Portal gospodarka i ludzie autor: JM
Zespół Trójstrony, obradujący we wtorek (2 lutego), przyjął stanowisko dotyczące
wsparcia dla firm okołogórniczych. Jak wskazują przedstawiciele tych podmiotów, firmy zaplecza górniczego również bardzo ciężko dotyka transformacja całego sektora.
Jak poinformował Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, do porządku obrad Zespołu Trójstronnego, który spotkał się we wtorek, 2 lutego, został wprowadzony punkt pod tytułem „Wpływ transformacji górnictwa na sytuację firm okołogórniczych”.
Zostało zaprezentowane stanowisko Zespołu Trójstronnego, czyli wystąpienie Zespołu do rządu wraz z rekomendacjami. Stanowisko zostało przyjęte przez stronę związkową, natomiast strona rządowa, czyli pan minister Soboń zastrzegł, że Ministerstwo Aktywów Państwowych wniesie do tego stanowiska pewne korekty – wskazuje prezes GIPH.
Chodzi nam o to, żeby uzmysłowić rządowi Rzeczypospolitej Polskiej, że sektor górnictwa to nie tylko producenci węgla, ale także tysiące firm i instytucji, które dostarczają produkty i świadczą różne usługi na ich rzecz i tworzą kilkaset tysięcy miejsc pracy. Transformacja sektora niewątpliwie wywołuje również konsekwencje dla tych firm i instytucji kooperujących z górnictwem. Już obserwujemy takie zjawiska, jak utrata płynności finansowej, wprowadzenie ograniczeń w działalności, a nawet odnotowaliśmy w GIPH wnioski o ogłoszenie upadłości – zaznacza Olszowski.
Dlatego naszym zdaniem niezbędne jest postrzeganie sektora górniczego w dużo szerszym rozumieniu niż ma to miejsce obecnie. Konsekwencje wygaszania kopalń trzeba przewidzieć dla wszystkich podmiotów i konieczne jest również skoordynowanie decyzji dotyczących producentów węgla z działaniami na rzecz firm i instytucji okołogórniczych. Zarekomendowaliśmy rządowi wprowadzenie rozwiązań systemowych - bo w mojej ocenie to powinny być akty prawne co najmniej w randze ustawy albo tez jakichś rządowych programów – żeby zapewnić odpowiedni system wsparcia dla podmiotów z otoczenia górnictwa i żeby nie zostały one pozostawione samym sobie – argumentuje Olszowski.