autor: JM 9,893 odsłon
w tunelu dla kopalń
W dyskusji o trudnej współpracy pomiędzy kopalniami i energetyką głos zabrał Waldemar Sopata, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w kopalni Sobieski. - Żeby nie być aż tak pesymistycznym, mogę powiedzieć, że pojawiło się pewne „światełko w tunelu” – uważa związkowiec.
O niełatwej współpracy pomiędzy branżą górniczą i energetyczną Sopata mówi na łamach portalu górniczej Solidarności.
Jeśli chodzi o PKW, od początku byliśmy za powrotem do sprawdzonego modelu konsolidacji, czyli połączenia z energetyką na zasadach obowiązujących w czasach, kiedy kopalnie Południowego Koncernu Węglowego były bezpośrednim zapleczem surowcowym Południowego Koncernu Energetycznego. Ale czy to się komuś podoba, czy nie, niezależnie od tego, jakie będą powiązania pomiędzy PKW a elektrownią, czy - jak do niedawna - kapitałowe, czy tylko handlowe, nasze kopalnie mają określone położenie, w pobliżu elektrowni, gdzie wybudowano nowy blok energetyczny o mocy 910 megawatów i gdzie zapotrzebowanie na węgiel nadal będzie. Poza tym wybudowano bocznicę kolejową umożliwiającą dostarczenie węgla do elektrowni bezpośrednio z ZG Sobieski. Może ktoś udowadniać i opowiadać bzdury, że będzie węgiel sprowadzał "tańszy węgiel" z Australii albo powoływać się na ceny ARA, nie biorąc pod uwagę chociażby kosztów transportu. Wtedy sam o sobie zaświadczy, że albo udaje, albo jest niekompetentny i nie wie, o czym mówi. Żeby nie być aż tak pesymistycznym, mogę powiedzieć, że pojawiło się pewne „światełko w tunelu”. Nie tak dawno, podczas spotkania ze stroną związkową, pani minister przemysłu Marzena Czarnecka poruszyła temat funkcjonowania kopalń w powiązaniu z energetyką. Miałem wówczas okazję, by odpowiedzieć na szereg pytań dotyczących tej kwestii. Być może zatem nie wszystko stracone - mówi przewodniczący Solidarności w kopalni Sobieski.
Sytuacja wszystkich producentów jest dziś bardzo trudna. Kiedy ceny węgla według indeksu ARA były niskie, różnymi naciskami zmuszano kopalnie do tego, by sprzedawały węgiel spółkom wytwarzającym energię w cenach indeksu ARA. Jednak kiedy indeks ARA rósł, nam nie wolno było podnosić cen surowca, co w sposób oczywisty pogarszało sytuację spółek węglowych. Tak można przecież zniszczyć każde przedsiębiorstwo. Jednocześnie w przestrzeni publicznej od kilkunastu lat trwa dyskusja na temat dekarbonizacji, podczas gdy mało kto zastanawia się, jak skutecznie zagwarantować bezpieczeństwo energetyczne kraju, a za to przede wszystkim odpowiada rząd. Zwalczane są wszystkie stabilne źródła energii, jakie mogłaby mieć Polska. Utrudnia się funkcjonowanie energetyce węglowej, zamyka kopalnie i jeszcze opóźnia budowę elektrowni atomowej. Uważam, że jest to jawne działanie na szkodę państwa. Budowa elektrowni jądrowej trwa kilkanaście lat. Jakiekolwiek zmiany lokalizacyjne czy technologiczne tylko ten proces opóźnią. Wie o tym każdy, kto miał do czynienia z branżą energetyczną. Skąd weźmiemy prąd w sytuacji, gdy wygasimy elektrownie węglowe, a nie zdążymy wybudować niczego, co mogłoby je zastąpić? To samo dzieje się z innymi inicjatywami. Zagrożona jest nawet budowa fabryki samochodów elektrycznych, choć w tym przypadku obowiązują gwarancje wynikające ze specustawy. Wracając do energetyki, niech nikt nie myśli, że w sytuacji krytycznej łatwo sprowadzimy energię z zagranicy, z Europy Zachodniej. Tam zużycie prądu też rośnie, a nikt o zdrowych zmysłach nie sprzedaje czegoś, czego sam bardzo potrzebuje. Mamy zatem przed sobą perspektywę tyleż przerażającą, co i niebezpieczną – argumentuje związkowiec.
PKW (dawniej Tauron Wydobycie) do końca 2022 roku był częścią Grupy Tauron. Natomiast 1 stycznia 2023 roku spółka stała się jednoosobową spółką Skarbu Państwa i od tego momentu funkcjonuje poza strukturami kapitałowymi Grupy Tauron. Do PKW należą trzy kopalnie: Sobieski w Jaworznie, Janina w Libiążu i Brzeszcze w Brzeszczach. Spółka zatrudnia około 6300 osób.