Rozmawiał: Kajetan Berezowski
Skala zachorowań jest z pewnością dużo większa niż ta podawana do publicznej wiadomości
Dr hab. Jerzy Jaroszewicz, lekarz chorób zakaźnych, hepatolog, podkreśla w rozmowie z portalem netTG.pl, że na szczepienie nigdy nie jest za późno: - Nawet każdy, komu udało się do tej pory ustrzec przed zakażeniem, może zostać zainfekowany w pracy, w szkole, na zakupach w sklepie. Mamy czwartą falę zakażeń koronawirusem. Zachowanie higieny osobistej i noszenie maseczek na twarzach stało się ponownie koniecznością. Maseczka zabezpiecza nas przed zakażeniem na 55 proc. Z kolei szczepionka na 80 proc., a od śmierci nawet na 95 proc.
- Jak duża jest obecnie fala zachorowań na COVID-19 w Polsce?
- Skala zachorowań jest z pewnością dużo większa niż ta podawana do publicznej wiadomości. Wiele osób nie wykonuje testów albo nie kojarzy objawów COVID-19. My, lekarze specjaliści z dziedziny chorób zakaźnych szacujemy, że skala zakażeń koronawirusem jest mniej więcej pięciokrotnie większa niż rejestrowana. Jeśli zatem mowa jest o 2,5 tys. nowych przypadków koronawirusa na Śląsku, to musimy przyjąć, że prawdziwa wartość przekroczyła 10 tys. A zatem, niestety, jest bardzo prawdopodobne, że każdy niezaszczepiony zachoruje. Dlatego, że tak wielu jest zakażonych dookoła.
Czy na pierwsze szczepienie jest już za późno?
- Na szczepienie nigdy nie jest za późno. Nawet każdy, komu udało się do tej pory ustrzec przed zakażeniem, może zostać zainfekowany w pracy, w szkole, na zakupach w sklepie. Mamy czwartą falę zakażeń koronawirusem. Zachowanie higieny osobistej i noszenie maseczek na twarzach stało się ponownie koniecznością. Maseczka zabezpiecza nas przed zakażeniem na 55 proc. Z kolei szczepionka na 80 proc., a od śmierci nawet na 95 proc.
Większość z nas sądziła, że szczepienie zakończy się na drugiej dawce i będzie przerwa co najmniej do przyszłego roku. Okazuje się, że wcale nie. Powód?
- Ponieważ szczepionka zabezpiecza nas najwyżej na pół roku. Jeśli ktoś przyjął szczepionkę pół roku temu, to są duże szanse, że odporności już nie ma. Przyjęcie trzeciej dawki jest konieczne. Obserwujemy, że osoby zaszczepione po pół roku od przyjęcia drugiej dawki zaczynają chorować. Czas odporności poszczepiennej jest krótszy niż się nam wydawało jeszcze wiosną. Osoby zaszczepione w większości przechodzą infekcję lżej, ale w moim szpitalu jedna taka osoba zmarła.
- No właśnie, dlaczego umierają zaszczepieni?
- W zasadzie są to zdarzenia rzadkie. Chodzi zwłaszcza o osoby schorowane, u których szczepienie ma mniejszą skuteczność. Pamiętajmy, że szczepienie tym lepiej działa, im zdrowsza osoba się szczepi. Jeśli pacjent przechodzi przewlekłą chorobę i związane z nią leczenie immunosupresyjne, obniżające odporność organizmu, jest po przeszczepie albo jego nerki nie funkcjonują, to szczepionka zadziała w mniejszym stopniu. Takim osobom doradziłbym sprawdzenie odporności poszczepiennej. Dotyczy to zwłaszcza pacjentów z nowotworami, z marskością wątroby i dializowanych. To nie znaczy, że oni mają jakieś przeciwwskazania do szczepienia. Wręcz przeciwnie, te osoby mają dziś dostęp do otrzymania wcześniej trzeciej dawki. W tej kwestii zostało wydane specjalne rozporządzenie Ministra Zdrowia.
Druga fala pandemii bardzo mocno uderzyła w górnictwo. Kolejna już mniej. Czy są jakieś prognozy dotyczące czwartej fali odnośnie tego, z jaką siłą może zaatakować branżę?
