autor: Tomasz Rzeczycki
Z grona ponad trzydziestu książąt i królów rządzących Polską tylko kilku doczekało się uhonorowania w nazwie kopalni węgla kamiennego. Niektórzy patronowali więcej niż jednej kopalni.
Tak było choćby w przypadku legendarnego protoplasty pierwszej polskiej dynastii panującej, jaką byli Piastowie. Legendarny Piast miał żyć pod koniec pierwszego tysiąclecia, a informacje o nim podał m.in. kronikarz Gall Anonim. Postać z legendy wykorzystano, nadając nazwy dwu kopalniom węgla kamiennego. Były to kopalnia Piast w Lędzinach, a potem kopalnia Piast w Bieruniu. Ta lędzińska używała nazwy Piast zarówno przed drugą wojną światową, jak i podczas przejściowego, kilkuletniego panowania niemieckiego oraz krótko po wojnie. Zdecydowanie bardziej od niej znana jest kopalnia bieruńska, zbudowana w latach 1972-1975.
W lipcu 2016 r. bieruńska kopalnia Piast została połączona z lędzińską kopalnią Ziemowit, tworząc KWK Piast-Ziemowit. Nietrudno zauważyć, że patronem lędzińskiej części zakładu również jest legendarny władca Siemowit, tudzież Ziemowit, znany z kroniki Galla Anonima.
Dwóch polskich władców patronowało kopalniom w zagłębiu wałbrzyskim. Oczywiście stało się tak dopiero po drugiej wojnie światowej, ale nie od razu. Starczy spojrzeć na okólnik nr 5 z 13 sierpnia 1945 r., który podpisał zarządca państwowy kopalń inż. Totleben. Ani książę Mieszko I, ani Bolesław I Chrobry nie figurowali wtedy jeszcze w nazwie którejkolwiek z kopalń wałbrzyskich.
Dopiero w piśmie, jakie Państwowy Zarząd Dolnośląskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego 10 stycznia 1946 r. skierował do Okręgowego Urzędu Górniczego w Wałbrzychu, dowiadujemy się o ostatecznym ustaleniu nazw kopalń. Odtąd więc m.in. dotychczasowa kopalnia Wałbrzych zmieniła nazwę na Bolesław Chrobry, a kopalnia Melchior na Mieszko. Taki stan rzeczy obowiązywał przez osiemnaście lat. W 1964 r. obydwie „królewskie” kopalnie połączono administracyjnie w jedną – KWK Wałbrzych. Ostatni wózek węgla wyjechał z niej na powierzchnię w 1998 r.
Panujący w drugiej połowie XI wieku najpierw jako książę, a potem jako król Polski, Bolesław II Szczodry bardziej znany jest jako Bolesław Śmiały. W takiej też formie nazwa władcy przyjęta została dla określenia dwóch kopalń – w Tarnowskich Górach i w Łaziskach Górnych.
Krótkie dzieje kopalni Bolesław Śmiały w Tarnowskich Górach pokrzyżował w 1939 r. najazd zbrojny armii hitlerowskiej na Polskę. Tarnogórska kopalnia miała być „kopalnią pokazową”, czyli – przekładając to na język współczesny – podziemną trasą turystyczną. Choć podjęto działania w celu jej utworzenia, to formalnie nigdy kopalnia pod taką nazwą nie rozpoczęła działalności.
W 1938 r. na skutek starań władz samorządowych Tarnowskich Gór uzyskane zostało nadanie górnicze, obejmujące obszar nieczynnej od ćwierć wieku kopalni rud ołowiu Fryderyk. Teraz miała to być kopalnia Król Bolesław Śmiały I. Utworzono też pole górnicze o takiej samej nazwie, a Okręgowy Urząd Górniczy w Tarnowskich Górach 22 lipca 1938 r. z tegoż pola wydzierżawił miastu teren o powierzchni 208 ha z przeznaczeniem na budowę kopalni pokazowej, jednak bez prawa eksploatacji złoża. Umowa ta miała być ważna aż do 21 lipca 1963 r. Wybuch wojny niemiecko-polskiej, a potem drugiej wojny światowej pokrzyżował te zamiary.
Z tego względu bardziej znana jest KWK Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych. Chociaż węgiel kamienny na jej obszarze górniczym wydobywano już pod koniec XVIII wieku, to jednak nazwa kopalnia Bolesław Śmiały wprowadzona została na określenie całej kopalni dopiero po drugiej wojnie światowej.
Znany późniejszym pokoleniom za sprawą odsieczy wiedeńskiej z 1683 r. król Jan III Sobieski stał się patronem kopalni w Jaworznie. KWK Sobieski w XX wieku przechodziła różne dzieje. Była łączona administracyjnie z kopalnią Jaworzno, to znowu wyodrębniana. W XXI wieku jej właścicielem był m.in. Południowy Koncern Energetyczny, a później spółka Tauron Wydobycie.