Autor: JD
To kolejna katastrofalna wiadomość dla górnictwa i dla Śląska, która
pokazuje kompletną nieudolność polskiego rządu, który na całym froncie poddaje się presji Unii Europejskiej. Cele klimatyczne narzucone nam przez UE są nierealistyczne i Polska nie będzie ich w stanie wypełnić. Chyba że za cenę zagłady Śląska - tak nowe cele klimatyczne UE komentuje w rozmowie z WNP.PL Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80.
Przyjęcie nowego celu redukcji CO2 dla wielu nie jest zaskoczeniem. Taki zamiar zapowiadano bowiem we wrześniu 2020 roku.
Zwiększenie celu redukcji emisji do poziomu 55 proc. może doprowadzić do wzrostu cen uprawnień do emisji CO2 nawet do 41 euro/EUA w 2025 i 76 euro/EUA w 2030 roku.
Polska jeszcze niedawno była przeciwna celowi redukcji CO2 o 55 proc. argumentując, że nie są policzone skutki takiej decyzji.
Podczas szczytu Rady Europejskiej szefowie rządów krajów członkowskich Unii Europejskiej przyjęli nowy cel redukcji CO2 dla Unii Europejskiej na rok 2030. Rada zadecydowała, że cel ten wyniesie co najmniej 55 proc. w stosunku do roku 1990.
To kolejna katastrofalna wiadomość dla górnictwa i dla Śląska, która pokazuje kompletną nieudolność polskiego rządu, który na całym froncie poddaje się presji Unii Europejskiej - ocenia w rozmowie z portalem WNP.PL Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80.
Cele klimatyczne narzucone nam przez UE są nierealistyczne i Polska nie będzie ich w stanie wypełnić. Chyba że za cenę zagłady Śląska. Podwyższenie celów klimatycznych oznaczać będzie przyspieszenie likwidacji kopalń i całkowitą degradację Śląska. Rząd przez ostatnie miesiące tracił czas, nie robiąc nic. Oznaczać to będzie nie tylko szybszą likwidację górnictwa, w tym kopalń Polskiej Grupy Górniczej, jak również innych spółek węglowych, ale także dramatyczne kłopoty w zabezpieczeniu dostaw energii, a w konsekwencji utratę suwerenności energetycznej Polski - dodaje.
Widmo szybszej likwidacji kopalń
Wskazuje, że niebawem możemy mieć wielkie kłopoty w zakresie produkcji energii.
Wkrótce zabraknie nam energii, którą będziemy musieli w ogromnych ilościach importować, uzależniając się od innych państw, w tym głównie Niemiec - zaznacza Bogusław Ziętek. - Jest to zatem ogromny sukces gospodarki niemieckiej, która potrafi dbać o własne interesy. Innym tego przykładem jest choćby staranie się o przejęcie złóż po byłej kopalni Krupiński przez kapitał niemiecki, na wydobyciu z których to złóż mają zamiar nieźle zarabiać - mówi Ziętek.
Jego zdaniem podwyższenie celów klimatycznych będzie miało dla nas fatalne konsekwencje.
Moim zdaniem rząd nigdy nie miał i nie ma uzgodnień w UE, które pozwalałyby na zachowanie harmonogramu określonego w porozumieniu z 25 września 2020 roku, gdzie zapisano, że ostatnia z kopalń Polskiej Grupy Górniczej zakończy wydobycie w 2049 roku - wskazuje Ziętek. - Wobec najnowszych ustaleń szczytu Rady Europejskiej i porażki rządu w sprawie celów klimatycznych, dotrzymanie harmonogramu ustalonego 25 września jest mało prawdopodobne - podsumowuje Bogusław Ziętek.