Tomasz Wolf
Chińscy regulatorzy w zeszłym miesiącu w ciągu zaledwie 10 dni obniżyli prawie
o połowę gwałtownie rosnące krajowe ceny węgla energetycznego, głównego źródła energii dla drugiej gospodarki na świecie. Ale kraj nadal stoi przed trudnym zadaniem zagwarantowania taniego paliwa na zimę w odpowiedniej ilości.
Ceny w kontraktach terminowych na węgiel energetyczny na giełdzie towarowej Zhengzhou gwałtownie spadły w ciągu 10 dni po osiągnięciu rekordowego poziomu 19 października, łącznie zmniejszając się o 56 proc.
Ceny spotowe w południowym porcie Guangzhou również gwałtownie zmalały o prawie 44 proc. w porównaniu z październikowym szczytem. Jednak ich tegoroczny wzrost nadal przekracza 60 proc.
Zakłócenia w dostawach lub ekstremalne zimowe zjawiska pogodowe mogą z łatwością spowodować, że ceny ponownie wzrosną. - Spodziewamy się, że zmienność cen będzie wysoka - oceniają eksperci.
Cena węgla energetycznego, który pokrywa około 60 proc. zapotrzebowania Chin na energię elektryczną, wzrosła do połowy października ponadtrzykrotnie w ciągu 12 miesięcy. Po latach działań mających na celu ograniczenie nadprodukcji tego paliwa nastąpił gwałtowny wzrost popytu w związku energetycznymi potrzebami wychodzącej z pandemicznego dołka gospodarki - informuje Reuters.
Interwencje na rynku węgla
Ponieważ rosnące ceny zmusiły producentów energii elektrycznej do ograniczenia produkcji, wymuszając racjonowanie energii i osłabiając wzrost gospodarczy, Pekin postanowił zwiększyć produkcję i zastosować szczególne środki - celem było wówczas m.in. ograniczenie ceny węgla energetycznego 5500 kilokalorii do poziomu 1200 juanów, czyli 187,56 dol. za tonę, a więc znacznie poniżej ceny 1450-1900 juanów za tonę stosowanej przez handlowców.
Ceny w kontraktach terminowych na węgiel energetyczny na giełdzie towarowej Zhengzhou gwałtownie spadły w ciągu 10 dni po osiągnięciu 19 października rekordowego poziomu 1982 juanów (317,12 dol. po kursie z 12 listopada br.), łącznie zmniejszając się o 56 proc.
Spotowe ceny węgla w południowym porcie Guangzhou również gwałtownie zmalały o prawie 44 proc. w porównaniu z październikowym szczytem.
- Żaden inny kraj nie mógłby osiągnąć podobnego wyniku, biorąc pod uwagę skalę i czas. To naprawdę pokazuje siłę chińskich władz w panowaniu nad krajowym rynkiem węgla i ogólnie gospodarką - oceniają w rozmowie z Reutersem Steve Hulton i Fabian Ronningen, analitycy z firmy konsultingowej Rystad Energy.
Interwencje rozlały się na światowy rynek węgla, a ceny u głównych eksporterów - Australii i Indonezji spadły w ostatnich dniach, co sprawiło, że uczestnicy rynku obawiają się dalszych ingerencji regulacyjnych.
Zima zweryfikuje ceny węgla
Jak dotąd, działania Pekinu są skuteczne, a dzienna produkcja węgla osiągnęła 10 listopada rekordowy poziom 12,05 mln ton.
„Wraz z uwolnieniem większych mocy produkcyjnych węgla i dalszym wzrostem produkcji oczekuje się, że ceny węgla będą nadal stale spadać” - podał NDRC (National Development and Reform Commission of China).
Analitycy Rystad Energy spodziewają się, że ceny będą malały w perspektywie krótko- i średnioterminowej, ale ostrzegają, że rynek węgla energetycznego jest obecnie bardzo napięty, więc wszelkie zakłócenia w dostawach lub ekstremalne zimowe zjawiska pogodowe mogą z łatwością spowodować, że ceny ponownie wzrosną. - Spodziewamy się, że zmienność cen będzie wysoka - oceniają eksperci.
Yu Aiqun, badacz z amerykańskiego think tanku Global Energy Monitor, przewiduje jednak dalsze zaangażowanie Pekinu w sterowanie rynkiem.
- Rząd może położyć rękę na rynku tak, jak chce - komentuje.