autor: KAJ
priorytety Europy, choć każdy kraj ma swoje preferencje
Polską i Czechy są dwoma krajami Unii Europejskiej, w których elektrownie węglowe mają największy udział w produkcji energii elektrycznej – zwraca uwagę portal Electricity Maps.
Czym różnimy się od Czechów? Otóż Polska wytwarza z węgla 63,12 proc. całej energii, a Czesi 42,62. Polska nie pozyskuje w ogóle energii z atomu, a Czesi owszem – 40,15 proc. Z gazu nasi południowi sąsiedzi produkują obecnie 4,05 proc. energii, a Polska dwa razy więcej, bo 8,45 proc. Poza tym Polska produkuje 1,38 proc. energii z biomasy, 14,43 z wiatru, 8,63 ze słońca i 2,33 proc. z wody. Czesi odpowiednio: 2,87 z biomasy, 0,95 z wiatru, 3,76 ze słońca oraz 3,76 z wody.
Jak bardzo zmieni się produkcji energii w najbliższych latach? Zdaniem ekspertów w związku ze spadkiem ilości energetyki węglowej, większy udział będzie miała energetyka jądrowa. Być może ten rok okaże się dla Czechów przełomowy i atom przeważy nad węglem. Już w zeszłym roku wskaźniki były następujące: 42,6 proc. energii elektrycznej z węgla i 40,15 proc. z uranu.
- Kiedy patrzymy na inne kraje europejskie, największy udział w produkcji energii elektrycznej ma najczęściej energia jądrowa lub wodna. Rośnie liczba krajów, w których elektrownie wiatrowe mają pierwszeństwo – wskazują eksperci.
We wszystkich krajach Unii Europejskiej energetyka węglowa ma tendencje spadkowe. Największy spadek wydobycia węgla nastąpił w Niemczech o 22 proc., w Polsce o 18 proc., a w Czechach o 11 proc.
Liderem energetyki jądrowej pozostaje Francja, produkująca w ten sposób dwie trzecie swojej energii elektrycznej. Drugie miejsce w rankingu zajęła Słowacja, gdzie po uruchomieniu trzeciego bloku elektrowni Mochovce wzrosła produkcja energii elektrycznej z uranu. Atom umocnił także swoją pozycję w fińskiej energetyce dzięki uruchomieniu bloku Olkiluoto 3 o mocy 1600 MW. Ale Finowie zajmują w tym rankingu dopiero 4 miejsce. Trzecie przypada bowiem Węgrom z produkcją energii z atomu sięgającą 48,68 proc. Węgrzy są także mocni w produkcji energii ze słońca osiągając poziom 14,14 proc.
Najwięcej w energię wiatrową zainwestowała Dania, która w zeszłym roku wyprodukowała prawie 60 proc. energii elektrycznej z tego źródła.
Wielkość produkcji w poszczególnych miesiącach jest jednak bardzo zmienna i waha się od 44 proc. w czerwcu do 78 proc. w październiku. Drugie miejsce, być może jest to zaskoczenie, zajmuje Litwa (44,11), a trzecie Niemcy (31,71). Wysoki udział energii wiatrowej w miksie energetycznym ma jednak wady. Kiedy bardzo wieje, kraje te tworzą nadwyżki prądu, które wysyłają do krajów sąsiadujących, obniżając cenę energii elektrycznej bywa, że do zera. Z drugiej strony, gdy wiatr jest słaby, są zdani na import prądu od sąsiadów.
Pomimo masowej budowy elektrowni fotowoltaicznych w całej Unii Europejskiej zaskakujące jest to, że zasób ten ma raczej marginalne znaczenie w produkcji energii elektrycznej. Hiszpania - 16,1 proc., Grecja - 18,8 proc., jednak w większości krajów udział prądu pochodzącego z energii słonecznej nie przekracza 10 proc. Nieco zaskakujące pierwsze miejsce zajęła Holandia, która w ubiegłym roku wyprodukowała 21,5 proc. całkowitej ilości energii elektrycznej dzięki fotowoltaice.
Elektrownie wodne w dalszym ciągu mają większy udział w produkcji energii elektrycznej niż fotowoltaika, choć w ostatnich latach prawie ich nie budowano. Ponadto ich działanie jest bardziej utrudniane przez coraz częstsze okresy suszy, które dotykają cały kontynent. Nawet Norwegia wpadła w kłopoty z powodu niskich stanów wód, głównie w drugiej połowie 2022 r.
Skutek był taki, że oprócz skoku cen, Norwegia przejściowo przeszła także z pozycji eksportera na importera energii elektrycznej. Co ciekawe, Cypr, Malta i Luksemburg importują większość energii elektrycznej z krajów sąsiadujących. Z kolei Estonia w ubiegłym roku wyprodukowała 60,7 proc. energii elektrycznej ze spalania łupków bitumicznych.
Portal Electricity Maps zwraca również uwagę na fakt, że w 2019 r. elektrownie jądrowe w Niemczech wytwarzały 13,7 proc. energii elektrycznej. W zeszłym roku było to zaledwie 1,5 proc. W kwietniu ub.r. zakończyły pracę ostatnie trzy bloki jądrowe. W latach 2019-2023 energetyka wiatrowa wzmocniła się głównie w Niemczech (z 23,8 do 31,7 proc.). W ub.r. po raz pierwszy Niemcy wyprodukowali ponad 50 proc. energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Jednocześnie Niemcy przestały mieć nadwyżkę, ubiegłoroczny import netto energii elektrycznej sięgnął 11,7 TWh.
Polska energetyka jest w dużym stopniu uzależniona od paliw kopalnych. Wzrósł natomiast udział energii wiatrowej z 8 do 14,4 proc., a energii słonecznej z wartości bliskich zera do 8,6 proc.
Grecja może pochwalić się jedną z najszybszych zmian w energetyce. Jeszcze w 2017 r. z węgla brunatnego wyprodukowano tam 37,6 proc. energii elektrycznej, w zeszłym roku było to już tylko 11 proc. Z rynku wyparły je głównie elektrownie wiatrowe i słoneczne. Udział elektrowni gazowych w całkowitej produkcji prawie się nie zmienił i sięga prawie 44 proc. Podobnie jest w Portugalii, gdzie w 2017 r. ponad 25 proc. prądu wyprodukowano z węgla. Do 2021 r. wyłączono z eksploatacji wszystkie bloki węglowe.
Szybkie tempo narzucili także w Holandii. W latach 2017-2023 udział elektrowni węglowych spadł z 22,3 do niecałych 11 proc., a gazowych z 43 do 30,5 proc. Wzrósł udział energii elektrycznej pochodzącej z wiatru i słońca. Łączny wolumen produkcji energii elektrycznej w monitorowanym okresie pozostał na niemal niezmienionym poziomie i kształtował się na poziomie 130 TWh.
Duży udział gazu w miksie energetycznym mają dalej Włochy: 43,87 i Wielka Brytania 36,01.