Kopalnia Miechowice

 
autor: TRz
 miała krótszy żywot, niż KWK Miechowice
 
Osiemdziesiątą rocznicę powstania obchodzić będzie w tym roku Kopalnia Miechowice. Nie, nie chodzi o zlikwidowany już zakład górniczy w Bytomiu. Na cześć górnośląskiej kopalni nazwano bowiem statek produkcji amerykańskiej, kupiony przez polskiego armatora piętnaście lat po zakończeniu drugiej wojny światowej.
Późniejsza Kopalnia Miechowice była statkiem seryjnej produkcji typu Liberty. Powstała w stoczni Betlehem Faifield Spiyard Inc. znajdującej się w mieście Baltimore na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych Ameryki, w stanie Maryland. Zbudowano ją w ciągu kilku tygodniu w grudniu 1943 r., a w ostatnim dniu roku zwodowano. Statek otrzymał nazwę Samettrick i 12 stycznia 1944 r. zaczął być użytkowany.
Początkowo wypożyczono go Wielkiej Brytanii, a po zakończeniu II wojny światowej w 1947 r. został sprzedany brytyjskiej spółce zajmującej się żeglugą morską. Statkowi nadano nazwę Elstree Grange i pod taką nazwą pływał do 1960 r. Wtedy to zakupiła go Polska Żegluga Morska. Odtąd statek służył jako masowiec do przewozu ładunków sypkich pod nazwą Kopalnia Miechowice. Używano go głównie do transportu węgla kamiennego. Tylko w 1961 r. krótko pływał na trasie zachodnioafrykańskiej.
Frachtowiec Kopalnia Miechowice pełnił służbę morską do stycznia 1972 r., kiedy to u brzegów Portugalii zgubił pióro sterowe. Statek został unieruchomiony. Pomocy udzieliła mu inna jednostka pływające pod polską banderą, konkretnie statek Bieszczady. Cztery doby trwała akcja ratunkowa, w wyniku której Kopalnia Miechowice dotarła bezpiecznie do portu w Lizbonie. Wówczas okazało się, że uszkodzenia są tak poważne, iż remont uznano za nieopłacalny. Statek rozładowano, po czym sprzedano na złom.
Dłuższy żywot od statku miała Kopalnia Węgla Kamiennego Miechowice, którą pod koniec XX w. połączono z KWK Bobrek, a następnie kilka lat później zlikwidowano większość zabudowań. Ostały się tylko nieliczne pozostałości, jak np. zabudowania szybu Zachodniego.