Projekty w Programie dla Śląska muszą być realne  

Musimy sobie uświadomić też ten fakt, że tak naprawdę niektóre z tych projektów po prostu nie idą
lub były wpisane, że tak powiem, na rympał, żeby się tam tylko znalazły - ocenił wicemarszałek Wojciech Kałuża.
Bardzo poważnie traktuję postulat pana marszałka i wszystkich, którzy z zawodem przyjęli rezygnację z pewnych projektów w ramach Programu dla Śląska. Dołożyliśmy 10 nowych projektów, które chcemy realizować - wyjaśnił wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.
Soboń podkreślił, że projekty wpisane do Programu dla Śląska muszą być realne, a nie takie, które nie będą realizowane. One po prostu w Programie dla Śląska nie powinny się znaleźć - powiedział wiceminister.
Program dla Śląska jest częścią przyjętej w 2017 r. przez rząd Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Jego celem jest m.in. przyspieszenie transformacji gospodarczej regionu, inwestycja w kapitał ludzki, poprawa jakości powietrza. Szacunkowa wartość zrealizowanych i planowanych przedsięwzięć w ramach programu to 62 mld zł, z czego - jak mówił po sierpniowym posiedzeniu rady wykonawczej ds. programu premier Mateusz Morawiecki - 23 mld zł to już wydane, zakontraktowane pieniądze.
Szef rządu, który jest także posłem z okręgu katowickiego, przewodniczy radzie wykonawczej, monitorującej realizację programu. Jej ostatnie posiedzenie odbyło się 25 sierpnia w Katowicach.
"Bardzo się cieszymy z tego, że tutaj to przewodnictwo (w radzie - red.) objął pan premier, natomiast musimy sobie uświadomić też ten fakt, że tak naprawdę niektóre z tych projektów po prostu nie idą lub były wpisane, że tak powiem, na rympał, żeby się tam tylko znalazły" - ocenił wicemarszałek Kałuża podczas jednej z piątkowych sesji 12. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, podkreślając jednocześnie, że Program dla Śląska to "dosyć dobre narzędzie, z którego musimy korzystać".
Kałuża opowiedział się za tym, by w transformacji regionu wytworzyć synergię między rządem, samorządem wojewódzkim i samorządami lokalnymi. "Najgorzej, to być czymś zaskakiwanym. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że nagle zamkniemy trzy kopalnie w Rudzie Śląskiej" - dodał wicemarszałek, nawiązując do upublicznionego kilka tygodniu temu planu likwidacji kopalni Ruda, złożonej z trzech połączonych wcześniej kopalń w tym mieście. Ostateczne program ten nie został przedstawiony.
"Bardzo poważnie traktuję postulat pana marszałka i wszystkich, którzy z pewnym zawodem przyjęli rezygnację z pewnych projektów w ramach Programu dla Śląska. Dołożyliśmy (do programu - red.) 10 nowych projektów, które chcemy realizować" - odpowiadał uczestniczący w dyskusji wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, podkreślając, że projekty wpisane do Programu dla Śląska muszą być realne, a nie takie, które nie będą realizowane. "One po prostu w Programie dla Śląska nie powinny się znaleźć" - powiedział wiceminister.
Wicemarszałek Kałuża przypomniał, że w transformacji regionu możliwe będzie wykorzystanie środków m.in. z unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Jak mówił, regionalny samorząd zabiega, by środki z tego funduszu mogły być współzarządzane przez samorząd województwa.
25 sierpnia w Katowicach obradowała rada wykonawcza Programu dla Śląska, pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego. "Mówimy o ponad 60 mld zł zaangażowanych w program dla Śląska, z tego 23 mld zł to już wydane, zakontraktowane pieniądze. Ale cały czas program modyfikujemy, rozwijamy go i z całą pewnością mogę zapewnić wszystkich mieszkańców województwa: to jest już, a będzie tym bardziej największy program regionalny, jaki kiedykolwiek w tej części Europy był zaproponowany dla mieszkańców, pracowników, przedsiębiorców, zakładów przemysłowych, po to żeby odpowiedzieć w najlepszy możliwy sposób na wyzwania trzeciej dekady XXI wieku" - mówił po posiedzeniu premier.