Węgiel będzie Niemcom

autor: KAJ

 niezbędny do zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii i stabilizowania systemu energetycznego
 Coraz więcej samorządów w niemieckich krajach związkowych przyznaje, że rozstanie z węglem do 2030 r. będzie niemożliwe.
Węgiel będzie niezbędny do zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii i stabilizowania systemu energetycznego. Produkcja energii elektrycznej z węgla w Niemczech znacząco spadła w ciągu ostatnich 10 lat, jednak nadal konieczne jest pokrycie nią obciążeń szczytowych i stabilizowanie systemu.
Droga Niemiec do energii odnawialnej wiąże się z zakończeniem eksploatacji źródeł węglowych. Kilka lat temu kraj określił jasną strategię wraz z narzędziami pomagającymi ją osiągnąć. Obejmowało to m.in. utworzenie rezerwy bezpieczeństwa, do której w poprzednich latach przekazano kilka bloków węgla brunatnego. Operatorzy bloków węglowych otrzymują także dodatkową rekompensatę za przedwczesne zamknięcie swoich zasobów.
Mimo to kraj najprawdopodobniej nie przetrwa bez węgla przynajmniej do połowy przyszłej dekady. Według federalnego regulatora sieci Niemcy będą potrzebować węgla co najmniej do marca 2031 r. – podają eksperci z serwisu Clean Energy Wire (CLEW). I dopiero po tej dacie rozpocznie się stopniowa redukcja jego wykorzystania.
Niektórzy operatorzy niemieckiego systemu przesyłowego rozpoczęli już rozmowy na temat wykorzystania węgla w energetyce w pierwszej połowie lat trzydziestych.
- Jest to konieczne, aby utrzymać stabilność systemu dziś i w nadchodzących latach – powiedział rzecznik TransnetBW, jednego z operatorów systemu.
Data ostatecznego wyłączenia węgla z niemieckiego systemu energetycznego stała się zatem niepewna.
Niemcy, podobnie jak niektóre inne kraje, wyznaczyły graniczny termin zakończenia wykorzystania węgla w energetyce. Obecnie jest to 2038 r. Jednak z możliwością przyspieszenia tej daty. Będzie to jednak uzależnione od kontynuacji budowy źródeł odnawialnych i gazowych oraz rozwoju lokalnych sieci przesyłowych i dystrybucyjnych.
Serwis CLEW wskazuje zaś na fakt, że projekty przyspieszenia terminu odejścia od węgla były wielokrotnie odrzucane przez samorządy regionalne zwłaszcza w landach we wschodniej części kraju. Zdaniem samorządowców może to zagrozić bezpieczeństwu dostaw energii elektrycznej.