Ostro o raporcie

 na temat górnictwa: Dawno nie czytałem większych bzdur

 Jerzy Dudała
Umowa społeczna dla górnictwa podpisana w maju 2021 roku jest przedstawiana przez stronę rządową oraz związki zawodowe jako jedyny sposób na uniknięcie poważnego szoku gospodarczego na Śląsku i zapewnienie dostaw węgla gwarantujących bezpieczeństwo energetyczne Polski. Teza ta nie znajduje jednak potwierdzenia w danych ani historycznych doświadczeniach regionu - wskazują eksperci WiseEuropa w raporcie „Konieczny krok. Wpływ restrukturyzacji górnictwa na gospodarkę i bezpieczeństwo energetyczne”. - Dawno nie czytałem większych bzdur - mówi w rozmowie z portalem WNP.PL Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80.
Eksperci WiseEuropa podkreślają, że analiza regionalnych wskaźników gospodarczych wskazuje, iż z biegiem czasu wpływ górnictwa na gospodarkę województwa śląskiego słabnie.
Kluczowe znaczenie dla wahań sytuacji na rynku pracy i aktywności gospodarczej w regionie ma ogólnokrajowa koniunktura gospodarcza.
WiseEuropa wskazuje, że restrukturyzacja górnictwa w latach 2013-2017 zbiegła się ze spadkiem liczby bezrobotnych i zniechęconych do poszukiwania pracy w województwie śląskim o ponad połowę, przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia w przemyśle i usługach rynkowych (trzykrotnie przewyższającym utratę miejsc pracy w sektorze wydobywczym).
Przypomnijmy wnioski z raportu WiseEuropa. Opracowanie wskazuje, że rzeczywistą alternatywą dla wieloletniego wsparcia operacyjnego dla nierentownych kopalni jest restrukturyzacja branży z uwzględnieniem rynkowych sygnałów cenowych oraz z wykorzystaniem istniejących mechanizmów osłonowych (Spółka Restrukturyzacji Kopalń).
Ze względu na duże zróżnicowanie wydajności wydobycia surowca w śląskich kopalniach, jedynie część z nich będzie musiała zostać zamknięta, by przywrócić równowagę finansową branży. 
Biorąc pod uwagę takie czynniki, jak naturalny spadek wydobycia węgla, stan zatrudnienia w górnictwie w regionach górniczych oraz potencjalny niższy poziom przychodów z PIT, eksperci WiseEuropa proponują kilka rozwiązań, które mogą zmniejszyć zarówno finansowe, jak i społeczne obciążenia związane z transformacją energetyczną.
Liczne modyfikacje
WiseEuropa - Fundacja Warszawski Instytut Studiów Ekonomicznych i Europejskich akcentuje wagę modyfikacji obecnego kształtu umowy społecznej dla górnictwa w sposób zakładający rezygnację ze wsparcia operacyjnego dla nierentownych zakładów i wyznaczający harmonogram wygaszania kopalni w oparciu o rentowność wydobycia.
Ponadto w raporcie postuluje się zmianę w zasadach wypłat dla pracowników odchodzących z sektora, zmierzającą do rozłożenia części wypłaty w czasie oraz powiązania jej z podjęciem i utrzymaniem pracy w innej branży (dodatki aktywizacyjne), przy jednoczesnym wzroście całkowitej wypłacanej kwoty w przekroju udzielanego wsparcia (czynnik motywacyjny).
Postulują również pakiety wspierające podnoszenie kwalifikacji dla wszystkich osób zmieniających zawód i branżę - dla wszystkich kategorii pracowników likwidowanych kopalni (nie tylko górników) oraz we współpracy z inwestorami (szkolenia pod otwierane miejsca pracy). A także modyfikację obecnych zasad emerytalnych dla górników: odejście od jednorazowego nabywania całości uprawnień do wcześniejszej emerytury po osiągnięciu wymaganego stażu pracy - w kierunku stopniowego obniżania wieku emerytalnego z każdym kolejnym rokiem przepracowanym w kopalni.
Takie rozwiązanie, wskazuje WiseEuropa, pozwoli na rezygnację z urlopów górniczych oraz wyeliminuje istotny czynnik zniechęcający do przebranżawiania się: zmiana branży wiąże się dziś bowiem z całkowitą utratą całości potencjalnych przywilejów emerytalnych wynikających z dotychczasowego stażu pracy.
Kwestia spadków wydobycia
 Zdaniem ekspertów istotne byloby uzupełnienie umowy społecznej o bezpośrednie wsparcie finansowe dla samorządów pokrywające utracone dochody budżetowe z tytułu opłat uzyskiwanych od kopalni. Strata dochodów związanych z PIT będzie przy tym łagodzona przez działania aktywizacyjne i osłonowe skierowane bezpośrednio do pracowników odchodzących z sektora. 
