Bogdanka może fedrować dłużej niż do 2049 r.

Jerzy Dudała
 
Lubelski Węgiel Bogdankę w projekcie umowy społecznej, dotyczącej
transformacji górnictwa, umiejscowiono na osi czasu w taki sposób, że miałby on wydobywać węgiel do 2049 roku. - Bogdanka będzie wydobywać węgiel energetyczny w Polsce najdłużej i ma szansę być miejscem pracy przy wydobyciu węgla koksowego - wskazuje wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.
W grudniu 2020 roku zarząd Lubelskiego Węgla Bogdanka przedstawił strategię dla kopalni na lata 2020-2040.
Moce wydobywcze lubelskiej kopalni mogą być redukowane. Bogdanka może funkcjonować nawet do 2049 roku, ale wydobycie będzie znacznie niższe, więc skurczy się także liczba miejsc pracy.
Szansą dla Bogdanki ma być wydobycie węgla koksowego potrzebnego do produkcji stali, znajdującego się obecnie na unijnej liście surowców strategicznych.
Rzeczywiście, w projekcie umowy społecznej jesteśmy umiejscowieni na osi czasu do 2049 roku - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Grzegorz Jadwiżuk, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce w Lubelskim Węglu Bogdanka. - Natomiast pojawia się między innymi pytanie, czy z założeń Polityki energetycznej Polski do 2040 roku wynika, że będziemy w przyszłości wydobywać także około 9 mln ton węgla rocznie? Raczej nie. Powiedzmy, że będziemy wydobywać węgiel do 2049 roku. Jednak nie wiadomo, ile osób będzie tutaj wtedy pracowało i jaki będzie wtedy poziom wydobycia.
Pytania bez odpowiedzi
Rząd przyjął w lutym 2021 roku uchwałę „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku”. Istotnym jej elementem są plany budowy w Polsce elektrowni jądrowych. Miałoby powstać sześć bloków  jądrowych. Pierwszy miałby zostać uruchomiony już w 2033 roku.
Rząd zakłada, że kolejnych pięć bloków uruchamiano by w odstępach dwóch-trzech lat. Do 2043 roku miałoby zostać uruchomionych 6-9 GW mocy.
Jeżeli rzeczywiście te projekty atomowe powstałyby w zapisanych w PEP 2040 terminach, to wpłynęłoby to na nasz miks energetyczny, podobnie jak farmy wiatrowe na Bałtyku - zaznacza Grzegorz Jadwiżuk. - Jednak nie sądzę, żeby zdołano pierwszy blok jądrowy uruchomić już w 2033 roku. Na razie, kiedy pytamy o nasze położenie w przyszłości, to słyszymy tylko odpowiedzi w stylu „zobaczymy”. Naszym celem jako strony społecznej jest optowanie za tworzeniem nowych miejsc pracy u nas w regionie. Kiedy spojrzy się na opracowania dotyczące zapotrzebowania na węgiel w kolejnych latach, to widać, że z ok. 3800 osób pracujących obecnie na dole kopalni, w roku 2041 może przykładowo pozostać połowa. A zatem bez likwidacji de facto kopalnia sama może się znacząco skurczyć - dodaje.
Moce wydobywcze mogą być redukowane. Kopalnia Bogdanka może  funkcjonować do 2049 roku, ale wydobycie będzie znacznie niższe, więc skurczy się także liczba miejsc pracy w kopalni.
Szansą Bogdanki na swoistą ucieczkę do przodu ma być wejście w segment węgla koksowego wykorzystywanego w sektorze produkcji stali. Tyle że nie brak również obaw, iż  za 15 czy 20 lat węgiel koksowy nie będzie już miał takiego znaczenia, jak obecnie.
Wiązać się to będzie między innymi z możliwością zastępowania go w procesie produkcji stali wodorem. Duże koncerny hutnicze już pracują nad tymi technologiami.
Umiejscowienie Bogdanki - najlepszej polskiej kopalni - na osi czasu, mówiące o jej likwidacji w 2049 roku, jest zdecydowanie na wyrost - ocenia w rozmowie z portalem WNP.PL Wacław Czerkawski, przewodniczący Rady OPZZ województwa śląskiego. - Niewykluczone, że już nieodległa przyszłość wymusi bowiem zmiany i korekty na tej osi czasu w wyniku realiów naszego miksu energetycznego. Bogdanka jest tak dobrą kopalnią, że musi robić swoje, a czas zweryfikuje plany wobec niej. Nie jest wykluczone, że Bogdanka będzie również wydobywała węgiel po 2049 roku.
