Zielony zwrot

na przekór zdrowemu rozsądkowi

 Jerzy Dudała
Gwałtowny wzrost cen energii nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej to efekt unijnej polityki klimatycznej, gdzie niezmiennie zwraca się ku dekarbonizacji. Cena uprawnień do emisji CO2 wzrosła do ok. 90 euro/t. Gdyby dzisiaj zlikwidować bądź zawiesić unijne parapodatki, prąd w naszym kraju staniałby o dwie trzecie - wskazuje śląsko-dąbrowska Solidarność.
Jak wyliczył Polski Komitet Energii Elektrycznej, koszt uprawnień do emisji CO2 stanowi już 59 proc. ceny energii w Polsce.
Do kosztu uprawnień do emisji CO2 (59 proc. ceny energii w Polsce) doliczyć trzeba 8 proc. - to bezpośrednie dopłaty do odnawialnych źródeł energii, które uiszczamy co miesiąc w rachunkach za prąd.
Od 1 stycznia 2022 roku rachunki za prąd wzrosną średnio o 24 proc. Jeszcze bardziej (54 proc.) zdrożeje gaz
Gdyby dzisiaj zlikwidować bądź zawiesić unijne parapodatki, prąd w naszym kraju staniałby o dwie trzecie - wskazuje śląsko-dąbrowska Solidarność.
I przypomina, że od 1 stycznia 2022 roku rachunki za prąd wzrosną średnio o 24 proc. Jeszcze bardziej, bowiem aż o 54 proc., zdrożeje gaz.
Niestabilne OZE
W 2021 roku pogoda nie sprzyjała „zielonej” energetyce. Wiatr wiał słabo, a słonecznych dni było mało. W efekcie wiatraki i panele fotowoltaiczne wyprodukowały niewiele energii. A to spowodowało ogromny wzrost zapotrzebowania na gaz ziemny, windując jego cenę do rekordowych poziomów.
We wrześniu 2021 roku brytyjska spółka National Grid zajmująca się przesyłem i dystrybucją energii elektrycznej musiała zwrócić się do koncernu EDF o ponowne uruchomienie dwóch węglowych bloków w elektrowni West Burton w Nottinghamshire.
Powodem niedoboru energii w brytyjskim systemie była zbyt mała jej ilość produkowana przez farmy wiatrowe - ze względu na niekorzystne warunki pogodowe. To jeden z przykładów, gdy niestabilne, odnawialne źródła energii musiały "wspomagać" konwencjonalne elektrownie opalane węglem.
- Ceny szaleją, gaz poszedł do góry, prąd z OZE jest drogi. To, co dzisiaj dzieje się na rynku, pokazuje jasno i wyraźnie, że odchodzenie od węgla jest błędem. Ciągle mamy nadzieję, że w końcu dojdzie do zrozumienia faktu, że mając własne paliwo, uzyskuje się własną energię i oznacza to bezpieczeństwo energetyczne kraju - wskazywał niedawno Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności.
Gazowa drożyzna uderzyła w całą UE. Odbije się ona również na budżetach domowych polskich rodzin. Od stycznia 2022 roku rachunki za gaz wzrosną o 54 proc. Jak wskazuje śląsko-dąbrowska Solidarność, to jednak dopiero pierwsza z kilku podwyżek, które nas czekają.
Obawy przed drożyzną
W grudniu 2021 roku weszła bowiem w życie nowelizacja prawa energetycznego, zgodnie z którą podwyżka cen gazu została rozłożona na raty. Ten instrument wprowadzono, by wzrost cen był nieco mniej szokujący dla obywateli. Rozłożenie na raty oznacza jednak, że kolejne skokowe podwyżki cen gazu w kolejnych latach są już przesądzone...
Najdotkliwiej odczują je ci, którzy gazem ogrzewają swoje domy. Solidarność śląsko-dąbrowska przypomina przy tym, że polski rząd m.in. w ramach programu „Czyste Powietrze” od lat promuje likwidację kotłów węglowych na rzecz instalacji grzewczych zasilanych błękitnym paliwem.
Co więcej: od 1 stycznia 2022 roku całkowicie zlikwidowana została możliwość uzyskania dofinansowania w ramach programu „Czyste Powietrze” do wymiany starego pieca na nowoczesny, niskoemisyjny kocioł węglowy.
Sądzę, że 2022 rok przyniesie nam jeszcze dodatkowe zwiększenie cen. Nie jest przesadą sądzić, że na koniec grudnia będzie to w relacji do grudnia 2021 roku dla energii elektrycznej około 30 procent - zaznaczył w niedawnej rozmowie z portalem WNP.PL Herbert Leopold Gabryś, były wiceminister przemysłu odpowiedzialny za energetykę. - Jak dobrze pójdzie! - także z przyczyn rosnących kosztów wytworzenia i dostarczenia energii elektrycznej na skutek inflacji.
Chyba że - zastrzega nasz rozmówca 0 z powodów troski o elektorat, jak to już ćwiczyliśmy nie tak dawno, jedną ustawą ceny zostaną zamrożone.
- To jednak w skutkach długookresowych kosztuje jeszcze więcej... Dodajmy do tego brak nadziei na skuteczne zmniejszenie w 2022 roku kosztów haraczu klimatycznego z polityki UE. Mamy obraz nieciekawy, jeśli chodzi o ceny energii elektrycznej na koniec 2022 roku - przyznał Herbert Leopold Gabryś.