Portal gospodarka i ludzie autor: MD
W Zakładzie Górniczym Lubin, należącym do KGHM Polska Miedź, we wtorek, 7 lipca, miał miejsce wypadek, w którym zginął 45-letni ślusarz-mechanik.
Jak poinformowały służby prasowe spółki, do zdarzenia doszło w Komorze Maszyn Ciężkich w rejonie GG-2, po godzinie 9.00.
Mężczyzna w trakcie prac przy rurociągu doznał urazu głowy. Mimo natychmiastowej pomocy załogi i ratowników, w wyniku odniesionych obrażeń zmarł.
45-letni ślusarz-mechanik był mieszkańcem Nowej Wsi Lubińskiej, od roku pracował w KGHM. Niezwłocznie powołano komisję do wyjaśnienia wszystkich okoliczności wypadku.
Decyzją prezesa KGHM Marcina Chludzińskiego wprowadzono trzydniową żałobę we wszystkich oddziałach spółki.
W tym roku w polskim górnictwie doszło w sumie do siedmiu wypadków śmiertelnych. Ponadto odnotowano sześć zdarzeń zakwalifikowanych jako wypadki ciężkie.
Pierwszy wypadek śmiertelny w tym roku odnotowano w ruchu Ziemowit kopalni Piast-Ziemowit. Doszło do niego 4 lutego. Zginął w nim 29-letni górnik. Trzy dni później w ZG Rudna, należącym do KGHM Polska Miedź, doszło do wstrząsu górotworu, którego energię określono na 9,3 x 10^6 J. W jego wyniku życie stracił 35-letni górnik, a trzech innych odniosło obrażenia powodujące czasową niezdolność do pracy. W lutym w polskim górnictwie doszło do jeszcze jednego wypadku śmiertelnego. Wydarzył się on w ZH Drahle III w gm. Sokółka w woj. podlaskim. 11 lutego przy przenośniku taśmowym odnaleziono tam ciało pracownika.
W marcu doszło do jednego wypadku śmiertelnego w górnictwie. Doszło do niego w ruchu Bobrek kopalni Bobrek-Piekary należącej do Węglokoksu Kraj. 16 marca na poziomie 840 doszło do załamania się fragmentu obudowy chodnika i obwału skał stropowych. Poszkodowani zostali trzej górnicy. Dwaj zdołali wyjść o własnych siłach. Trzeci został uwięziony pod fragmentami skał. Ratownicy po trudnej akcji dotarli do niego po 11 godzinach. Niestety mężczyzna już nie żył. Miał 41 lat.
W maju w polskim górnictwie doszło do dwóch wypadków śmiertelnych. Pierwszy z nich miał miejsce w Zakładzie Górniczym Janina w Libiążu. 4 maja na poziomie 800 życie stracił 38-letni górnik, który doznał urazu głowy. Osiem dni później w kopalni węgla brunatnego Turów życie stracił 45-letni ślusarz-mechanik.