Śląski zyska status

autor: Anna Tabaka

 języka regionalnego? Do Sejmu ponownie wpłynął projekt ustawy
 W środę do Sejmu już po raz drugi wpłynął projekt ustawy, która zakłada uznanie języka śląskiego za język regionalny. To symboliczny moment, bo 21 maja obchodzony jest Światowy Dzień Różnorodności Kulturowej. Czy śląski, dzięki podpisowi nowego prezydenta, zostanie wreszcie uznany za język regionalny? Sprawdziliśmy, co deklarują w tej sprawie Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. 
Przypomnijmy, w spisie powszechnym z 2021 roku 467,1 tys. osób zadeklarowało, że posługuje się językiem śląskim. Od wielu lat słychać o staraniach dotyczących uznania śląskiego za język regionalny. Tylko podpis prezydenta dzielił od tego celu w 2024 roku, gdy w Sejm przegłosował ustawę w tej sprawie. Co zyskaliby Ślązacy? Między innymi większe środki na edukację regionalną i naukę języka śląskiego w szkołach. Więcej pieniędzy mogłyby także otrzymać różne instytucje kultury, które kultywują śląskie tradycje.
Prezydent Andrzej Duda, wetując ustawę w zeszłym roku, argumentował, że śląski - jako język - nie spełnia określonych wymagań, a analiza, czy doszło do powstania określonego języka regionalnego, czy też do wyodrębnienia określonej mniejszości etnicznej, "powinna być dokonana przez specjalistów zajmujących się badaniem języka, kultury i tradycji, a w szczególności językoznawców".
Rafał Trzaskowski podpisze ustawę uznającą śląski za język regionalny, Karol Nawrocki unika deklaracji
Kwestia języka śląskiego wróciła w kampanii wyborczej. Politycy, którzy przyjeżdżali na Śląsk, zabierali głos w tej sprawie. Sprawę poruszano również na forum ogólnopolskim m.in. podczas debaty prezydenckiej przed pierwszą turą. Przyciągnęła ona uwagę mieszkańców regionu właśnie z powodu deklaracji kandydata Platformy Obywatelskiej o bezwzględnym poparciu. Rafał Trzaskowski kolejny już raz zdecydowanie podkreślił, że podpisze ustawę uznającą język śląski za regionalny.
Z kolei kandydat popierany przez PiS, Karol Nawrocki, nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. - Każda ustawa, która wyląduje na biurku prezydenta RP będzie analizowana – zadeklarował podczas spotkania w Raciborzu w listopadzie zeszłego roku.
Kilka tygodni później w Gliwicach mówił, że szanując śląską tradycję, najpierw chce poznać perspektywę mieszkańców. Ostatecznej deklaracji jednak nie złożył. 
Obecny projekt ustawy nie różni się od tej, przegłosowanej, a potem zawetowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę rok temu. Cała procedura może zająć około dwóch miesięcy. Twórcy mają nadzieję, że nowy prezydent zdecyduje się ją podpisać.