Ratownicy dotarli do zasypanego

Opracował: JAN

 Poszukiwany górnik nie żyje
Po dziewięciu godzinach akcji, w kopalni Knurów-Szczygłowice należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, ratownikom udało się dotrzeć do zasypanego górnika. Niestety, lekarz stwierdził jego zgon. - Nasz kolega miał 40 lat, osierocił dwójkę dzieci w wieku 6 i 11 lat - poinformowali przedstawiciele JSW.
Przypomnijmy, że w piątek, 26 sierpnia, mężczyzna został przysypany w chodniku podścianowym ściany 28. Do zdarzenia doszło 850 m pod ziemią o godz. 9.40. 
Ratownicy w ruchu Knurów przebierali rumowiska, pod którym znajdował się poszukiwany górnik. Jak informowano zastępy ratownicze pracowały w stałym zagrożeniu zawałowym.
W ramach podjętych działań ratownicy zabezpieczyli miejsce wypadku i zainstalowali obudowy tymczasowe, po to, aby zapobiec dalszemu wysypowi kamieni. Po wykonaniu tych prac mogli rozpocząć odgruzowanie chodnika.
W akcji ratowniczej brało udział 5 zastępów ratowniczych.
Kopalnia Knurów-Szczygłowice powstała 1 lutego 2010 r. w wyniku połączenia dwóch zakładów: Knurów i Szczygłowice. Od 1 sierpnia 2014 r. zakład znajduje się w strukturach JSW.
Obszar górniczy kopalni wynosi 59,79 km kw., z czego na ruch Knurów przypada 38,49 km kw, natomiast na ruch Szczygłowice 21,3 km kw. Zasoby operatywne ruchu Knurów wynoszą 154,1 mln t, a ruchu Szczygłowice 180,3 mln t.