cieplnej. Będziemy mocniej wchodzić w usługi dla górnictwa surowców nieenergetycznych. Mamy już spore doświadczenia w tej mierze, które zdobywamy w Czarnogórze, gdzie od blisko 5 lat prowadzimy eksploatację kopalni boksytów.
Poza tymi wszystkimi działaniami ukierunkowanymi na lata do przodu, musimy pilnować spraw bieżących. W krótkim okresie najważniejsze pozostają zdrowie pracowników (w związku z epidemią Covid-19), bezpieczeństwo płynności finansowej spółek grupy oraz zapewnienie strumienia bieżących
zleceń.
W kopalni Silesia podkreślają, że pracuje w niej około 1600 osób. To niezwykle istotne dla miasta Czechowice-Dziedzice i regionu…
Rzeczywiście, to bardzo ważna kwestia. Dochodzi zatrudnienie w otoczeniu kopalni - chodzi o około 5 tys. miejsc pracy. To istotne Czechowic-Dziedzic i okolicznych miejscowości. Trzeba tu pamiętać między innymi o wpływach z podatków oraz wpływie działania kopalni na sektor usługowy.
Mamy plany, żeby te miejsca pracy w kopalni Silesia utrzymać. Nasze zaangażowanie ma także przyczynić się do zachowania miejsc pracy w oddziałach Bumechu. W ten sposób - dzięki nabyciu kopalni Silesia oraz planowanej synergii - przedłużamy sobie czas na dywersyfikację rynków docelowych. Naszą ambicją jest wejście na rynek małych gabarytowo maszyn specjalistycznych przeznaczonych dla tunelingu i górnictwa rud. 
Pierwsze kroki już za nami - od dwóch lat wykonujemy z powodzeniem remonty maszyn kołowych typu wozy odstawcze, ładowarki czy wiertnice. Nabieramy doświadczenia. Kolejnym etapem jest ich produkcja.  A jak maszyny kołowe dla górnictwa, to - w dalszej perspektywie - i dla budownictwa infrastrukturalnego.
Oczywiście jest to perspektywa wieloletnia, obarczona nakładami inwestycyjnymi, liczymy jednakże na wsparcie unijne - w celu przestawienia się na inne tory niż produkcja i remonty maszyn dla sektora węgla kamiennego.
Patrząc na zapowiedzi naszego rządu, jak i Unii: byłoby to znakomite wykorzystanie naszego potencjału w tak bardzo pokrewnym obszarze. Grupa się rozrasta i potrzebuje nowej strategii rozwoju, wewnętrznego ułożenia i specjalizacji. Pracujemy nad tym, aby w pierwszym kwartale tego roku uporządkować te sprawy i przyjąć stosowne założenia.
W kopalni Silesia wskazują, że trzeba jak najszybciej rozpocząć roboty przygotowawcze.
Wiemy, że pozwoli to na utrzymanie wydobycia na odpowiednim poziomie. Ale nie możemy wydawać środków przed ostatecznym zamknięciem wszelkich formalności. Powtarzam: liczymy, że niebawem dostaniemy  zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i podpiszemy ostateczną umowę nabycia Silesii.
Żeby jednak nie tracić czasu, rozmawiamy z partnerami z Czech. Tak, aby - zgodnie z prawem - można było tę kwestię robót przygotowawczych realizować. Plan jest taki, żeby te roboty przygotowawcze ruszyły jeszcze w styczniu 2021 roku.
Czas bowiem płynie, a my jesteśmy w klinczu. Strona czeska nie chce już podejmować decyzji, a my jeszcze nie możemy... Jednak jesteśmy w kontakcie i znajdziemy wspólnie rozwiązanie tej kwestii. Pod względem technicznym jesteśmy gotowi do wznowienia wspomnianych robót.
Co z zatrudnieniem w kopalni Silesia? Będą w tym zakresie jakieś zmiany?
Na pewno nie będziemy zmniejszać zatrudnienia. Według nas poziom zatrudnienia w kopalni Silesia jest prawidłowy. Natomiast przewidujemy pewne korekty w zakresie struktury organizacyjnej firmy. Uczestniczymy już w życiu kopalni Silesia, jesteśmy tam regularnie i przygotowujemy oraz uszczegółowiamy nasze plany.
Jaki zakładacie poziom inwestycji?
Będzie uzależniony od potrzeb. Zamierzamy dokonać ich przeglądu i roztropnie wydawać środki. 
Najważniejsze inwestycje będziemy naturalnie realizować w pierwszej kolejności. Trzeba m.in. dokończyć inwestycje w wentylacji, widzimy też potrzeby w transporcie. 
Zamierzamy również  zorganizować oficjalne spotkanie z załogą kopalni, kiedy umowa nabycia Silesii zostanie już sfinalizowana.