autor: TRz
Harrachov to czeski kurort położony na pograniczu Gór Izerskich i Karkonoszy. Kibicom skoków narciarskich jako jedna z kilku miejscowości na świecie, gdzie zbudowano mamucią skocznię narciarską. Także miłośnicy górnictwa znajdą tu coś dla siebie, odwiedzając niewielkie muzeum górnicze. Prawdziwe niebezpieczeństwo czyha jednak na miłośników turystycznych wędrówek, udających się żółtym szlakiem prowadzącym powyżej tego muzeum. Przy szlaku a także poniżej niego spotkać można szkody górnicze w postaci sporych zapadlisk. Zostały one częściowo ogrodzone.
Jesienią tego roku przypadać będzie trzydziesta rocznica zakończenia eksploatacji górniczej w Harrachovie. We wrześniu 1992 r. ostatni wózek z urobkiem wyjechał na powierzchnię. Po tamtejszej kopalni galeny, barytu i fluorytu pozostały nie tylko wyrobiska udostępnione do zwiedzania, lecz także pokaźne zapadliska.
Gdzie je można zobaczyć? Najbezpieczniej spacerując odcinkiem żółtego szlaku turystycznego, prowadzącego zboczem góry Ptačinec (951 m n.p.m.) pomiędzy wodospadem Mumlavy a osadą Rýžoviště. Nazwa tej ostatniej w języku czeskim odnosi się do miejsc, w których w przeszłości prowadzono poszukiwanie bądź eksploatację złota.
Szkody górnicze występują powyżej dawnej kopalni. Tuż przy żółtym szlaku w lesie znajduje się nieco zarośnięte zapadlisko. Od strony ścieżki turystycznej zostało ono częściowo zabezpieczone drewnianymi barierkami. Umieszczono tam również drewnianą tablicę wyjaśniającą, że zapadliska są pozostałością po działalności dawnej kopalni rud Harrachov. Tablica ostrzega także, aby nie wchodzić na ten obszar.
Czy miejsce to można uznać za niebezpieczne? To zależy od warunków pogodowych. Nie całe zapadlisko zostało ogrodzone drewnianymi barierkami. W czasie silnej mgły błądzący turysta może więc być narażony na wejście na niebezpieczny teren.