Węgiel brunatny

autor: JM

stabilizatorem bezpieczeństwa
 
Zdaniem Jerzego Markowskiego, to górnictwo węgla brunatnego będzie w najbliższym czasie stabilizatorem bezpieczeństwa energetycznego państwa. - Śmiem twierdzić, że bez dostępu do złoża węgla brunatnego w Złoczewie, Polska wpadnie w poważny problem energetyczny – powiedział w Bełchatowie prezes Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa i b. minister gospodarki.
Jerzy Markowski jest jednym z uczestników XI Międzynarodowego Kongresu Górnictwa Węgla Brunatnego Bełchatów, który w poniedziałek (17 kwietnia) rozpoczął się w Bełchatowie.
Jak zaznaczył prezes Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa i b. minister gospodarki podczas otwarcia kongresu, transformacja energetyczna w Polsce trwa od 30 lat i jej efektem jest zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii w bilansie energetycznym kraju do ok. 16-17 proc.
Nikt nie ma celu, ani ambicji hamować tego procesu. Wręcz przeciwnie chcemy, żeby ten proces się toczył. Jednak ten proces musi się toczyć w warunkach bezpieczeństwa energetycznego kraju i warunkach dostępności do podstawowego parametru cywilizacyjnego, jakim dziś, oprócz żywności i wody, jest energia elektryczna. Nie możemy dopuścić do sytuacji niedostatku energii elektrycznej w kraju – podkreślił Markowski.
- Polska jest w sytuacji dość charakterystycznej, ponieważ my naprawdę nie mamy barier geologicznych w zakresie dostępu do surowców energetycznych. Mamy 56 mld ton zasobów węgla kamiennego i ponad 34 mld ton zasobów węgla brunatnego i to jest okoliczność wręcz niespotykana w Europie – dodał.
Jak stwierdził Markowski na drodze do wykorzystania tych zasobów stoją bariery doktrynalne.
- Te bariery doktrynalne muszą przegrać z barierami logicznymi, które powinny zagwarantować dostęp do surowców energetycznych. Realia są bezlitosne. W 2026 roku skończy się nam złoże Bełchatów, a w 2036 roku – Szczerców. Turów ma koncesję do 2044 roku i śmiem twierdzić, że bez dostępu do złoża węgla brunatnego w Złoczewie, Polska wpadnie w poważny problem energetyczny. Trzeba zrobić wszystko, aby poszedł stąd jasny przekaz – do władz 
i nie tyko – że bez dostępu do tego złoża Polska wpadnie w olbrzymie tarapaty energetyczne – wskazał prezes SITG.
W ocenie Markowskiego to górnictwo węgla brunatnego będzie w najbliższym czasie stabilizatorem bezpieczeństwa energetycznego państwa.
- Wynika to z kilku podstawowych przesłanek. Po pierwsze Zagłębie Dolnośląskie jest już historią, a Górnośląskie Zagłębie Węglowe na pewno nie będzie się rozwijało w zakresie zwiększenia wydobycia węgla energetycznego. Rezerwą naturalną jest Zagłębie Lubelskie, jednak musimy brać pod uwagę fakt, że dziś wybudowanie nowej kopalni - przy całej uciążliwości wszystkich koniecznych uzgodnień, zwłaszcza tych samorządowych i ekonomicznych, to jest perspektywa dużo dłuższa niż sama budowa kopalni. Uzgodnienia trwają 15 lat, a budowa 10 lat. Oprócz tych barier pojawiają się bariery, które są nowością i które właściwie rujnują całą filozofię efektywności ekonomicznej polityki energetycznej opartej na surowcach kopalnych. Mamy tu na myśli cenę emisji CO2, która jest ceną absurdalną. Mam tutaj na myśli również Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który miał być narzędziem pomocy dla terenów pogórniczych, a stał się narzędziem destrukcji górnictwa – wyliczał Markowski.
- Mam nadzieję, że kongres wniesie coś do logiki funkcjonowania państwa. Państwa, które będzie bezpieczne energetycznie i równocześnie suwerenne gospodarczo – zakończył prezes SITG.