Autor: PAP/AT
Wicepremier Jacek Sasin pytany o rzekome zobowiązanie
MAP do przygotowania planów szybszego zamykania kopalń zapewnił, że to nieprawda. "Nie ma takich planów, jest harmonogram przyjęty w umowie społecznej, która jest realizowana" - powiedział.
Osiągnęliśmy wstępne porozumienie, co do oczekiwań górników, oczekiwań płacowych, czyli dodatkowej nagrody i podwyżki wynagrodzeń od drugiego kwartału tego roku - powiedział Jacek Sasin.
Sytuacja jest niezwykle trudna, gdyż górnicy z Polskiej Grupy Górniczej już dwukrotnie blokowali tory uniemożliwiając wywiezienia węgla z kopalń - dodał.
Nie możemy pozwolić, aby ta akcja przybrała na sile, aby się powtórzyła, bo mamy konieczność zapewnienia dostaw węgla do elektrowni. W przeciwnym wypadku elektrownie nie będą wytwarzały prądu i ciepła - podkreślił.
Wicepremier i minister aktywów państwowych był pytany w czwartek wieczorem w Polsat News o rezultaty czwartkowego spotkania w MAP z przedstawicielami związków górniczych.
"Osiągnęliśmy wstępne porozumienie, co do oczekiwań górników, oczekiwań płacowych, czyli dodatkowej nagrody i podwyżki wynagrodzeń od drugiego kwartału tego roku" - przekazał minister.
Sasin przyznał, że sytuacja "jest niezwykle trudna", gdyż górnicy z Polskiej Grupy Górniczej już dwukrotnie blokowali tory uniemożliwiając wywiezienia węgla z kopalń. "Nie możemy pozwolić, aby ta akcja przybrała na sile, aby się powtórzyła, bo mamy konieczność zapewnienia dostaw węgla do elektrowni. W przeciwnym wypadku elektrownie nie będą wytwarzały prądu i ciepła" - podkreślił.
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej, prowadzący spór płacowy z zarządem tej największej górniczej spółki, oceniając czwartkowe spotkanie wskazywali, że po trudnych rozmowach pojawiła się szansa na porozumienie. Wiceszef MAP Piotr Pyzik mówił z kolei, że obie strony pokazały wolę kompromisu. Jak nieoficjalnie wynika, Polska Grupa Górnicza jest gotowa do zawarcia porozumienia, wychodzącego naprzeciw związkowym postulatom. W czwartkowym spotkaniu w siedzibie MAP uczestniczył m.in. wiceprezes spółki ds. finansowych. Szczegóły uzgodnień nie są na razie znane.
W sporze toczącym się w PGG związkowcy domagają się wartej w sumie 67 mln zł rekompensaty pieniężnej za przepracowane od września do grudnia ub. roku weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi - nieoficjalnie mowa była o kwocie 1,5 tys. zł jednorazowej wypłaty dla pracowników dołowych i mniejszych kwotach dla pozostałych. Oczekują także wzrostu średniego wynagrodzenia brutto w spółce do 8200 zł, wobec 7829 zł obecnie.
Sasin był w czwartek również pytany o to czy - jak informowali związkowcy - MAP zobowiązało szefów spółek węglowych do analizy możliwości zamykania kopalń wcześniej niż zapisano to w umowie społecznej dla branży, podkreślił że to nieprawda. "Nie ma takich planów szybszego zamykania kopalń. Jest harmonogram przyjęty w umowie społecznej, jest ona realizowana" - dodał.
Minister przypomniał, że rząd przygotował specjalną ustawę, która ma implementować umowę z górnikami. W środę została odrzucona przez Senat, jednak czy faktycznie tak się stanie będzie decydował Sejm. "Jestem przekonany, że obalimy to weto w Sejmie" - ocenił Sasin.
Przypomniał, że ustawa zakłada udzielenie wsparcia finansowego górnictwu w kwocie ok. 30 mld zł przez 10 lat. Szef MAP dodał, że w tym roku ma być to 6 mld zł.
Odrzucona przez Senat nowelizacja ustawy górniczej precyzuje m.in. zasady udzielania publicznego wsparcia w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych kopalń, przewiduje zawieszenie spłaty i docelowe umorzenie części zobowiązań górniczych firm wobec ZUS i PFR oraz określa możliwości podwyższania ich kapitału za pomocą emisji skarbowych papierów wartościowych. Określa też koszty tych działań do końca 2031 r., szacowane na 28 mld 821 mln zł, nie licząc kosztów planowanych umorzeń zobowiązań. Wdrożenie proponowanych w nowelizacji rozwiązań wymaga notyfikacji Komisji Europejskiej - wniosek w tej sprawie ma być wdrożony w styczniu.