Tutaj górnik i hutnik

 autor: AMC

 z rodziną żył w luksusie
 
Borsigwerk to jedna z pierwszych wzorcowych kolonii patronackich na Górnym Śląsku. W latach 1868-1880 wybudowano tu na zlecenie Alfreda Borsiga 66 familoków, ustawionych w rzędach wzdłuż równoległych ulic. Zamieszkały w nich rodziny pracowników (w sumie 2800 osób) zabrzańskiego koncernu Borsig Kokswerke A.G., w którego skład wchodziła kopalnia, huta oraz koksownia.
Kolonia Borsigwerk, nazywana także osiedlem Borsig, to jedno z najlepiej zachowanych, największych i najstarszych tego typu zespołów architektonicznych na terenie województwa. Jej zabudowania powstały pomiędzy doliną Bytomki a trasą łączącą Bytom z Zabrzem, na południe od kopalni Hedwigswuensch (Życzenie Jadwigi), Ludwigsglueck (Szczęście Ludwika) i uruchomionej w 1863 r. huty.
Zleceniodawca, przemysłowiec Alfred Borsig pochodził z Berlina i był synem niemieckiego fabrykanta, twórcy koncernu przemysłowego Borsigwerke, zajmującego się produkcją parowozów.
Oprócz domów mieszkalnych dla robotników powstały budynki dla kadry technicznej. Łącznie kolonia zajmowała 19 ha. Część południowa jest regularna z zabudową mieszkalną. Z kolei północna - nieregularna z obiektami użyteczności publicznej, które zapewniały w tamtych czasach wysoki standard życia w osiedlu. Powstała tam m.in. szkoła, dwa przedszkola (jedno dla dzieci kadry), poczta i przychodnia. Był też park i sala gimnastyczna.
- Strefa mieszkalna posiada kompozycję opartą na układzie linijkowym z siatką równoległych ulic opadających w kierunku rzeki Bytomki, wzdłuż których rozmieszczono w dziesięciu rzędach dwukondygnacyjne familoki. Domy, kryte dwuspadowym dachem wzniesiono z cegły na kamiennym fundamencie. Ściany szczytowe z wejściami skierowano w kierunku północ-południe co pozwala na ekspozycję dłuższych ścian w kierunku wschód-zachód zapewniając doświetlenie pomieszczeń – informuje portal industrialna.com.
W kolonii robotniczej powstały dwa typy zabudowy – na 8 lub 12 rodzin. Średnia powierzchnia lokali wynosiła około 55 m kw. Mniejsze mieszkania składały się z kuchni i izby, te większe miały dodatkowy pokój. Toalety i punkt czerpania wody był na klatce schodowej. Pomyślano o pomieszczeniach gospodarczych, czyli chlewikach oraz o przydomowych ogródkach. Przy ulicy Żmudy znajduje się zabytkowa XIX-wieczna kaplica ewangelicka. W dolnej części kolonii – cmentarz.
Osiedle miało luksusowy charakter, nazywano go proletariackim eldorado. W latach 90. XX w. kilka budynków zostało wyburzonych.