Jerzy Dudała
Niebawem ma zostać wybrany nowy prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW).
Jedno wydaje się raczej pewne. Niezależnie od tego, kto będzie kierował tą spółką, powinien mieć nieco łatwiej od swojego poprzednika, Włodzimierza Hereźniaka, który zarządzał nią między innymi w czasie początku pandemii koronawirusa, kiedy znaczna część przemysłu zawiesiła produkcję, a ceny węgla koksowego szorowały po dnie. Teraz rynek powinien znacznie bardziej sprzyjać JSW.
Nasi rozmówcy wskazują, że wyzwaniem dla nowego prezesa będzie na pewno między innymi utrzymanie reżimu kosztowego. Tu potrzebne będą twarde negocjacje ze związkami.
Zaznaczają również, że powinna nastąpić rozbudowa i modernizacja koksowni, bowiem na rynku generalnie liczy się produkt wyżej przetworzony.
Natomiast Grupa JSW ma szansę być w przyszłości jedynym i ostatnim producentem koksu w Europie, bowiem przy obecnej presji na kwestie środowiskowe raczej nie powstaną w UE żadne nowe koksownie. A być może nawet nie będą remontowane te obecnie funkcjonujące, co także stwarza szanse na przyszłość dla JSW.