autor: TRz
nadal patronami kopalń węgla kamiennego na Górnym Śląsku
Funkcjonariusz Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robotniczej czy też komunista, który dwukrotnie uciekał z Polski do Związku Radzieckiego, pozostają nadal patronami kopalń węgla kamiennego na Górnym Śląsku. Nie straszna im była transformacja ustrojowa czy ustawa o dekomunizacji nazewnictwa.
To, że za czasów PRL-u komuniści byli patronami kopalń, nie dziwiło nikogo. Nie mogło zabraknąć w tym gronie zarówno wodza rewolucji październikowej, jak i jego następcy, wielkiego przywódcy ZSRR. Włodzimierz Lenin został uhonorowany w 1967 r., kiedy to kopalnia Wesoła stała się kopalnią Lenin. Wcześniej podobnego zaszczytu dostąpił Józef Stalin, od którego pseudonimu nazwę wzięła kopalnia Sosnowiec. Także Klement Gottwald, pierwszy komunistyczny prezydent Czechosłowacji, niedługo po swej śmi
erci w 1953 r. został na kolejne 37 lat patronem kopalni Kleofas w Katowicach.
Francuski komunista Maurice Thorez, w latach 1946-1957 sprawujący funkcję wicepremiera rządu francuskiego, już za swego życia stał się patronem kopalni Biały Kamień w Wałbrzychu. Pod koniec kwietnia 1950 r. górnicy tej kopalni wystosowali prośbę do Thoreza, by zgodził się zostać ich patronem: „Zwracamy się do Ciebie, Towarzyszu, o wyrażenie zgody na nazwanie naszej kopalni Twoim imieniem. Imię Twoje, Twa walka, świecić nam będzie przykładem w codziennej naszej pracy w walce o socjalizm” - pisali górnicy. Minister Górnictwa wydał stosowną decyzję bez specjalnej zwłoki. Nazwa KWK Thorez obowiązywała od 1 maja 1950 r. do ostatniego dnia marca 1993 r., po czym KWK Thorez stała się ZG Julia.
Bułgarski działacz komunistyczny Georgi Dymitrow od 2 lipca 1950 r. przez czterdzieści lat miał swoją kopalnię w Bytomiu. Georgi Dymitrow uzyskał rozgłos dzięki temu, że oskarżono go o podpalenie w lutym 1933 r. niemieckiego Reichstagu, czyli budynku sejmu Trzeciej Rzeszy. Po procesie udał się do ZSRR, gdzie przyjął radzieckie obywatelstwo. Przez kolejne dziewięć lat był sekretarzem generalnym Międzynarodówki Komunistycznej, a po drugiej wojnie światowej został premierem Bułgarii.
Uroczystość przemianowania Kopalni Centrum na Dymitrow odbyła się na stadionie KS Polonia Bytom, położonym kilkaset metrów od terenu kopalni. Uszykowano tam trybunę honorową dla przodowników pracy. Załoga kopalni przygotowała transparenty, m. in. o treści „Niech żyje solidarność klasy robotniczej całego świata w walce o pokój i socjalizm”. Wznoszono okrzyki odnoszące się do sytuacji międzynarodowej typu „Precz z wojną i podżegaczami wojennymi!” czy „Niech żyje wolny lud Korei!”. Skandowano też na cześć Józefa Stalina nazywanego wtedy wielkim Stalinem, na cześć Związku Radzieckiego i przyjaźni polsko-bułgarskiej.
Nie mogło zabraknąć deklaracji o przekroczeniu norm produkcyjnych. Przodownik pracy towarzysz Jan Tylec, który wcześniej postanowił na cześć rocznicy uchwalenia manifestu PKWN 22 lipca podwyższyć swój „wykon” normy ze 180 proc. do 250 proc., teraz podwyższył swoją deklarację. Dla uczczenia przemianowania kopalni Centrum na Dymitrow zdecydował się zwiększyć to zobowiązanie o dodatkowe 10 punktów procentowych. O przemianowaniu kopalni poinformowano telegramem Komitet Centralny Komunistycznej Partii Bułgarii. Na koniec uroczystości odegrano Międzynarodówkę oraz hymny Polski i Bułgarii.
