W Miejski Dom Kultury w Ligodziea w dniu 7 kwietnia br o godz. 18 00 odbył się wernisaż wystawy fotografii o kopalni Wujek. Obrazy prezentował Aleksander Zembok
WUJKOWE POWIDOKI
„Powidoki” to zestaw zdjęć obiektów kopalni, która po ponad stuletnim okresie istnienia de facto zakończyła działalność jako samodzielny byt i obecnie trwa proces jej stopniowej likwidacji. Stąd prezentowane zdjęcia nabierają jednocześnie charakteru dokumentu. Przedstawiają ceglane budynki związane z działalnością produkcyjną kopalni: budynki maszyn wyciągowych, warsztaty, kotłownię i dawną elektrownię – zakład kiedyś miał być samowystarczalny. Wzniesione zostały one w stylu ceglanego historyzmu, który jednoznacznie pokazuje czas ich powstania – przełom wieków.
W sytuacji kiedy ustaje przyczyna i tym samym ich kopalniana funkcja pozostaje jedynie cegła jako element ponadczasowy, z którym nawiązujemy kontakt nie tylko wzrokowy, ale także emocjonalny. Podoba nam się, chociaż czasem bywa bardzo poraniona poprzez doraźne potrzeby użytkowników. Zmorą stały się dodatkowe okna i oploty rurociągów – zapewne porztebnych. Cegła to element wspólny dla przeszłości i teraźniejszości, a być może także i przyszłości. Ta wystawa to właśnie forma zwrócenia uwagi na te budynki, bo gdy padnie pytanie co dalej z tymi obiektami, powinniśmy mieć już wyrobioną opinię na ich temat.
Powinienem się również, a może przede wszystkim, wytłumaczyć, z tytułu wystawy. Nazwa powidoki dla niektórych może być myląca, gdyż to co oglądamy jest niezgodne zarówno z definicją samego zjawiska powidoku, ale także z Teorią Widzenia Władysława Strzemińskiego. Przypomnijmy, powidok albo kontrast następczy to chwilowo pojawiający się, po przeniesieniu wzroku, nierealny obraz przedmiotu w barwie dopełniającej do oryginału. Tymczasem to co widzimy na wystawie to widoki jak najbardziej realne. Co prawda część zdjęć wykonana została w specyficznym momencie, na granicy dnia i nocy, a mówiąc bardziej poetycko między jawą a snem. Widoczne, zapalone światła delikatnie dają do zrozumienia, że ktoś będzie tym, który zgasi je jako ostatni.
Wybrałem to określenie ze względu na jego przemijający charakter. Przedrostek, a właściwie przyimek „po” wskazuje na zakończenie pewnego procesu – tak samo jak funkcjonuje w określeniach pokopalniany, poindustrialny.
Wystawa przeznaczona jest głównie dla byłych pracowników „Wujka”, owej wujkowskiej rodziny,chociaż na zdjęciach świadomie zostali potraktowani marginalnie, niczym fantomy. Ja pokazuję jedynie mury, owe parawany krajobrazu, za którymi wg Henryka Szczepańskiego toczyło się dopiero prawdziwe życie.