"Szacujemy, że w krótkim okresie konieczne będzie obniżenie wydobycia węgla energetycznego o 12 mln ton względem wariantu z umową społeczną (z 32 mln ton do 20 mln ton w śląskich kopalniach objętych umową). Ze względu na równoległy spadek popytu na węgiel, nie doprowadzi to jednak do wzrostu importu ponad poziomy obserwowane w latach ubiegłych.
Co więcej, dalszy spadek wydobycia do 2030 r. jest w pełni spójny z oczekiwaną redukcją zapotrzebowania na węgiel energetyczny w Polsce. Szacujemy, że w wariancie restrukturyzacyjnym w 2030 r. jego wydobycie we wszystkich wydajnych kopalniach w kraju wyniesie ok. 24 mln ton (z czego 9 mln ton w śląskich zakładach objętych umową społeczną) przy zapotrzebowaniu na poziomie ok. 26 mln ton rocznie. Dotowanie nierentownych kopalń nie jest więc konieczne, by utrzymać niezależność Polski od importowanego surowca w perspektywie 2030 r." - podkreśla osrodek ekspercki.
Dalej w dokumencie czytamy m.in.: "Brak dotacji operacyjnych i koncentracja wydobycia jedynie w rentownych zakładach oznacza obniżenie zatrudnienia w branży o ok. 20 tys. osób względem wariantu z umową społeczną. W wariancie restrukturyzacyjnym w 2030 r. zatrudnienie w śląskich kopalniach objętych umową społeczną wyniesie 10 tys. osób, w porównaniu do ok. 45 tys. osób obecnie. Co istotne, należy spodziewać się znacznie powolniejszego spadku zatrudnienia w kopalniach węgla koksowego cechujących się wyższą wartością surowca oraz - znacznie bardziej wydajnych - kopalniach prywatnych. Prognozowany spadek liczby miejsc pracy nie odbiega skalą od poprzednich dwóch fal restrukturyzacji z lat 2001-2006 oraz 2013-2017" - wskazuje WiseEuropa.
Regionalny rynek pracy
Eksperci WiseEuropa uwypuklają, że analiza regionalnych wskaźników gospodarczych wskazuje, iż z biegiem czasu wpływ górnictwa na gospodarkę województwa śląskiego słabnie, a kluczowe znaczenie dla wahań sytuacji na rynku pracy i aktywności gospodarczej w regionie ma ogólnokrajowa koniunktura gospodarcza.
Restrukturyzacja górnictwa w latach 2013-2017 zbiegła się w czasie ze spadkiem liczby bezrobotnych i zniechęconych do poszukiwania pracy w województwie śląskim (o ponad połowę), przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia w przemyśle i usługach rynkowych (trzykrotnie przewyższającym utratę miejsc pracy w sektorze wydobywczym).
Dane o aktywności zawodowej w woj. śląskim wskazują, że kluczowym problemem rynku pracy pozostaje relatywnie wysoka bierność mężczyzn w wieku 45-64 lat, związana z możliwością przejścia na wcześniejsze emerytury przez pracowników kopalń.
Co istotne: sytuacja ta wynika z funkcjonowania branży jako takiej, a nie z bieżącego wpływu procesów restrukturyzacyjnych (wahań koniunktury). Tym samym - wskazuje WiseEuropa - odkładanie w czasie zamykania nierentownych zakładów będzie prowadziło do dłuższego utrzymywania się relatywnie niskiej aktywności zawodowej w województwie.
WiseEuropa zaznacza, że to wysokie różnice wynagrodzeń między górnictwem a pozostałymi sektorami, a nie brak alternatywnych miejsc pracy jest poważną barierą dla akceptacji restrukturyzacji branży przez górników. Średnie wynagrodzenie w województwie śląskim kształtuje się na poziomie o ok. 40 proc. niższym niż w górnictwie i ok. 30 proc. niższym niż w kopalniach objętych umową społeczną.
Zastosowanie mechanizmów osłonowych, takich jak odprawy powiązane z koniecznością podjęcia i utrzymania zatrudnienia poza branżą (odpowiadające obecnie ok. 4-letniej różnicy dochodów między likwidowanymi miejscami pracy a średnią dla regionu), złagodzi więc negatywny wpływ restrukturyzacji na dochody pracowników, nie blokując przy tym ich przebranżawiania się.
Samorządowe finanse 
Wpływ restrukturyzacji na finanse samorządów jest istotny dla gmin górniczych. Kluczowy efekt wiąże się przy tym z utratą opłat wynikających z funkcjonowaniem kopalni na terenie gminy, a nie ze spadkiem dochodów z PIT, szczególnie po uwzględnieniu efektów działań osłonowych. WiseEurope szacuje, że gminy stracą na opłatach uzyskiwanych od likwidowanych kopalni ok. 70 mln zł rocznie w wariancie restrukturyzacyjnym w krótkim okresie i ok. 140 mln zł rocznie w 2030 r.