Dymitrow pozostał patronem bytomskiej kopalni niemal 40 lat. Po przemianach ustrojowych w maju 1990 r. załoga w referendum wypowiedziała się za przywróceniem poprzedniej nazwy. Mimo tego nazwa Dymitrow funkcjonuje nadal, głównie w środowisku bytomskich taksówkarzy. Dymitrowem nazywają oni osiedle mieszkaniowe przy takich ulicach, jak Wrocławska, Łużycka i Olimpijska, położone między kopalnią a parkiem miejskim.
O ile Dymitrow, Thorez, Lenin czy Stalin pożegnani zostali bez żalu przez górników, o tyle inaczej potoczyły się losy dwóch innych kopalń, którym przydzielono za patronów krajowych komunistów. Zacznijmy od katowickiej od kopalni Janów. Jak informował 12 stycznia 1947 r. katowicki Dziennik Zachodni, poprzedniego dnia odbyła się tam uroczystość przemianowania kopalni na KWK Józef Wieczorek. Według relacji gazety miał być przy tym obecny wicepremier Władysław Gomułka.
Nowy patron kopalni zmarł nieco ponad dwa lata wcześniej. Józef Wieczorek (pseudonim Ryszard) był uczestnikiem trzeciego powstania śląskiego, posłem na Sejm Śląski drugiej kadencji, a także współtwórcą Komunistycznej Partii Górnego Śląska. Dwa razy w swym życiu uciekał do Związku Radzieckiego, gdzie też spędził pierwsze lata sowiecko-hitlerowskiej okupacji swej ojczyzny. W 1942 r. przerzucono go na ziemie okupowanej Polski, dzięki czemu stał się współzałożycielem Polskiej Partii Robotniczej. Zmarł na początku lipca 1944 r., nie doczekawszy pokonania wojsk hitlerowskich. Pod patronatem Wieczorka katowicka kopalnia doczekała się zakończenia wydobycia i z końcem marca 2018 r. została przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Na dłużej zasobów węgla wystarczyło w kopalni w Radlinie koło Wodzisławia Śląskiego. Za czasów niemieckich była to kopalnia Emma, w 1945 r. zmieniona na Ema. Cztery lata po wojnie, 27 kwietnia 1949 r. kopalni nadano nową nazwę. Tak o tym pisała 4 maja 1949 r. na pierwszej stronie Gazeta Robotnicza z Wrocławia: „W Radlinie, miejscowości rodzinnej Józefa Kolorza - Marcela, bojownika o wolność Hiszpanii, wieloletniego przywódcy robotników polskich we Francji i członka KC Komunistycznej Partii Francji, poległego śmiercią bohaterską w 1938 roku nad Ebro, odbyła się uroczystość przemianowania kopalni Ema na kopalnię imienia Kolorza - Marcela
Mimo polskiego pochodzenia, Kolorz był właściwie zagranicznym komunistą. Od 25 roku życia należał do Francuskiej Partii Komunistycznej, a pięć lat później stał się członkiem Komitetu Centralnego tejże partii. Zginął w Hiszpanii w walkach nad rzeką Ebro w wieku 38 lat, w trakcie wojny domowej toczonej między prawicowym rządem a lewicową opozycją, jako członek Brygady im. Jarosława Dąbrowskiego.
Kopalnia Marcel jako samodzielny zakład funkcjonowała do 1995 r., czyli do połączenia z KWK 1 Maja w Wodzisławiu Śląskim. Później, z początkiem lipca 2016 r. kopalnia Marcel weszła w skład Kopalni Węgla Kamiennego ROW, jako jeden z jej ruchów.
. W przywoływanym tekście Józef Kolorz określony został jako wiernego syn klasy robotniczej, patriota i internacjonalista.