autor: KAJ
była i jest załoga czechowickiej kopalni
Szeroko zakrojona profilaktyka metanowa i pożarowa, dostosowana do poziomu prognozowanego zagrożenia, urządzenia monitorujące stan atmosfery kopalnianej i pracę urządzeń, sprzęt z najwyższej półki, służący do transportu ludzi, no i oczywiście wspaniała załoga, która potrafiła wykorzystać swoją wiedzę i umiejętności – to zdaniem Zbigniewa Cieplińskiego, dyrektora technicznego, kierownika ruchu zakładu górniczego (PG) Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, klucz do sukcesu w tegorocznym konkursie Bezpieczna kopalnia, którego wyniki ogłoszono podczas gali XXXII Szkoły Eksploatacji Podziemnej w Krakowie.
- W celu zwalczania zapylenia oraz skutecznego gaszenia iskier powstałych w trakcie urabiania w ścianach i przodkach wprowadziliśmy nowoczesne, wysokowydajne układy zraszające oraz tzw. odpylacze suche o wysokiej skuteczności działania. Dzięki automatyzacji i zdalnemu sterowaniu procesów przeróbczych w obiekcie płuczki do minimum skrócono czas ekspozycji pracowników w rejonach możliwego powstawania pyłu. Zależy nam bardzo na profilaktyce - powiedział w wywiadzie dla portalu nettg.pl dyrektor Zbigniew Ciepliński.
Dodał: - Współpracujemy również z producentami maszyn i urządzeń górniczych w celu zakupu lub modernizacji dedykowanych do naszych warunków. Ostatnim naszym zakupem jest pomost do prac na wysokości, który zwiększa bezpieczeństwo i efektywności pracy. Zleciliśmy ponadto skonstruowanie maszyny spalinowej o niewielkich gabarytach do pobierek spągu w wyrobiskach z zabudowaną odstawą taśmową.
W kopalni wprowadzono również dodatkowe szkolenia pracowników, np. szkolenia dla przodowych brygad ścianowych i przodkowych, także w zakresie zagrożeń występujących w ruchu zakładu górniczego, a więc metanowego, pożarowego, wybuchem pyłu węglowego oraz pyłami szkodliwymi dla zdrowia. Poza tym przed wejściem na lampownię cały czas funkcjonuje wyświetlacz diodowy, na którym prezentujemy materiały z tygodniowych, cyklicznych szkoleń bhp.
- Staramy się zatrzymywać pracowników w wieku emerytalnym i nadal korzystać z ich doświadczenia. Nie zawsze się to udaje, gdyż ostateczna decyzja zawsze należy do pracownika. Dużym problemem dla nas jest fakt, iż decyzja poprzedniego właściciela o przygotowaniu kopalni do likwidacji spowodowała dużą liczbę odejść do innych spółek górniczych. W chwili obecnej staramy się zapełnić tę lukę w ramach outsourcingu. Pozyskujemy też doświadczonych pracowników z rynku, co jest jednak trudne ze względu na ich ograniczoną liczbę, zwłaszcza elektryków i ślusarzy. Trzecim sposobem jest zatrudnianie niedoświadczonych pracowników i ich szkolenie, lecz ta ścieżka wymaga czasu. Na szczęście kopalnia postrzegana jest jako stabilny pracodawca z długą perspektywą wydobycia i ten fakt nam bardzo pomaga – podsumowuje Zbigniew Ciepliński.