Autor: PAP
W katastrofie górniczej, do jakiej doszło w piątek wieczorem w
kopalni węgla kamiennego w prowincji Henan, w środkowych Chinach, zginęło dwóch górników, a sześciu uważa się za zaginionych - podała w sobotę Centralna Telewizja Chińska (CCTV).
W kopalni, jak informują lokalne media, "doszło do przypadkowej eksplozji".
W obliczu katastrofy władze prowincji Henan ze stolicą w Zhengzhou ustaliły porządek akcji ratowniczej, która prowadzona była w nocy z piątku na sobotę i jest kontynuowana za dnia.
Do eksplozji doszło w kopalni należącej do spółki węglowo-elektrycznej w mieście Hebi.
Agencja Xinhua podała, że zaledwie przed miesiącem władze prowincji Henan zezwoliły temu przedsiębiorstwu na ponowne otwarcie innej kopalni należącej do Hebi Coal and Electric Co., która została okresowo zamknięta jako nie spełniająca wymogów bezpieczeństwa i higieny pracy.
Chiny są krajem, w którym często dochodzi do katastrof górniczych, a stan bezpieczeństwa w sektorze górniczym pozostawia wiele do życzenia. Starając się temu zaradzić, po serii katastrof w kopalniach, władze ChRL zarządziły w maju br. przeprowadzenie kompleksowych kontroli w kopalniach. Jednakże "wysokie ceny węgla skłaniają kierownictwo poszczególnych kopalni do zwiększania wydobycia bez względu na wszystko, często z pogwałceniem zasad bhp" - pisze Reuters.
Władze Chin zapowiedziały też podjęcie działań na rzecz stabilizacji cen surowca, ale "jednocześnie zachęcają producentów do zwiększania wydobycia" - zauważa agencja Reutera.
Początkowo chińskie media informowały, że po wybuchu metanu w kopalni zaginionych jest siedem osób. Po znalezieniu ciała jednego z górników, ekipy ratownicze poszukują sześciu mężczyzn, którzy byli pod ziemią, a których los jest nieznany.