Świat inwestuje w węgiel

Jerzy Dudała
 
Z najnowszego niemieckiego badania wynika, że Europa
jest osamotniona w drodze do dekarbonizacji, czyli rezygnacji z uzyskiwania energii z węgla. Niemal połowa dużych spółek węglowych, głównie z Chin, Indii i Japonii, planuje realizację nowych projektów węglowych.
W planach są inwestycje o łącznej mocy 520 GW - wynika z najnowszej listy Global Coal Exit List (GCEL). To najobszerniejsza na świecie baza danych firm działających w łańcuchu wartości węgla energetycznego, co roku opracowywana przez niemieckie stowarzyszenie Urgewald we współpracy z 30 organizacjami pozarządowymi.
Znajdują się w niej między innymi operatorzy elektrowni węglowych, a także przedsiębiorstwa, w przypadku których ponad 20 proc. sprzedaży, bądź wytwarzania energii elektrycznej pochodzi z węgla.
437 z 935 podmiotów figurujących w bazie GCEL planuje budowę nowych elektrowni węglowych, uruchamianie kopalń, a także budowę infrastruktury do transportu węgla. Najwięcej tego typu projektów dotyczy Chin.
Autorzy raportu poddali analizie dane dotyczące 935 firm. Okazuje się, że 437 z nich chce w kolejnych latach realizować inwestycje węglowe. W sumie w budowie lub planach są elektrownie o łącznej mocy przeszło 520 GW. Niemal połowa z planowanych mocy węglowych przypada na Chiny.
Na liście GCEL są największe firmy działające w łańcuchu wartości węgla energetycznego. Znajdują się na niej między innymi operatorzy elektrowni węglowych, a także przedsiębiorstwa, w przypadku których ponad 20 proc. sprzedaży, bądź wytwarzania energii elektrycznej pochodzi z węgla.
Przedstawione dane pokazują, że od podpisania Porozumienia Paryskiego na świecie przybyło 137 GW mocy produkowanej z węgla (tyle, ile rocznie produkują razem Rosja, Japonia i Niemcy).
Wśród czterech największych graczy na rynku międzynarodowym wymieniono: China Energy planujące realizację 43 GW, China Datang (34 GW), China Huaneng (29 GW) oraz China Huadian (15 GW). Na piątym miejscu, z planowanymi 14 GW, uplasowała się National Thermal Power Corporation z Indii.
Autorzy raportu podkreślają, że węgiel to biznes przeszłości a przemysł stracił licencję społeczną na prowadzenie takiej działalności. Jak przypominają, aby zrealizować cel ograniczenia wzrostu średniej globalnej temperatury do 1,5°C, konieczne jest ograniczanie węglowej generacji o 11 proc. rocznie. Tymczasem zaledwie 25 z 935 firm z listy GCEL ma jakikolwiek plan odchodzenia od tego surowca a prawie połowa tych firm nadal zamierza rozwijać nowe aktywa węglowe. 
Dostatek energetyczny ponad cele ekologiczne
- Można mieć różne plany motywowane proekologicznie, ale w cywilizacji nadrzędnym celem jest dostatek energetyczny - komentuje dla portalu WNP.PL dane z nowej listy Global Coal Exit List Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, szef Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa (SITG). - Obecnie na świecie około 1,5 mld ludzi nie ma dostępu do energii elektrycznej. To powoduje, że jest naturalny rynek na energię. A dla producenta czegokolwiek, bez względu na to, czy jest to energia czy guziki, najważniejszy jest rynek. A dopiero potem, kiedy pojawi się konkurencja, walka o ten rynek. Energia elektryczna, obok wody i żywności, jest aktualnie artykułem pierwszej potrzeby w cywilizowanym świecie - dodaje Jerzy Markowski.
Wskazuje przy tym, że dla wielu krajów energia jest również narzędziem służącym do walki politycznej. 
- Trudno sobie wyobrazić, że ktokolwiek z tego zrezygnuje - zaznacza Jerzy Markowski. - Zwłaszcza że alternatywy węglowe są mimo wszystko niedoskonałe technologicznie - dodaje.
Jednocześnie wskazuje, że odpowiedzialne myślenie o gospodarce i rozwoju społecznym wymaga przede wszystkim dostatku energetycznego. I narzędzia rozwoju technologicznego, którym jest energia.
- Stąd też nie należy się dziwić, że gospodarki zajmujące czołowe miejsca w świecie, jak Chiny czy Indie nie pozbawią się dostępu do energii w imię celów ekologicznych, przy zaniechaniu celów gospodarczych. Niestety tego myślenia nie ma w Unii Europejskiej. Dlatego UE zaczyna gospodarczo tracić a przemysł przenosi się do Azji - podsumowuje Jerzy Markowski.
Przykładem jednego z najbardziej rozwiniętych krajów, który utrzymuje w swoim energetycznym miksie węgiel na dosyć wysokim poziomie jest Japonia. Przypomnijmy, że Kraj Wschodzącej Wiśni planuje zbudować 22 nowe elektrownie węglowe. 
Elektrownie węglowe zaspokajają ponad 1/3 zapotrzebowania tego kraju na energię i chociaż starsze elektrownie węglowe zaczną być wyłączane (zmniejszając ogólną zależność od węgla), to Japonia nadal spodziewa się zaspokojenia z tych akurat źródeł ponad 1/4 zapotrzebowania na energię elektryczną z węgla w 2030 roku.