autor: Monika Krężel
jako jeden z ostatnich zrezygnuje z węgla, a stalowni w Rudzie Śląskiej nie będzie
Sporo miejsca podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2024 w Katowicach poświęcono stali, przemysłowi hutniczemu oraz – powiązanym z nimi – koksowi i węglowi koksującemu. Sytuacja przemysłu hutniczego w całej Unii Europejskiej nie jest najlepsza, produkcja stali w Europie w ubiegłym roku spadła o 7 proc., a w Polsce o 13 proc.
Stal jest najbardziej globalnym produktem, w ubiegłym roku jej światowa produkcja przekroczyła 2 mld ton, z czego połowę wyprodukowano w Chinach. – Jeśli chodzi o Polskę, to bilans handlu jest negatywny, więcej importujemy niż eksportujemy. W ubiegłym roku wyprodukowaliśmy 6 mln 400 tys. ton stali, to był najgorszy rok w hutnictwie – mówił Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, podczas panelu „Hutnictwo w Europie”. – Stal jest tania, powszechna i z nami pozostanie.
Czekamy, aż będzie lepiej – powiedziała Iwona Dybał, prezes Polskiej Unii Dystrybutorów Stali. – Zużycie stali w Polsce w 2023 roku wyniosło 11,10 mln ton, w 2022 r. było to ponad 15 mln, a w 2021 r. 30 mln ton. Kryzys najbardziej dotknął wyroby długie, w 2023 roku oddano mniej gotowych mieszkań, spadła też produkcja AGD. Dzisiaj ceny nie mają też dobrych poziomów. Straciliśmy pozycję jednego z liderów, jeżeli chodzi o konsumpcję stali w Europie, byliśmy zwykle na trzecim-czwartym miejscu, a teraz jesteśmy średniakiem – dodała.
Paneliści podkreślali, że temat trudnej sytuacji hutnictwa w Europie przewija się od wielu lat. – Stal wywędruje z Europy, a złom został wykreślony z listy produktów krytycznych. Tymczasem złom jest surowcem niezwykle czystym – mówił Przemysław Sztuczkowski, prezes zarządu firmy Cognor Holding SA. – Wszelkie zmiany technologiczne, odejście od wielkich pieców spowodują, że będzie mniej złomu.
W dyskusji o hutnictwie wzięła też udział Jolanta Gruszka, zastępca prezesa zarządu ds. handlu w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. – Podczas jednego z paneli dużo mówiono o dofinansowywaniu górnictwa, ja będę mówić o węglu koksującym przeznaczonym do produkcji stali. Rok 2022 zamknęliśmy z bardzo dobrym wynikiem dla naszej spółki. Zobaczyliśmy wtedy, jak duże znaczenie ma bezpieczeństwo, także to energetyczne. Do 2050 roku zapotrzebowanie na stal wzrośnie o 30 proc. Szacuje się, że w 60 proc. będzie ona produkowana jako pierwotna, w wielkich piecach, a w 40 proc. będziemy mówić o recyklingu stali pierwotnej. Jak się to przełoży na zapotrzebowanie na węgiel koksujący? – spytała prezes Jolanta Gruszka. – Wielkie piece bazują na koksie, nowe technologie są na etapie badawczym, potrzebują czasu. Hutnictwo będzie ostatnim przemysłem, który odejdzie od węgla. Zapotrzebowanie na węgiel będzie nawet w piecach elektrycznych. Węgiel koksowy jest surowcem krytycznym, a nie strategicznym, choć niektórzy używają tych terminów zamiennie – tłumaczyła.
Stalowni nie będzie
Paneliści pytali także o pomysł poprzedniej ekipy rządzącej, czyli wybudowania stalowni w Rudzie Śląskiej. – Ten projekt jest w szufladzie – mówiła Marta Jarno, dyrektor Departamentu Analiz w Ministerstwie Przemysłu. – Nie do końca został policzony, nie przeszedłby testu inwestora. Jeśli chodzi o hutnictwo w Unii Europejskiej, to przez lata nic się tam nie działo. Teraz Unia się obudziła, zdolności produkcyjne mają być utrzymane – dodała.
Tomasz Ślęzak, prezes Węglokoksu, także odniósł się do pomysłu rudzkiej stalowni. – To był projekt polityczny, nie znalazłby się inwestor, który wyłożyłby takie pieniądze na budowę stalowni gdziekolwiek w Europie – stwierdził prezes Ślęzak. – Rządowi zależy na produkcji stali, produkty są wykorzystywane w obronności, będą potrzebne do offshore’u.
Inwestycje w przemysł stalowy
Henryk Orczykowski, prezes zarządu firmy Stalprofil SA, zwrócił jeszcze uwagę na jedną rzecz. – W 2004 roku, gdy hutnictwo było w rękach państwa, to 60 proc. zużycia stali było zaspokajane z własnej produkcji. W 2023 roku aż 88 proc. zużycia jest zaspokajane z importu – wyliczał prezes Orczykowski.
Rząd będzie wspierał polskie hutnictwo, które jest zapleczem dla zbrojeniówki. Obniżenie cen energii też pomoże polskiemu hutnictwu – mówiła dyrektor Marta Jarno.
Tymczasem import stali w Polsce rośnie. W ubiegłym roku wyniósł 11,2 mln ton, wyprodukowano zaś 6,5 mln ton, czyli tyle, ile w latach 50. ubiegłego wieku. – Dla dystrybutora najważniejszy jest zawsze rynek krajowy, bo polscy producenci stabilizują dostawy i ceny – podkreśliła Iwona Dybał.
ArcelorMittal cały czas inwestuje nie tylko w koksownie, ale i inne gałęzie produkcyjne, jak w elektrociepłownię w Zdzieszowicach czy w walcownie – mówił Wojciech Koszuta, dyrektor generalny ArcelorMittal Poland. – Modernizujemy linie produkcyjne, by być gotowym na przyszłość, ale i żeby też inwestować w środowisko. Przyszłość wymusza na nas zmiany produkcyjne, chcemy produkować na urządzeniach, które są wydajne i bezpieczne dla środowiska. W Dąbrowie Górniczej będziemy inwestować w piece elektryczne – dodał.