Wojna na Ukrainie

zmieniła wszystko. Gwałtowny wzrost zapotrzebowania na węgiel

 JD
Węgiel pozostaje wiodącym surowcem w Azji. Decyduje on w dużej mierze o konkurencyjności i rozwoju tamtejszych gospodarek.
Polskie kopalnie nie mają możliwości szybkiego zwiększenia wydobycia węgla. To wymagałoby bowiem środków na inwestycje oraz czasu.
Groźba deficytu energii jest u nas coraz bardziej realna.
Tempo odchodzenia od węgla może okazać się zbyt szybkie i może zabraknąć nam dla tego paliwa alternatywy.
W Unii Europejskiej cały czas kładziony jest nacisk na dekarbonizację. Jednak w innych częściach świata węgiel ma się dobrze. Przykładowo politycy w Indiach wskazują, że w dającej się przewidzieć przyszłości nie będzie odejścia od węgla, bowiem popyt na ten surowiec nie osiągnął jeszcze u nich szczytu.
Dla Indii węgiel, będący przystępnym cenowo źródłem energii, ma pierwszorzędne znaczenie dla zaspokojenia potrzeb energetycznych napędzanych przez rozwijającą się gospodarkę.
Oczekuje się, że potrzeby energetyczne Indii będą rosły bardziej niż gdziekolwiek na świecie w ciągu następnych dwóch dekad. Węgiel stanowi około 70 proc. indyjskiej produkcji energii.
Hegemonem na węglowym rynku pozostają Chiny. Za rok 2022 wydobycie węgla w Chinach osiągnie rekordowe 4,45 miliarda ton. Przy czym firma analityczna S&P Global prognozuje, że krajowa produkcja węgla w Chinach w 2023 roku wyniesie aż 4,9 mld ton.
Zawirowania na światowych rynkach energii sprzyjały sięganiu po węgiel
Zawirowania na światowych rynkach energii w ostatnim czasie również sprzyjały sięganiu po węgiel, jako surowiec zapewniający możliwość stabilnych dostaw energii. Z powodu wojny na Ukrainie, a wcześniej pandemii koronawirusa zaczęło przeważać korzystanie z własnych zasobów, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne.
Stąd Chiny, czy Indie intensyfikują eksploatację swoich zasobów węgla. Jak wskazuje Międzynarodowa Agencja Energii, Indie są drugim co do wielkości producentem węgla na świecie po Chinach.
Tylko w grudniu 2022 roku Indie wydobyły 82,87 mln ton węgla. Dla porównania w całym 2021 roku wydobycie węgla kamiennego w Polsce wyniosło około 55 mln ton.
Krajowa produkcja węgla w Indiach w okresie kwiecień-grudzień 2022 roku wzrosła o 16,39 proc. w porównaniu z tym samym okresem w roku poprzednim - do 607,97 mln ton. Kraj dąży do rocznej produkcji na poziomie 1,29 miliarda ton w roku finansowym 2025-2026.
Popyt na węgiel na świecie nie maleje, a wręcz przeciwnie - w 2023 roku i kolejnych latach może osiągnąć kolejne rekordy. Jak wskazuje Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla, pomimo śmiałych obietnic klimatycznych i zapowiedzi wielu krajów o powolnym wycofywaniu się z węgla, wojna na Ukrainie i związany z nią kryzys energetyczny spowodował gwałtowny wzrost zapotrzebowania na węgiel, co zupełnie zmieniło plany wielu państw.
Międzynarodowa Agencja Energii przewiduje, że zużycie węgla osiągnie kolejne rekordowe poziomy i pozostanie stabilne co najmniej do 2025 roku.
Rynek węgla będzie nadal szybko się rozwijał, zwłaszcza w Azji
Inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła całkowicie prognozy dotyczące zużycia energii nie tylko w Europie, ale także w innych częściach świata. Plany na odejście od paliw kopalnych w wielu krajach zostały gruntownie zrewidowane przez rzeczywistość, w której to właśnie węgiel okazał się najbezpieczniejszym i najbardziej stabilnym źródłem energii.
Oczekuje się zatem, że rynek węgla będzie nadal szybko się rozwijał, zwłaszcza w Azji, gdzie Chiny inwestują w rozwój krajowego przemysłu węglowego, a także za sprawą krajów takich jak Indie i Indonezja, gdzie popyt na węgiel utrzymuje się na bardzo wysokim i wciąż rosnącym poziomie.
Przykładowo indonezyjski resort energii wyznaczył krajowy cel produkcji węgla na 694 mln ton na 2023 rok, a zatem około 5 procent więcej niż cel na 2022 rok wynoszący 663 mln ton, który przekroczono.
Realia zmieniły się diametralnie, a wojna na Ukrainie pokazuje, że dostęp do własnych surowców jest bezcenny
Zatem nawet jeśli w ciągu najbliższych kilku lat sytuacja w Europie ustabilizuje się i popyt na węgiel w tej części świata spadnie, to spadek ten zostanie co najmniej zrównoważony przez wzrost popytu na węgiel w Azji, gdzie wiele krajów planuje budowę dużej liczby nowych elektrowni węglowych.
Polskie kopalnie - poza tym, że są nastawione na stopniową redukcję wydobycia - nie mają możliwości szybkiego zwiększenia wydobycia węgla. To wymagałoby bowiem środków na inwestycje oraz czasu.
W razie potrzeby pozostaje nam zatem import. Przyjęto u nas w umowie społecznej dla górnictwa plan likwidacji sektora węgla kamiennego energetycznego do 2049 roku, a w międzyczasie założono stopniowe zmniejszenie podaży surowca.
Jednak realia zmieniły się ostatnio diametralnie, a wojna na Ukrainie pokazuje, że dostęp do własnych surowców jest bezcenny. Groźba deficytu energii jawi się u nas jako całkiem realna. Tempo odchodzenia od węgla może okazać się nazbyt szybkie i zabraknie nam dla tego paliwa realnej alternatywy.