autor: KZM
po zapaleniu metanu
Kolejne smutne wieści płyną z Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. W sobotę, 25 stycznia zmarł trzeci górnik poszkodowany w wyniku zapalenia metanu w ruchu Szczygłowice, które miało miejsce 22 stycznia.
- Z przykrością informujemy o kolejnej śmierci w dniu dzisiejszym górnika poszkodowanego w wybuchu w kopalni Szczygłowice. Od początku przebywał na oddziale OAiT. Miał 80 proc. oparzeń powierzchni ciała, w tym ponad 30 proc. oparzeń III stopnia plus zaawansowane oparzenia dróg oddechowych. Zgon nastąpił o godz. 19.40 - przekazał wieczorem 25 stycznia rzecznik prasowy szpitala.
Górnik miał 28 lat, osierocił małoletniego syna.
Przypomnijmy. W sobotę, 25 stycznia w siemianowickim szpitalu o godz. 16.20 zmarł mężczyzna, który także przebywał na oddziale intensywnej terapii. Miał poparzone 80 proc. ciała, w tym III stopnia 60 proc. i zaawansowane oparzenia dróg oddechowych. Górnik miał 32 lata, w kopalni pracował od pięciu lat.
Pierwszy ze zmarłych to sztygar zmianowy, który w Ruchu Szczygłowice pracował od 17 lat.
W siemianowickim CLO na oddziale intensywnej terapii przebywa czterech poszkodowanych górników, na oddziale chirurgii - trzech. Dwóch górników jest leczonych w Szpitalu Specjalistycznym im. L. Rydygiera w Krakowie.