Australijska spółka Prairie Mining pozwała Polskę w międzynarodowym arbitrażu, o czym poinformowano prezydenta i premiera. Sprawa dotyczy utrudniania budowy dwóch kopalń - Jan Karski na Lubelszczyźnie oraz Dębieńsko na Śląsku. Według informacji "Dziennika Gazety Prawnej" spółka może domagać się nawet 8-10 mld zł odszkodowania.
Kopalnia Jan Karski miała powstać na Lubelszczyźnie w sąsiedztwie kopalni Bogdanka, a Dębieńsko obok kopalni Knurów-Szczygłowice na Śląsku. W kwietniu ubiegłego roku Australijczycy zagrozili arbitrażem, gdy stracili wyłączność na ubieganie się o koncesję wydobywczą dla kopalni Jan Karski.
Projekty górnicze od Prairie Mining chciała odkupić Jastrzębska Spółka Węglowa. Nie zapadły żadne decyzje w tej sprawie, choć odpowiednie dokumenty leżą na biurkach premiera i ministra energii. W efekcie JSW nie mogła podpisać umowy z Australijczykami.
Teraz Prairie Mining zrobiła to, co zapowiadała, czyli pozwała Polskę. Według informacji "DGP" w grę wchodzi 8-10 mld zł odszkodowania. Zarówno Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, jak i resort energii nie odpowiedziały na pytania gazety w tej sprawie.
Sprawa Praire Mining to potencjalnie jeden z najwyższych pozwów o odszkodowanie wobec Polski.