Węgiel podrożał

 autor: Kajetan Berezowski

 Węgiel w ciągu niespełna trzech miesięcy podrożał o prawie 40 proc
 
 
Ceny węgla energetycznego w portach ARA wzrosły od końca maja prawie o 40 proc. W sierpniu cena tony surowca sięgnęła już 133 USD i choć w ostatnich dniach podlega dużym wahaniom, nic nie wskazuje na to, aby miała zniżyć się do poziomów sprzed pandemii.
Po majowych spadkach do ok. 92 USD za tonę, 22 sierpnia br. tona surowca osiągnęła 133 USD/t, drożejąc w ciągu jednego dnia nawet 3,5 proc. Tylko w stosunku do lipca ceny surowca podrożały prawie o 7,5 proc. Jednak licząc rok do roku, węgiel jest już tańszy o 59 proc.
Przypomnijmy, że w 2022 r. gwałtownie rosnący popyt na węgiel i niedobory podaży doprowadziły do wyjątkowo wysokich poziomów cen. Po inwazji Rosji na Ukrainę nastąpił ogólny wzrost cen energii, a szczególnie wysokie ceny gazu skłoniły wiele krajów do przejścia na energetykę węglową. Czynniki po stronie podaży obejmowały niekorzystne warunki pogodowe powodujące ulewne deszcze i powodzie negatywnie wpływające na produkcję węgla głównie w Australii.
Dodatkowo zakaz eksportu nałożony przez rząd Indonezji w styczniu 2022 r. w celu zaradzenia krajowym niedoborom obniżył dostępność węgla energetycznego na światowym rynku surowcowym. Co więcej, Unia Europejska zakazała importu rosyjskiego węgla, a część dostaw nie miała szans zostać skierowana na inne rynki ze względów logistycznych. W wyniku tych czynników ceny węgla energetycznego w ARA sięgnęły ok. 350 USD/t.
Po krótkim spadku poniżej 300 USD/t w kwietniu ub.r. ponownie wzrosły, jeszcze przed ogłoszeniem kolejnych sankcji wobec Rosji. Tendencja do niewielkich spadków utrzymywała się do III kwartału 2022 r.
W ostatnim kwartale 2022 r. ceny w ARA przybrały znowu tendencje spadkowe, m.in. za sprawą dużych zapasów w europejskich elektrowniach węglowych. Były bliskie cenom surowca w południowych Chinach, które kształtowały się wówczas na poziomie ok. 146 USD/t. W końcu zaliczyły spadki poniżej 100 USD/t. Gdy wydawało się, że ceny „czarnego złota” nieuchronnie będą dołować, pod koniec drugiej połowy br. stopniowo zaczęły rosnąć.
Tymczasem ceny węgla po ubiegłorocznych szczytach sięgających nawet 4 tys. zł za tonę spadły do ok. 1,1 tys. zł. Węgiel typu kostka kosztował w granicach od 1100 do 1270 zł/t. Tona ekogroszku to już koszt od 1400 zł do nawet 1800 zł/t. Od sierpnia br. obowiązują również znowelizowane przepisy zawieszające normy jakościowe dla węgla spalanego w gospodarstwach domowych.
Chodzi o tzw. normy jakości węgla sprzedawanego gospodarstwom domowym wprowadzone w życie w 2020 r. Ze sprzedaży wyeliminowano wówczas muły i floty oraz miały węglowe najgorszej jakości. Odstępstwo od stosowania wymagań jakościowych dla paliw stałych dotyczy paliw z przeznaczeniem do użycia w gospodarstwach domowych oraz instalacjach spalania o nominalnej mocy cieplnej mniejszej niż 1 MW.
We wrześniu ub.r. prezydent podpisał ustawę o wsparciu odbiorców ciepła wraz z zapisem zmieniającym ustawę o jakości paliw, który wprowadza możliwości odstąpienia na czas do 2 lat od norm jakościowych dla paliw stałych, jeżeli „wystąpią na rynku nadzwyczajne zdarzenia”.
To prawo ma obowiązywać do końca 2023 r.
Co się zaś tyczy polskiego węgla dla ciepłownictwa z indeksem PSCMI 2, to jego ceny również wzrosły od niemalże 105 zł w marcu do ponad 132 zł w maju.
Co do tego, jak będzie dalej przedstawiała się tendencja zmian cen węgla, zdania są podzielone. Niektórzy analitycy twierdzą, że ceny surowca energetycznego podskoczą do końca br. nawet do ok. 200 zł/t, inni – że jeszcze przed końcem roku spadną o 10 do 20 proc.