Spadek dochodów z PIT wyniesie zaś - odpowiednio - ok. 20 i 40 mln zł rocznie. Zarazem bezpośrednia rekompensata samorządom tych utraconych wpływów z budżetu państwa wiązałaby się ze znacznie niższym kosztem, niż pokrywanie strat operacyjnych górnictwa przez dotacje do kopalń.
Zarazem samorządy w województwach śląskim i małopolskim uzyskają w najbliższych latach dostęp do środków w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (łącznie 2,9 mld euro dla dwóch regionów), co pozwoli im na zmodernizowanie lokalnej gospodarki w sposób podnoszący atrakcyjność byłych gmin górniczych dla inwestorów z branż przemysłowych i usługowych.
WiseEuropa zaznacza, że istniejące ramy regulacyjne i dostępne narzędzia wsparcia są wystarczające, by uniknąć poważnego szoku gospodarczego na Śląsku oraz pogorszenia bezpieczeństwa energetycznego Polski bez potrzeby wieloletniego dotowania działalności nierentownych zakładów wydobywczych, co przewiduje umowa społeczna. 
Pokrętna logika
- Dawno nie czytałem większych bzdur, ale tak to jest, jak za reformowanie górnictwa i Śląska biorą się ludzie, którzy nosa nie wysunęli poza Warszawę... - ocenia w rozmowie z portalem WNP.PL wnioski wysunięte przez WiseEuropa Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80. - Jeżeli takie ultraliberalne lobbystyczne organizacje, jak WiseEuropa podpowiadać będą rządowi rozwiązania dotyczące transformacji górnictwa, energetyki i Śląska, to skończy się to katastrofą.
I przypomina, że już tej zimy doświadczyliśmy histerii pod hasłem: brakuje nam węgla do zabezpieczenia energetycznych potrzeb kraju.
- Jego zapasy spadły do krytycznych wielkości, a rząd drżał przed możliwością blokad na torach. Jedynym ratunkiem okazuje się jego natychmiastowy import w ogromnych ilościach po cenach dwa razy wyższych niż dostarczają go naszym elektrowniom polskie kopalnie - mówi Ziętek. - Co proponuje WiseEuropa? Obniżenie w krótkim czasie wydobycia węgla energetycznego o 12 mln ton. To mniej więcej tak, że kiedy mamy złamaną nogę, to utnijmy sobie drugą, a wtedy nie będziemy się potykać... - ocenia Ziętek.
Ziętek zwraca przy tym uwagę, że w innym miejscu WiseEuropa pisze w swoim raporcie o stabilizującej śląski rynek pracy roli kopalń węgla koksowego i o tym, że nie mamy się co przejmować, bo górników z kopalń węgla energetycznego przejmą te wydobywające węgiel koksowy.
- Tacy entuzjaści Europejskiego Zielonego Ładu, jak eksperci z WiseEuropa, powinni wiedzieć, że za chwilę wdrażane będą rozwiązania, przyjęte przez Komisję Europejską w sprawie redukcji emisji metanu, które to zlikwidują z dnia na dzień wszystkie kopalnie węgla koksowego w Polsce - zaznacza Bogusław Ziętek.
I dodaje, że eksperci WiseEuropa dostrzegają również, że płace w górnictwie są o 40 proc. wyższe niż średnia wynagrodzeń na Śląsku.
- I właśnie dlatego postulują jak najszybsze zniszczenie tych miejsc pracy, co ma doprowadzić do wzrostu zamożności wśród mieszkańców Śląska... To iście pokrętna logika rzeczywiście warta PiS-owskiej władzy - z którą tego rodzaju think tanki są powiązane - a która w czasie kampanii wyborczej głosiła, że będzie ratować górnictwo. A teraz robi to poprzez jego likwidację - irytuje się Bogusław Ziętek.
Zostawmy tu jednak na boku rozważania, czy w ogóle albo w jakim  stopniu warszawski ośrodek ekspercki jest związany z rządem... Zwróćmy jednak uwagę na opinię Bogusława Zietka, że tego typu wnioski, jak w omawianym raporcie, świadczyć mogą jedynie o oderwaniu od rzeczywistości.
- Doprawdy brak słów, jeśli tego rodzaju eksperci będą się zajmować rozwiązywaniem takich problemów, jak bezpieczeństwo energetyczne Polski, rosnące ubóstwo energetyczne, kłopoty polskiej gospodarki wynikające z rosnących cen energii i surowców energetycznych oraz transformacja górnictwa i energetyki... - podsumowuje ostro Bogusław Ziętek.