Mają przedłużoną koncesje

Portal gospodarka i ludzie  autor: KAJ

Kopalnia Mysłowice-Wesoła zapowiada kontynuację kolejnego etapu prac
udostępniających nową partię „S”. Jest to najistotniejsza inwestycja z punktu widzenia przyszłości kopalni. Nowy pokład 349 jest perspektywiczny. Kryje w sobie znaczące zasoby dobrego pod względem parametrów jakościowych węgla energetycznego.
Tempo robót górniczych jest rzeczywiście zadawalające wziąwszy zwłaszcza pod uwagę fakt, że warunki geologiczne nie rozpieszczają załogi. Brygady realizujące zadanie przeszły szczęśliwie przez tzw. uskok Książęcy, który dzielił złoże Wesoła od jego pozostałej części. A zatem wejście w partię „S” stało się faktem. Umożliwia to kontynuację rozcięcia tej partii i uruchomienie w przyszłych latach kolejnych ścian.
Warto przy okazji przypomnieć, że kopalni przedłużono koncesję na wydobycie do 2043 r.
W br. mysłowicka kopalnia prowadzić będzie wydobycie trzema ścianami: 411 w pokładzie 416 Az, 580 w pokładzie 510 B1 oraz 01A w pokładzie 510 A. Cechują je średnie wybiegi od 800 m do 1000 m i miąższość od 3,0 m do 4,5 m. Długość mieści się w granicach pomiędzy 130 m a 190 m. W tej pierwszej ścianie, 411, ruszył zupełnie nowy komplet sekcji obudowy zmechanizowanej. Planowana jest eksploatacja trzech kolejnych ścian: 515 w pokładzie 501Az, 04Aw w pokładzie 510 Aw i 556 w pokładzie 510 Dw.
Kopalnia Mysłowice-Wesoła stawia ponadto na rozwój transportu dołowego. To jeden z wyróżniających się zakładów Polskiej Grupy Górniczej pod tym względem.
W eksploatacji jest obecnie ponad 70 przenośników taśmowych, w tym około 50 obsługujących odstawę główną. Począwszy od 2015 r. zakład konsekwentnie rozwija również jazdę ludzi tym środkiem transportu. Przypomnijmy, że od października ub.r. załoga dojeżdża do głównych frontów robót pięcioma przenośnikami przystosowanymi do jazdy ludzi.
Ten ostatni został oddany do użytku w wyrobisku, w pokładzie 510Aw. Jazda przenośnikami taśmowymi korzystnie wpłynęła na poprawę bezpieczeństwa transportu, zmniejszyło wydatek energetyczny oraz zmęczenie pracowników. Ma także swój wymiar ekonomiczny. Fronty robót są bowiem coraz bardziej oddalone od szybów zjazdowych.