autor: KZM
w Barbórkę to coś więcej niż tradycja
Już tradycyjnie, jak co roku, 4 grudnia, przed godz. 7.00 na katowickim Nikiszowcu można było usłyszeć orkiestrę górniczą KWK Wieczorek. Muzycy pod przewodnictwem kapelmistrza Andrzeja Pisarzowskiego obeszli osiedle, by zakończyć granie przed siedzibą dyrekcji KWK Wieczorek, należącej do SRK, gdzie zostali przywitani przez dyrekcję.
– Gram z orkiestrą od 33 lat, czyli od 1990 roku. Jestem w niej kapelmistrzem. Tradycja jest dosyć stara. Mieszkańców dzielnicy budziło się na mszę barbórkową. W tej chwili to podtrzymywanie tradycji. Zaczynamy o 7.00, bo już widać nuty i nie jest tak zimno. Chociaż dzisiaj akurat mieliśmy mróz. Obchodzimy grając wszystkie uliczki Nikiszowca - opowiada Andrzej Pisarzowski, kapelmistrz KWK Wieczorek.
Dodaje: - Wcześniej jeździliśmy także do sąsiednich dzielnic: Janowa, Korei, ale w tej chwili nie mamy transportu. Zaczynamy granie zawsze w siedzibie i kończymy pod dyrekcją kopalni. Dzisiaj było ostatnie spotkanie, bo dyrekcja kończy swoją działalność i obiekt przechodzi w ręce miasta. SRK już zakończyło swoją pracę w zamykaniu kopalni. Zostają tylko wieże wyciągowe – mówi.
Pobudka górnicza w Barbórkę to więcej niż tradycja - to świadectwo śląskiej tożsamości. Powstanie i rozwój katowickich dzielnic Nikiszowiec, Giszowiec i Janów było związane z górnictwem. Pierwsze kopalnie zaczęto tu budować w XIX stuleciu. Historia kopalni Wieczorek (wcześniej Giesche oraz Janów) sięga właśnie tego okresu.