Warto przyjrzeć się, jakie posiadamy zasoby

Trybuna Górnicza  autor: MD

W kontekście przyszłości górnictwa i energetyki węglowej
w Polsce padają różne daty dotyczące tego, kiedy węgiel zarówno kamienny, jak i brunatny znikną z polskiego miksu energetycznego. Zanim to jednak się stanie, warto przyjrzeć się, jakie posiadamy zasoby tych kopalin i jak w tym względzie wypadamy w skali świata.
 Według danych Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk zasoby udokumentowane węgla kamiennego w Polsce wynoszą 64,3 mld t, a udostępnione (przemysłowe) – czyli przewidziane do wydobycia – 4,8 mld t. Lwią część tego potencjału stanowi węgiel energetyczny typu 31-33. Jego udokumentowane zasoby to ponad 45 mld t, a udostępnione 2,8 mld t. Resztę stanowi węgiel koksowy typów 34-37. Tu odpowiednio mamy 18 mld t udokumentowanych i 2 mld t przemysłowych zasobów.
Złoża węgla kamiennego znajdują się głównie w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym. Szacuje się, że udokumentowanych zasobów jest w tym rejonie ponad 52 mld t. Przemysłowe stanowią 4,2 mld t, na co składa się 2,4 mld t węgla energetycznego i 1,8 mld t koksowego. Drugim miejscem zasobnym w węgiel kamienny jest Lubelskie Zagłębie Węglowe. W jego przypadku zasoby udokumentowane określa się na 11,7 mld t, a przemysłowe na 0,6 mld t, z czego 0,5 mld t to węgiel energetyczny.
W opinii ekspertów z IGSMiE –przy obecnym poziomie eksploatacji – złoża zagospodarowane (czynne kopalnie) powinny wystarczyć średnio na ok. 48 lat. Należy jednak podkreślić, że w przypadku niektórych zakładów czas ten może wynieść tylko kilka lat, a w przypadku innych nawet ponad 80 lat. Według wyliczeń Instytutu dotychczas na obecnych ziemiach polskich wydobyto co najmniej 7 mld t węgla. Warto zatem przyjrzeć się, jak wyglądało wydobycie w okresie ostatnich dwóch dekad. Należy wziąć także pod uwagę fakt, że w tym czasie stopniowo malała liczba kopalń. W 1989 r. w Polsce wydobyto 176 mln t węgla kamiennego. Dziesięć lat później było to już 110 mln t, a w 2009 r. 71 mln t. W okresie 2014-2019 wydobycie było na poziomie od 64 do 66 mln t.
Polska jest największym producentem węgla kamiennego w Unii Europejskiej, ale w porównaniu z takimi potęgami jak Chiny, Stany Zjednoczone, Indie czy Indonezja wypadamy blado. W 2019 r. wydobyto na świecie 8,13 mld t węgla. Z czego ok. 3,5 mld t przypada na Chiny. Kolejne miejsca zajmują Stany Zjednoczone z wydobyciem nie mniejszym niż miliard t oraz Indie, gdzie produkuje się od 0,6 do 0,7 mld t. Kolejne miejsca w zestawieniu zajmują Indonezja, Australia i Rosja.
W kwestii posiadanych zasobów liderem są Stany Zjednoczone. Szacuje się, że ich złoża posiadają nie mniej niż 230 mld t. Kolejna w tym względzie jest Rosja, a potem Chiny, Australia i Indie. W sumie na całej kuli ziemskiej mamy jeszcze ok. 900 mld t czarnego złota.
Polska energetyka opiera się nie tylko na węglu kamiennym, ale także na brunatnym, którego zasoby są skromniejsze. Te udokumentowane to 23,3 mld t, a przemysłowe 1 mld t. Są one zlokalizowane w rejonie Bełchatowa (ok. 640 mln t zasobów przemysłowych), Turowa (ok. 290 mln t) i Konina-Turka (ok. 40 mln t).
Średnio zasoby te powinny wystarczyć na ok. 18 lat. Najbliżej sczerpania są złoża w okolicach Konina i Turka. Szacuje się, że wystarczą jeszcze na sześć lat. Trzy dekady temu w Polsce wydobywano 72 mln t węgla brunatnego. W 1999 r. było to 61 mln t, a dziesięć lat później 57 mln t. W ub.r. wydobycie osiągnęło poziom 53 mln t.
W Europie największe zasoby węgla brunatnego znajdują się w Niemczech i w Polsce, a ponadto w Grecji, Czechach, Bułgarii i Rumunii. Całkowite zasoby tej kopaliny na świecie szacuje się na 280 mld t. Najwięcej z nich należy do Niemiec, Rosji, Stanów Zjednoczonych i Chin. Nasi zachodni sąsiedzi dzierżą także palmę pierwszeństwa w wydobyciu. Rocznie jest to nie mniej niż 160 mln t. Md