Likwidacja przedsiębiorstwa górniczego

Trybuna Górnicza  autor: Maciej Dorosiński

  Kopalnia jest szczególnym zakładem, bo funkcjonuje do chwili,
gdy posiada zasoby, lub do momentu, gdy ich eksploatacja jest ekonomicznie uzasadniona. Dla większości ludzi to przede wszystkim to, co jest widoczne na powierzchni, czyli zabudowania i górujące nad nimi wieże szybowe.
Tak naprawdę potęga zakładu górniczego skrywa się pod ziemią. Dziesiątki kilometrów wyrobisk i rurociągów, które są w nich zainstalowane, sieć podziemnego transportu, tysiące ton stali w postaci obudów, przenośników taśmowych, sekcji czy kombajnów. To w zasadzie podziemne miasto.
Dlatego likwidacja kopalni to proces, który musi być dokładnie zaplanowany i uwzględniający wszystkie elementy infrastruktury, zarówno tej powierzchniowej, jak i podziemnej. Ponadto jest on czasochłonny, bo tu nie wystarczy zgasić światło, zamknąć drzwi i powiedzieć: koniec.
W Polsce likwidacją kopalń węgla kamiennego i zagospodarowaniem ich majątku zajmuje się Spółka Restrukturyzacji Kopalń. W przeciągu ostatnich pięciu lat trafiło do niej kilkanaście zakładów lub ich wydzielonych części. Zanim przystąpi się do fizycznej likwidacji, zachowywana jest górnicza tradycja, zgodnie z którą na powierzchnię wyjeżdża symboliczny wagonik z ostatnią toną węgla. To chwila szczególna i pełna emocji. Niejednokrotnie na twarzach górników widać łzy i żal. Czasem z wagonika na pamiątkę wezmą kawałek węgla, a potem zrobią pamiątkowe zdjęcie na nadszybiu. To trudne pożegnanie z miejscem, gdzie zostawili kawał swojego życia.
Po tej smutnej uroczystości następuje już czas na konkretne działania. Punktem wyjścia jest sporządzenie programu likwidacji. W tym dokumencie zapisane zostają wszystkie czynności, które muszą zostać przeprowadzone. Określa się, czy likwidacja będzie całkowita, czy też może zostawiona zostanie na danym terenie np. pompownia stacjonarna lub głębinowa. Ma to znaczenie, bo ich praca może być istotna dla bezpieczeństwa innych likwidowanych kopalń oraz tych zakładów górniczych, które nadal prowadzą wydobycie. W programie opisany jest cały plan działania oraz terminy, w których poszczególne czynności zostaną wykonane. Program może być zmieniany w trakcie prowadzenia prac, jeśli pojawią się nowe okoliczności.
Najczęściej prace pod ziemią rozpoczyna się od uproszczenia sieci wyrobisk, czyli likwidacji poszczególnych rejonów kopalni. Chodzi o to, aby jak najbardziej zminimalizować zagrożenie pożarowe. Na powierzchnię wydobywa się także maszyny i urządzenia. Oczywiście pod warunkiem, że jest to opłacalne. Łącznikiem pomiędzy powierzchnią a podziemiami są szyby, które są wyrobiskami pionowymi. One także są likwidowane. Zasypuje się je materiałem, którego parametry są odpowiednio dobierane. Gdy szyb jest zasypany, to wówczas odpowiednio się go zabezpiecza, aby nie stwarzał zagrożenia. Po odcięciu części podziemnej można zająć się tym, co zostało na górze. Oczywiście prace podziemne i powierzchniowe mogą odbywać się równolegle.
Likwidacja poszczególnych budynków to przede wszystkim wyburzenia prowadzone przez wyspecjalizowane firmy. Równanie z ziemią poszczególnych zabudowań nie budzi takich emocji, jak likwidacja wieży szybowych. Nabiera ona wręcz szczególnego i emocjonalnego znaczenia, bo w końcu to wieże są symbolem zakładu górniczego. Można je likwidować m.in. poprzez wysadzenie (kopalnia Morcinek), czy poprzez obalenie przy pomocy ciężkiego sprzętu budowlanego (kopalnia Kazimierz-Juliusz), jak również poprzez rozbiórkę (kopalnia Jan Kanty).
W ten właśnie sposób w ciągu kilku lat po kopalni nie zostaje nic lub niewielka część obiektów, które czasami są przedmiotem zainteresowania samorządów. SRK deklaruje chęć współpracy z gminami górniczymi w procesie rewitalizacji pokopalnianych terenów i wykorzystania ich na potrzeby lokalnych społeczności. Przede wszystkim jednak chodzi o przygotowanie poprzemysłowych terenów pod przyszłe inwestycje.