- Wspominałem już, że poziomy przeciwciał są tym większe, im ciężej przeszło się chorobę. Górnicy, jako osoby zwykle młode i zdrowe, przechodzą tę chorobę raczej łagodnie. Przez to ich późniejsza odporność jest słabsza. Stąd też trzecią falę zakażeń udało się górnikom przejść w miarę łagodnie, lecz czwarta może już nie być dla nich wcale tak łagodna. Odporność po przejściu choroby jest znacznie słabsza niż po szczepieniu. Dowiodły to badania przeprowadzone na próbie ponad 500 górników, którzy przebyli COVID-19 w zeszłym roku. Odporność utrzymywała się jedynie u 80 proc. U wielu malała.
- Warto wrócić do masowych szczepień?
- Trzeba do nich wrócić, zwłaszcza w dużych zakładach pracy, m.in. w branży górniczej, aby utrzymać ciągłość ruchu zakładów górniczych.
Jaką szczepionkę wybrać na trzecią dawkę? Jeśli dla przykładu wcześniej przyjąłem Modernę, to mogę zostać zaszczepiony Pfizerem?
- Owszem, to nawet lepiej, kiedy tak się stanie z punktu widzenia naszego układu odpornościowego. Otrzyma on w ten sposób silniejszy bodziec. Mówiąc obrazowo, on się więcej nauczy. To jest tak, jak z nauką języka w szkole. Lepiej przeczytać kilka elementarzy niż jeden trzykrotnie. Mało tego, szczepmy się na grypę. Każda szczepionka chroniąca przed chorobą pomaga również przy COVID-19. Choroby lubią chodzić parami.
- W szpitalu nr 1 w Bytomiu udało się wyleczyć pacjenta zakażonego COVID-19 za pomocą osocza. Jeszcze przed rokiem lekarze z Regionalnej Stacji Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach apelowali o oddawanie osocza. A teraz?
- Przestaliśmy leczyć osoczem. Ta metoda nie była wystarczająca. Pojawiły się nowe leki, ale pamiętajmy, że żaden lek nie będzie skuteczny, jeśli zostanie podany za późno. Powinno się go zastosować najlepiej do pięciu dni po wystąpieniu pierwszych objawów. Jeśli ten termin zostanie przekroczony, to automatycznie jest trudniej wyleczyć takiego pacjenta. Nie należy więc lekceważyć objawów zakażenia koronawirusem i w każdym przypadku trzeba zgłosić taki fakt lekarzowi, a ten skieruje na test.
- Sądzi pan, że największa fala zachorowań dopiero przed nami?
- Dokładnie tak. Śląskie jest najgęściej zaludnionym województwem w Polsce. Tu choroby zakaźne rozwijają się bardzo szybko. Zachorowań przybywać będzie w coraz większym tempie. Lada dzień znajdziemy się w rankingu województw z największymi wskaźnikami zachorowań. Prognozuję od 5 do 8 tys. dobowo na Śląsku i 30 do 35 tys. w kraju.
Jak się jeszcze bronić przed koronawirusem?
- Dbać o tężyznę fizyczną, prowadzić zdrowy tryb życia, nie palić, nie spożywać regularnie alkoholu, badać się, przestrzegać zaleceń lekarskich w leczeniu chorób takich jak nadciśnienie czy cukrzyca, przestrzegać higieny, myć często ręce i stosować maseczkę. Zbliżają się święta. Jeśli się zaszczepimy, będziemy mogli spędzić je w gronie rodzinnym. Jeśli nie, lepiej będzie zrezygnować z takich spotkań lub przenieść je na zewnątrz. Dopóki COVID-19 nie przechoruje lub nie zostanie zaszczepione 90 proc. populacji, nie będzie mowy o tzw. stadnej odporności, a mamy dopiero połowę.
- A więc na wiosnę trzeba spodziewać się piątej fali zakażeń?
- Jeśli nie zmieni się nasza mentalność szczepionkowa, poluzujemy obostrzenia, hucznie spędzimy święta i Sylwestra, to mamy to jak w banku!