Dzień ostatni – dzień pierwszy
Nowy, 2019 rok przywitał nas pochmurnym rankiem i grobową ciszą. Po „szampańskiej nocy”, którą przeżywał świat, dzisiejsza sytuacja wydaje się nieco dziwna. Gdyby użyć złośliwego określenia, można byłoby sądzić, że świat leczy po sylwestrowego kaca. Oby tylko nie trwało to zbyt długo, bo czeka nas w tym roku wiele trudnych spraw, wymagających pilnego załatwienia i nader trzeźwego myślenia. Zanim to jednak nastąpi wspomnijmy jeszcze w kilku słowach, jak to było tym razem. Na ulicach widoczne są wyraźne ślady wczorajszej zabawy, na jakie i tym razem wydano sporo kasy, tu i ówdzie słychać pojedyncze odgłosy wystrzałów – komuś zostało i pewnie dokonuje przeglądu swojego arsenału.