Nikogo nie powinno dziwić, że z tak ogromnym zainteresowaniem i troską, Polacy śledzą napiętą sytuację nie tylko w mieście nad Sekwaną, ale także wielu miastach tego, jakże przyjaznego nam do niedawna, kraju. Jesteśmy tam, jakby nie było, drugą co do wielkości diasporą polonijną po USA, liczącą obecnie około 1 000 000 rodaków, którzy z różnych powodów przywędrowali do kraju winnic, podobnie jak dziś emigranci z północnej Afryki czy Azji.