Jerzy Dudała
Coraz wyższe koszty uprawnień do emisji dwutlenku węgla stają się wielkim
problemem dla polskich ciepłowni. Stąd płynący z branży ciepłowniczej postulat zmiany zasad zatwierdzania taryf na ciepło, która umożliwi uwzględnianie we wnioskach taryfowych bieżących cen uprawnień, czy też postulat zwiększenia poziomu dofinansowania inwestycji związanych z redukcją emisji dwutlenku węgla oraz pilnego wprowadzenia nowych mechanizmów wsparcia branży ciepłowniczej.
O skali problemu branży świadczy pismo, jakie prezes zarządu Brzeskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej (BPEC) Dariusz Wawrzyniak wystosował 15 lutego 2021 roku do Jerzego Wrębiaka, burmistrza Brzegu.
Wawrzyniak wskazał w nim na problemy, z jakimi borykają się teraz ciepłownie.
W tym na problem szybko drożejących uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
Prezes Wawrzyniak wskazuje, że taryfa dla ciepła Brzeskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej zatwierdzona została decyzją prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) z 17 grudnia 2020 roku i obowiązuje od 7 stycznia 2021 roku.
Zabójcze podwyżki cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla
W taryfie spółki uwzględniono cenę uprawnień do emisji dwutlenku węgla w wysokości 27,34 euro. Cena ta ustalona została zgodnie z wytycznymi Urzędu Regulacji Energetyki, jako średnia cena z ostatnich 60 sesji notowań uprawnień do emisji dwutlenku węgla w kontraktach terminowych z dostawą na koniec roku.
Obserwowany na rynku silny wzrost cen uprawnień do emisji CO2, które obecnie kształtują się na poziomie około 40 euro, sprawia że spółka nie pokryje pełnego kosztu zakupu wymaganej ilości uprawnień, przychodami ze sprzedaży ciepła. W przypadku gdy ceny praw do emisji nie ulegną zmianie, dodatkowy koszt z tego tytułu, który nie ma pokrycia w przychodach, wyniesie około 1.750.000 zł - zaznacza prezes Wawrzyniak.
I wskazuje, że spółka zamierza wystąpić do Urzędu Regulacji Energetyki z wnioskiem o zatwierdzenie zmiany taryfy w związku z zaistnieniem istotnej zmiany warunków funkcjonowania przedsiębiorstwa, to jest wzrostem cen praw do emisji dwutlenku węgla. W rezultacie wprowadzonej zmiany szacuje się, że średnia cena ciepła dla odbiorców wzrośnie średnio o 7,5 proc., przy czym już od 7 stycznia 2021 roku nastąpi wzrost cen w nowej taryfie o 6 proc.
Wyżej opisana sytuacja bez wątpienia będzie miała duży wpływ na wynik finansowy spółki w 2021 roku. W planie finansowym, który zatwierdzony został przez radę nadzorczą 29 stycznia 2021 roku założono zakup uprawnień do emisji dwutlenku węgla w cenie 33 euro (tj. według ceny z dnia zatwierdzenia planu) – zaznacza prezes Wawrzyniak.
I zwraca uwagę, że w przypadku zrealizowania się scenariusza, w którym spółka będzie musiała zakupić przedmiotowe prawa po cenie 40 euro, planowane na 2021 rok koszty działalności wzrosną o około 950.000 zł.
Podsumowując, spodziewany wzrost kosztów działalności spółki w 2021 roku z tytułu wzrostu cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla, pomimo planowanego kolejnego wzrostu taryfy w ciągu roku, wpłynie na wygenerowanie starty finansowej.
Obecnie nie ma znaczącego zagrożenia utarty płynności finansowej spółki oraz kontynuacji zaplanowanych działań inwestycyjnych. Jednakże jeżeli tempo wzrostu cen uprawnień zostanie utrzymane w dłuższym okresie, sytuacja finansowa spółki ulegnie zdecydowanemu pogorszeniu, co niewątpliwie przełoży się również na ograniczenie możliwości inwestycyjnych - wskazuje Wawrzyniak.
Pisze również: „Przedstawiając powyższe pragnę poinformować, że podobne problemy dotyczą wszystkich ciepłowni w Polsce, szczególnie tych zlokalizowanych w mniejszych miejscowościach, które w zdecydowanej większości nie dysponują rezerwami finansowymi”.
Pilnie potrzebne kroki zaradcze
Zwraca też uwagę, że w aktualnej sytuacji wymagana jest pilna interwencja rządu co najmniej w kilku obszarach:
zmiana zasad zatwierdzania taryf na ciepło, która umożliwi uwzględnianie we wnioskach taryfowych bieżących cen uprawnień (na dzień sporządzenia niniejszej informacji giełdowa cena uprawnień wynosi 40 euro, natomiast cena średnia z ostatnich 60 sesji giełdowych 32,54 euro)
zwiększenie poziomu dofinansowania (dotacji) do inwestycji związanych z redukcją emisji dwutlenku węgla do poziomu co najmniej 85 procent, to jest do poziomu, jaki uzyskiwały z programów pomocowych UE w latach wcześniejszych przedsiębiorstwa z branży wodociągowej. Aktualny poziom dotacji w ramach programu Ciepłownictwo Powiatowe w wysokości 50 procent (efektywnie około 43 procent) w aktualnej sytuacji ciepłowni nie jest w stanie wygenerować istotnych inwestycji dekarbonizacyjnych i w efekcie może doprowadzić do upadku wielu ciepłowni
wprowadzenie w trybie pilnym nowych mechanizmów wsparcia branży ciepłowniczej, w tym pośrednich (na przykład wprowadzenie dopłat dla indywidualnych odbiorców ciepła) – wskazuje prezes Dariusz Wawrzyniak.
Pismo zostało również przekazane do wiadomości Janusza Kowalskiego, wiceministra aktywów państwowych (który ostatnio został zdymisjonowany - przyp. red.) oraz Jacka Ozdoby, sekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Ten przykład ciepłowni w Brzegu dowodzi temu, że konsekwencją zaostrzenia celu redukcji emisji dwutlenku węgla w grudniu 2020 roku do poziomu 55 procent, będą podwyżki cen ciepła oraz ograniczenie inwestycji w ciepłowniach w całej Polsce - komentuje dla portalu WNP.PL Janusz Kowalski. - Trzeba zatem pilnie znaleźć rozwiązanie, jak skutecznie pomóc około czterystu ciepłowniom w całym kraju, które nie będą w stanie udźwignąć kosztów drożejących uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Jako poseł wystosuję do tych kilkuset ciepłowni zapytanie, jak ten problem wygląda u nich - zaznacza Janusz Kowalski.