autor: TRz
Państwowych z powodu biedaszybów
Od ubiegłego roku wzrósł popyt na bezprawnie wydobywany węgiel kamienny w Wałbrzychu czy Boguszowie-Gorcach. Taki wniosek można wysnuć z obserwacji poczynionych przez Nadleśnictwo Wałbrzych. W lasach pozostających pod jego zarządem leśnicy notują więcej przypadków prowadzenia eksploatacji węgla, niż to miało miejsce jeszcze kilka lat temu.
- Działalność związana z nielegalnym wydobyciem węgla na gruntach będących w zarządzie Nadleśnictwa stwierdzona została w roku 2022 na terenie leśnictwa Biały Kamień, okolice ul. Sztygarskiej w Wałbrzychu oraz w masywie Chełmca od strony Gorc, a także w leśnictwie Glinica, okolice ul. Świdnickiej w Wałbrzychu. Są to miejsca już wielokrotnie eksploatowane. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat obserwujemy od roku 2021 nasilenie zjawiska związanego z nielegalnym wydobyciem węgla - informuje Leszek Kościński, nadleśniczy Nadleśnictwa Wałbrzych.
W latach 2019-2021 wałbrzyscy leśnicy stwierdzili nielegalne wydobycie w trzech wydzieleniach leśnych. Z tym, że z roku na rok wzrastała kwota na zabezpieczenie wyrobisk. W 2019 r. był to 1 tys. zł, w 2020 r. suma dwa razy większa, a w 2021 r. już 4,2 tys. zł. W wyniku działalności biedaszybów niszczona jest ściółka oraz runo leśne.
Na razie nie są to tak duże straty jak te, które Lasy Państwowej ponosiły w latach 2000-2005, kiedy to w wyniku bezprawnej eksploatacji węgla następowały zniszczenia drzew.
Zgodnie z polskim prawem, wydobycie węgla kamiennego w taki sposób, w jaki prowadzą go użytkownicy biedaszybów, pozostaje nielegalne. Biedaszybowcy nie posiadają koncesji na wydobycie węgla, nie mają zawartej umowy dzierżawy gruntu leśnego, ani też nie podlegają nadzorowi Okręgowego Urzędu Górniczego. Prócz tego brak jest decyzji środowiskowej ze strony Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Zalegalizowanie biedaszybów było jednym z postulatów podnoszonych przez to środowisko na początku XXI w.