autor: Adam Maksymowicz
na dobrą ekologię i złe górnictwo
Podział na dobro i zło trwa od początku istnienia ludzkości. Setki i tysiące przykładów tego podziału zawsze polegało na konkretnych okolicznościach. I to one uzasadniają, co w danym momencie jest dobre, a co złe. Nie ma to wcale żadnego wpływu na niezmienna definicję dobra i zła, które odpowiednio służą człowiekowi, lub go niszczą. Ponieważ we współczesnych czasach powszechnie akceptowana ochrona środowiska, ekologia, dekarbonizacja i zmiany klimatyczne, które są przeciwstawiane destrukcyjnej działalności górnictwa przede w wszystkim paliw kopalnych, a następnie w ogóle wszelkiego wydobywania surowców, zachodzi pytanie, jakie są skutki dobrej ekologii i złego górnictwa.
Tego rodzaju rozważania podejmuje najstarsze kanadyjskie medium The Northern Miner (Commentary: Like Frodo, we should embrace our enemy’s enemy - 11 sierpnia 2023), które sprowadzają się do kwestii, że wróg naszego wroga, jest naszym przyjacielem.
Jako przykład tego rodzaju powiązania ukazuje on zachodni sojusz z Rosja w czasie II wojny swiatowej. Jednak zasadniczo nawiązuje do starożytnej chińskiej filozofii, według której Yin kojarzy się ze wszystkim, co złe, podczas gdy Yang kojarzy się ze wszystkim, co dobre, pozytywne i szczęśliwe. Chińska filozoficzna zasada Yin i Yang głosi, że wszystkie rzeczy istnieją jako przeciwieństwa. Z punktu widzenia kosmologii wszechświat jest tworzony z pierwotnego chaosu energii materialnej, zorganizowanej w cykle Yin i Yang, z których powstają przedmioty i życia. Jedna strona tej bitwy jest powszechnie przedstawiana jako ciemna, powolna i zimna i kojarzy się z ziemią i ciemnością, podczas gdy druga jest postrzegana jako ciepła i skupiona oraz kojarzona z niebem, pozytywnością i światłem.
Chińczycy uważają te dwie siły za współzależne, uzupełniające się i wzajemnie przekształcające. W przeciwieństwie do tego opinia publiczna postrzega górników i ekologów jako całkiem odrębnych i walczących ze sobą na śmierć i życie.
Ten sztuczny podział na dobrą ekologię i złe górnictwo zatraca wzajemną ich współzależność, która polega na tym, że przemysł wydobywczy musi odgrywać coraz większą rolę w sektorze czystej energii, jeśli ten ostatni ma osiągać swoje cele. Wiemy również, że droga do zerowej emisji dwutlenku węgla netto jest pełna zależności mineralnych, od litu, niklu i kobaltu w akumulatorach pojazdów elektrycznych po aluminium, miedź i cynk w panelach słonecznych.
Niestety, ten truizm wydaje się być zagubiony w przypadku większości grup środowiskowych. Rok temu Thomas Hochman napisał w City Journal (publikacja Manhattan Institute for Policy Research, która określa się jako wolnorynkowy think tank – 20 lipca 2022), że „pod koniec XX wieku protestujący odnieśli tak wiele zwycięstw przeciwko nowym operacjom wydobywczym, że przemysł amerykański został prawie całkowicie zniszczony”.
Hochman argumentował, że w wyniku ciągłej kampanii negatywnej amerykański sektor mineralny został „wydrążony”. Zauważył, że od połowy XX wieku zależność Ameryki od importu surowców krytycznych prawie się potroiła, a Chiny zapewniły sobie niemal monopolistyczną kontrolę nad globalnym łańcuchem dostaw minerałów. Konkluzja, jest taka, że wróg, którym są Chiny, jest wrogiem naszego wroga polityki klimatycznej, jest zatem naszym przyjacielem w racjonalnym podejściu do eksploatacji najbardziej potrzebnych ludzkości surowców.