Sztolnia Trzech Króli

autor: Tomasz Rzeczycki

czeka na ponowne odkrycie
Pojawiające się co jakiś czas zapadliska na zachód od szosy Głuchołazy - Zlaté Hory przypominają o górniczej przeszłości Gór Opawskich. To właśnie tędy prowadziła odwadniająca Sztolnia Trzech Króli. Odwadniała zlatohorskie kopalnie złota, odprowadzając wodę nieco powyżej miejsca, gdzie później zbudowano końcowy przystanek kolejowy Głuchołazy Zdrój.
Sztolnia Trzech Króli zbudowana została w latach 1550-1600. Liczyła 6 km, a koszt jej budowy był ogromny i wynosił 90 tys. guldenów. Jej budowę sfinansował m.in. książę brzeski. Woda wypływająca ze sztolni napędzała stojący obok młyn. Najsłynniejszymi znaleziskami z czasów drążenia sztolni były dwa kawałki kwarcytu przerośnięte złotem. Znaleziony 14 sierpnia 1590 r. ważył 1,385 kg, a ten z 22 marca 1591 r. jeszcze więcej, bo 1,780 kg. Oba otrzymał w prezencie cesarz Rudolf II, a następnie trafiły do jednego z muzeów w Wiedniu. Na miejscu, w muzeum w Zlatych Horach wystawiono rysunki ukazujące wygląd tych brył.
Zlatohorsko-głuchołaska sztolnia funkcjonowała do 1609 r., gdy została zatopiona. Można się spotkać z ocenami, że wydobyto z niej około 250 kg złota, co pozwoliło zwrócić koszty budowy.
Niestety, zbędna już sztolnia generowała w kolejnych latach kłopoty rolnikom uprawiającym pola. Na powierzchni z biegiem lat w XIX w. zaczęły się pojawiać zapadliska. Lokalny rozgłos zyskały zapadliska, do jakich doszło na polach w styczniu 2001 r. w Konradowie tuż przy granicy z Republiką Czeską oraz we wrześniu 2006 r.  także w Konradowie.
- Byłem przy takim leju około 2006 r. Wyglądał zjawiskowo, był to prawie idealny okrąg wbity w ziemię o średnicy gdzieś tak 4 m. Na dole widać było kawałki drewna z szalunku i sklepienie sztolni. Ale krótko, bo potem ziemia się obsypała. Ten lej powstał blisko skrzyżowania [drogi Głuchołazy - Zlaté Hory - red] na Podlesie, przy małym zagajniku leśnym, który wyrósł zapewne w miejscu wcześniejszego leja, ale już na polu - opowiada Andrzej Dereń, działacz turystyczny PTTK i dziennikarz z Prudnika.
Skąd zapadliska na polach? Po prostu sztolnia na znacznym odcinku nie była drążona w skałach, lecz w podłożu składającym się ze żwirów i piasków. Po przegniciu obudowy w wyniku nacisku górotworu dochodziło do kolejnych zapadlisk.
Władze miejskie w Głuchołazach pragną jednak spróbować, czy dałoby się zagospodarować turystycznie fragment Sztolni Trzech Króli. Pomysł pojawił się w 2022 r. w trakcie rozmów z fachowcami z jednego z instytutów badawczych KGHM. Z budżetu miasta na 2023 r, mają zostać sfinansowane badania i wstępne prace projektowe. Jeśli wyniki będą obiecujące, trzeba się będzie starać o jeszcze większe pieniądze na zagospodarowanie fragmentu sztolni i zabezpieczenie górnicze.