Portal gospodarka i ludzie autor: MD
Górnik zawsze był, jest i będzie człowiekiem postępu zarówno technicznego, jak i społecznego
– te słowa wypowiedział prof. Bolesław Krupiński, uważany za najwybitniejszą postać polskiego górnictwa. Izba Pamięci poświęcona profesorowi została otwarta w poniedziałek, 25 października, w Głównym Instytucie Górnictwa. Znalazły się niej pamiątki po słynnym naukowcu, którego życie mogłoby posłużyć za scenariusz filmu.
Gości przybyłych na uroczystość przywitał dyrektor GIG prof. Stanisław Prusek. Warto dodać, że znajdujący się w Katowicach Instytut powstał właśnie z inicjatywy prof. Krupińskiego. Był on przewodniczącym Rady Naukowej GIG w latach 1945-1969.
Prof. Prusek przypomniał, że powstanie Izby wsparła Fundacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Dodał, że izba była już gotowa do otwarcia w ub.r., ale na przeszkodzie stanęła sytuacja związana z pandemią koronawirusa.
List do uczestników uroczystości skierował wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Odczytał go prof. Prusek.
„Prof. Krupiński na stale wpisał się w historię polskiego górnictwa przez swoje nieocenione zasługi na rzecz odradzającej się w pierwszych powojennych latach gospodarki, w której górnictwo odegrało znaczącą rolę. Swoim ogromnym zaangażowaniem porywał wielu inżynierów górniczych i innych ludzi do odbudowy i rozbudowy przemysłu węglowego, działając na rzecz rozwoju Polski i jej gospodarki. To właśnie z jego inicjatywy uruchamiane były kopalnie, wydziały górnicze na uczelniach wyższych, dzięki czemu rozwija się również nauka górnicza” - napisał wicepremier Sasin. Wyraził także nadzieję, że otwierana Izba Pamięci będzie miejscem, w którym kolejne pokolenia inżynierów górniczych będą mogły poznać zasługi tego zasłużonego dla Polski naukowca i górnika.
Od ładowacza do profesora
Sylwetkę prof. Krupińskiego przedstawił prof. Józef Dubiński. Przypomniał, że urodził się on w 1893 r. na Wołyniu. Studiował w elitarnym ówczesnym Instytucie Górniczym w Petersburgu, a w 1914 r. jako student rozpoczął praktykę górniczą w Zagłębiu Dąbrowskim – w należącej do francuskiego właściciela kopalni Jerzy w Sosnowcu-Niwce.
W 1919 r. zaczął studia w Akademii Górniczej w Krakowie, przerwał je jednak, by zatrudnić się w kopalni. Przez cztery lata przeszedł wszystkie szczeble górniczej pracy - od ładowacza, strzałowego, nadgórnika do sztygara. W 1923 r. z wyróżnieniem skończył studia, cały czas pracując w kopalni. Uważany za jednego z najzdolniejszych młodych inżynierów wyjechał do Francji, by zdobyć doświadczenie. W 1934 r. odszedł z pracy, nie zgadzając się z decyzją francuskich właścicieli o zamknięciu kopalni Klimontów w czasie światowego kryzysu gospodarczego na początku lat 30. Został dyrektorem kopalni Rymer, a później szefem całego Rybnickiego Gwarectwa.
Po wybuchu II wojny światowej został aresztowany przez gestapo i więziony w hitlerowskich więzieniach. Przeżył marsz więźniów z Weimaru do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie i sam obóz. W 1941 r., dzięki staraniom przyjaciół, został zwolniony i przedostał się do rodziny w Warszawie. Rozpoczął pracę w firmie Torf. Po II wojnie światowej znalazł się na Śląsku i został naczelnym dyrektorem technicznym w Centralnym Zarządzie Przemysłu Węglowego. Organizował uruchomienie kopalń, transport węgla i jego pierwsze eksportowe wysyłki. Z inicjatywy Krupińskiego w kwietniu 1945 r. powstał Instytut Naukowo-Badawczy Przemysłu Węglowego - dzisiejszy Główny Instytut Górnictwa. W 1946 r. obronił pracę habilitacją. Sześć lat później został profesorem. W 1956 r. z jego inicjatywy powstała Państwowa Rada Górnictwa, nadzorująca rozwój i działanie wszystkich rodzajów górnictwa surowców mineralnych w Polsce. Przewodniczył jej przez 16 lat.
Profesor był też aktywny na forum międzynarodowym. Przez wiele lat kierował pracami Komitetu Węglowego Europejskiej Komisji Gospodarczej przy ONZ w Genewie. W 1958 r. uczestniczył w powołaniu Światowego Kongresu Górniczego, którego był prezydentem do śmierci w 1972 r. Zmarł 24 października 1972 r. w Warszawie. Spoczął w Alei Zasłużonych cmentarza na Powązkach.
Był jak ojciec
Prof. Krupińskiego wspominali także jego wychowankowie, czyli prof. Andrzej Lisowski i prof. Bronisław Barchański.
Prof. Lisowski opowiadał, m.in. jak ustalał temat swojej pracy doktorskiej. Wówczas usłyszał słowa, które pozostały z nim na kolejna lata pracy zawodowej.
- Prof. Krupiński powiedział mi, że wyniki prac badawczych nie są do czytania. One mają być wdrażalne. Mają wpływać na bezpieczeństwo i na ekonomię. Tę filozofię starałem się przekazywać dalej – opowiadał prof. Lisowski. Dodał, że prof. Krupiński był jego największym i najlepszym nauczycielem.
Według siostry żony profesora traktował mnie po ojcowsku, bo kojarzyłem mu się z jego synem, który zginał w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego. Urodziłem się w tym samym roku i miałem tak samo na imię – mówił prof. Lisowski.
Na opiekuńczą postawę prof. Krupińskiego wobec studentów zwrócił uwagę także prof. Barchański, który jest ostatnim czynnym zawodowo wychowankiem legendy polskiego górnictwa.
- On nas wręcz usynowił. Niesamowity był stosunek tego wielkiego człowieka do prostych studentów. Tak samo dbał także o górników - wspomniał prof. Barchański. Dodał, że ambicją prof. Krupińskiego było wysyłanie młodych inżynierów w świat, aby poznawali górnictwo w innych krajach. To dzięki niemu w krakowskiej AGH uruchomiono także sześcioletnie studia z zakresu projektowania kopalń.
To były elitarne studia. Dostać się tam mogli tylko najlepsi. Pamiętam pierwsze spotkanie z profesorem, jak każdego z nas dokładnie przepytał. Sprawdzał czy znamy języki obce i jakie są nasze zainteresowania. To wszystko notował w swoim słynnym kajecie – opowiadał prof. Barchański.
Po wspomnieniach nadszedł czas na otwarcie Izby Pamięci, która jest zlokalizowana na pierwszym piętrze Instytutu. Wstęgę przecięli profesorowie Lisowski, Barchański oraz Prusek. W Izbie zgromadzono wiele pamiątek po najwybitniejszej postaci polskiego górnictwa. Jest tam m.in. biurko i fotel profesora, mundur oraz liczne zdjęcia m.in. z obrad Światowego Kongresu Górniczego, który powstał z inicjatywy prof. Krupińskiego. Jest także sztandar z kopalni, która nosiła jego imię. Zakład w Suszcu jest obecnie likwidowany i cześć pamiątek trafiła do GIG właśnie z Izby Pamięci, która działała przy kopalni. Przekazała je Jastrzębska Spółka Węglowa. W Izbie znalazła się także Księga Pamiątkowa, w której przy okazji otwarcia pojawiły się wpisy.