autor: Tomasz Rzeczycki
zaprasza samotnych ludzi na wigilię
Nie tylko pracownicy złotostockiej kopalni mogą liczyć na spotkanie wigilijne przed Bożym Narodzeniem. W budynku dawnej kopalnianej kuźni, służącym obecnie jako restauracja, od kilku lat organizowane są przyjęcia wigilijne dla osób samotnych z terenu miasta i gminy Złoty Stok.
Przedsiębiorstwo Usług Turystycznych Kopalnia Złota w Złotym Stoku funkcjonuje już ponad ćwierć wieku. Zaczęto od udostępnienia zwiedzającym części wyrobisk podziemnych dawnej kopalni rud arsenu. Obecnie w skład zespołu kopalni wchodzi także Sztolnia Ochrowa, Osada Górnicza, pensjonat Złoty Jar. W budynku kopalnianej łaźni urządzono pokoje noclegowe, a restauracja w dawnej kuźni służy nie tylko zgłodniałym turystom. To także miejsce do świętowania uroczystości, w tym wigilii Narodzenia Pańskiego.
Ze względu na sporą liczbę pracowników nie organizuje się jednego zbiorowego spotkania przy stole. Wigilie pracownicze odbywają się działami, czyli osobną mają pracownicy Osady Górniczej, osobną personel restauracji itd.
Kopalnia pamięta przed Bożym Narodzeniem także o osobach potrzebujących.
- Od 4 lat organizujemy z rodziną wigilie dla samotnych ludzi. Spotykamy się w dniu wigilii w naszej restauracji, tak, żeby tego dnia nikt nie był sam. Gościmy ich tradycyjnymi daniami: barszcz, pierogi z kapustą i grzybami, kutia, śledzie, sałatka itd. Śpiewamy razem kolędy, rozmawiamy, dajemy im paczki i rozwozimy do domów - dopiero wtedy jedziemy na wigilię rodzinną. Dodatkowo dla tych samotnych ludzi, którzy nie chcą lub nie mogą dostać się na wigilie do nas, to rozwozimy paczki z jedzeniem i prezentami - tak, żeby tego dnia nikt nie czuł się samotny! - relacjonuje Małgorzata Szumska-Dziczkowska z zespołu Kopalni Złota.
Dodatkowo często zapraszanym gościem wigilijnym jest lokalny pustelnik Elizeusz, który mieszka na Górze Cierniak (592 m n.p.m.). Góra ta, będąca jednym ze wzniesień w paśmie Gór Złotych, znajduje się na południe od Złotego Stoku.
Jak przebiegają przygotowania do wigilii?
- Cały proces wygląda tak, że jeździmy po domach i zapraszamy ludzi osobiście, pytamy, kto chce paczkę, a kto chce na wigilię. Potem robimy paczki. Dzień przed wigilią rozwozimy je po ludziach, zwykle wtedy trzeba wejść do większości osób, posiedzieć, wypić kawę, dać im swój czas. W dniu wigilii zabieramy swoim busem z całej gminy z różnych wiosek ludzi i przywozimy do restauracji na kopalni, razem siadamy do stołu, potem ich rozwozimy. W tym roku do paczek dorzuciła się znajoma, która robi torty i ma cukiernię w Złotym Stoku, ale tak zwykle to wszystko sami robimy - dodaje Małgorzata Szumska-Dziczkowska.
W tym roku pierwszy raz złotostocka kopalnia została zamknięta na tydzień przed świętami. Pracownicy dostali wolne i mogli w spokoju przygotować się do świąt. Gdy trafił się zabłąkany turysta, to oprowadzała go szefowa kopalni Elżbieta Szumska lub też jedna z jej córek - Marta albo Małgorzata. Oprowadzanie w wykonaniu właścicielki kopalni zamiast standardowych dziewięćdziesięciu minut trwało zazwyczaj trzy godziny, ku uciesze turystów.