Czerkawski wiąże tę możliwość właśnie z  planami wydobywania węgla koksowego.
Głównym elementem naszej strategii na lata 2020-2040 jest przejście na tzw. dwuproduktowość, czyli równoległe wydobywanie węgla dla energetyki oraz pozyskiwanie węgla koksowego dla przemysłu hutniczego - mówi portalowi WNP.PL Artur Wasil, prezes zarządu Lubelskiego Węgla Bogdanka.
W Bogdance wskazują, że jeżeli chodzi o węgiel energetyczny, to potencjału, zasobów oraz koncesji wystarczy kopalni z pewnością do roku 2049.
Będziemy zatem fedrować tak długo, jak długo będą warunki oraz jakie będą uzgodnienia z rządem i Komisją Europejską. W tym zakresie jesteśmy przygotowani do 2049 roku minimum - wskazuje Dariusz Dumkiewicz, zastępca prezesa zarządu LW Bogdanka ds. rozwoju.
Przyszłość zweryfikuje plany
Osiągnięcie dwuproduktowości ma być możliwe dzięki selektywnemu wydobyciu węgla  koksowego typu 34, a także rozpoznaniu i udokumentowaniu nowych zasobów węgla koksowego typu 35. Spółka chce wykorzystać potencjał nowych, przylegających do kopalni złóż - Ostrowa i K 6-7.
O kwestii restrukturyzacji górnictwa, w tym również o przyszłości Bogdanki, wypowiedział się też w wywiadzie dla portalu WNP.PL prof. Marek Szczepański.
Bogdanka przewiduje, że w najbliższych latach będzie wydobywać średniorocznie około 9,7 mln ton węgla. Do 2025 roku ma to być surowiec dla energetyki, a od 2026 roku także surowiec na potrzeby przemysłu metalurgicznego.
Po zamknięciu czeskich kopalń, Polska będzie jedynym w Unii Europejskiej producentem węgla koksowego. Obecnie największym podmiotem na tym rynku jest Jastrzębska Spółka Węglowa.
Bez pesymizmu, bez nerwowości
Moim zdaniem Bogdanka mogłaby wydobywać węgiel dłużej, niż tylko do 2049 roku, posiada ona bogate złoża surowca - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80. - Nie można jej postawić zarzutu nieefektywności ekonomicznej. W dodatku, jak słyszymy, Bogdanka będzie mogła również w części wydobywać węgiel koksowy - dodaje Ziętek.
I podkreśla, że na Lubelszczyźnie bogate złoża zalegają w o wiele lepszych warunkach niż te na Śląsku.
Na razie w Bogdance nie ma jakiejś szczególnej nerwowości, a pracownicy liczą, że kopalnia wydobywać będzie węgiel do 2049 roku, albo i dłużej - mówi portalowi WNP.PL prezes jednej z firm kooperujących z Bogdanką. - Jednak nie wiadomo, jak to się wszystko ułoży i przykładowo, jaka będzie sytuacja w okolicach 2040 roku. Wiele będzie zależało od tego, jak będzie się u nas kształtował miks energetyczny i czy zostaną zbudowane nowe źródła zapisane w Polityce energetycznej Polski do 2040 roku. Na razie w przypadku Bogdanki jakiegoś pesymizmu nie ma, ale optymizmu też raczej nie. Jest za to nastrój wyczekiwania. Wiadomo, że w Unii postępować będzie dekarbonizacja, co generalnie nie jest dobre dla wszystkich podmiotów z sektora węglowego - zaznacza nasz rozmówca.
Lubelski Węgiel Bogdanka wydobywa węgiel kamienny energetyczny stosowany przede wszystkim do produkcji energii elektrycznej, cieplnej i produkcji cementu. Odbiorcami spółki są w głównej mierze firmy przemysłowe, przede wszystkim podmioty prowadzące działalność w branży elektroenergetycznej, zlokalizowane we wschodniej i północno-wschodniej Polsce. Od października 2015 roku Bogdanka należy do grupy kapitałowej Enei. Spółka jest notowana na GPW od 2009 roku.