PGE nie rezygnuje ze Złoczewa i Turowa

Adam Sofuł
Będziemy nadal zabiegać o uzyskanie koncesji na złoże Złoczew, ale decyzja o eksploatacji jeszcze nie zapadła, udział OZE w miksie grupy będzie systematycznie wzrastał, a szczegóły dekarbonizacji pojawią się w strategii grupy, która zostanie opublikowana jesienią - tak zarząd PGE Polskiej Grupy Energetycznej odpowiada na pytania akcjonariusza zadanego podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy.
PGE nadal będzie się starał o koncesje na złoże Złoczew, ale decyzja o eksploatacji jeszcze nie zapadła.
Udział OZE w inwestycjach Grupy PGE konsekwentnie będzie wzrastał, a gdy przejdziemy do fazy budowy morskich farm wiatrowych stanie się on dominujący w całokształcie wydatków inwestycyjnych - deklaruje PGE.
Szczegóły dekarbonizacji grupy i daty wyłączeń kolejnych bloków węglowych mają znaleźć się w nowej strategii, która będzie opublikowana jesienią. 
- PGE prowadzi działania zmierzające do uzyskania koncesji na zagospodarowanie złoża Złoczew po wyczerpaniu złóż obecnie eksploatowanego złoża Bełchatów. Uzyskanie koncesji nie oznacza rozpoczęcia inwestycji, a PGE na tym etapie zamierza zapewnić sobie potencjalną możliwość jej realizacji - odpowiada zarząd PGE na pytania akcjonariusza zadane podczas walnego zgromadzenia dotyczące przyszłości tego złoża i ewentualne pogodzenie jego eksploatacji z planami dekarbonizacji.
- Ostateczne decyzje w tej sprawie nie zależą wyłącznie od PGE, a realizacja będzie zależeć w głównej mierze od otoczenia w kraju i Unii Europejskiej - dodaje spółka, podkreślając, że w kontekście wyczerpujących się w przyszłej dekadzie złóż węgla brunatnego i wyzwań europejskiej polityki klimatycznej dostrzega również potencjał rozwoju energetyki odnawialnej. - Już dzisiaj identyfikujemy możliwość budowy 100 MW w wietrze i 100 MW w fotowoltaice na terenach kompleksu Bełchatów - zapowiada PGE.
PGE dodaje, że pozyskanie nowego złoża wymagałoby dokonania modernizacji bloków energetycznych w Bełchatowie, istotnie wpływając na opłacalność inwestycji. Na pytanie o spodziewaną stopę zwrotu odpowiedź jest jednak mało konkretna.
- Warunkiem koniecznym dla możliwości podjęcia decyzji o realizacji projektu jest uzyskanie stopy zwrotu większej od lub równej minimalnej stopie zwrotu określonej w Polityce Inwestycji Grupy Kapitałowej PGE. Minimalna stopa zwrotu dla danego projektu zależy m.in. od czasu jego trwania, jak również od ryzyka technologicznego oraz ryzyka rynkowego projektu. Analizując wszelkie potencjalne projekty inwestycyjne zarząd PGE będzie podejmował decyzje, które będą budować wartość spółki - napisała PGE w odpowiedzi.
PGE zdobędzie finansowanie na OZE
Akcjonariusz pytał również o relacje PGE z instytucjami finansowymi w związku z kolejnymi deklaracjami o zaniechaniu finansowania projektów węglowych. Z odpowiedzi wynika, że ucieczką przed obcięciem finansowania może być wydzielenie aktywów węglowych. Zarząd energetycznego giganta deklaruje również zmianę swojego miksu. - Jesteśmy świadomi konieczności transformacji Grupy PGE, wymagającej wielomiliardowych nakładów na odnawialne źródła energii. Zapewnienie odpowiedniego finansowania dla tych ambitnych planów jest wielkim wyzwaniem - podkreśla zarząd PGE.
Jednocześnie firma jest przekonana, że uda jej się zdobyć zaufanie sektora finansowego i pozyskać odpowiednie finansowanie. - Wyrazem tego zaufania jest udzielenie PGE przez Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) kredytu na kwotę do 272,5 mln zł na finansowanie nakładów inwestycyjnych projektu budowy nowych lądowych farm wiatrowych. Umowa podpisana z końcem 2019 roku była pierwszym tego typu projektem energetycznym wśród kredytobiorców kredytobiorców EBI zatwierdzonym po przyjęciu nowej polityki kredytowej banku dla sektora energetycznego - czytamy.
- Udział OZE w inwestycjach Grupy PGE konsekwentnie będzie wzrastał, a gdy przejdziemy do fazy budowy morskich farm wiatrowych stanie się on dominujący w całokształcie wydatków
inwestycyjnych. Wraz z uruchomieniem dwóch nowych farm wiatrowych na Pomorzu Zachodnim o łącznej mocy blisko 100 MW, umocniliśmy pozycję Grupy PGE jako największego producenta zielonej energii w Polsce. Także już w tym roku ten wzrost udziału powinien być zauważalny. A jeśli chodzi o plany dekarbonizacji, to szczegóły zaprezentujemy w nowej strategii Grupy PGE - deklaruje spółka.
Akcjonariusz pytał również o przyczyny opóźnienia publikacji najnowszej strategii grupy PGE,, które pierwotnie miała być gotowa do jesieni 2019 roku, a obecnie jej publikacja jest zapowiadana na jesień 2020 r. - Spółka funkcjonuje w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu a plany jej rozwoju wymagają kompleksowego ujęcia zachodzących zmian. Dziś w całej Europie, w tym także i w Polsce, trwa debata o przyszłości energetyki i wyzwaniach przed nią stojących. Wybór odpowiedniego kierunku rozwoju, wpisującego się w oczekiwania społeczne oraz idące za tym działania w sferze gospodarczej, będzie wyznacznikiem tego, jakie kierunki będą dla PGE najbardziej wartościowe - twierdzi PGE.
- Obecnie realizujemy prace mające na celu publikację strategii, która wykraczać będzie perspektywą poza 2030 rok. Aspekt emisyjności gazów cieplarnianych nie umyka naszej uwadze i wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych akcjonariuszy będziemy prezentować, jak konsekwentnie będzie zmniejszała się emisyjność Grupy PGE, również w dłuższej perspektywie - dodaje firma.
W stronę neutralności klimatycznej
PGE zapowiada, że w strategii będzie koncentrować się na przystosowaniu grupy do zmieniającego się otoczenia rynkowego i sprostaniu wymogom m.in. polityki klimatycznej. - Stopniowe odchodzenie od wykorzystania węgla w elektroenergetyce w Polsce jest realne, przy czym musi być ono rozplanowane w dłuższej perspektywie uwzględniającej m.in. wykonalność techniczną, bezpieczeństwo i koszty dostaw energii w Polsce, jak również aspekty społeczne - tłumaczy spółka.
- Osiągnięcie neutralności klimatycznej jest rozpatrywane w ramach całej Unii Europejskiej w perspektywie 2050 r - przypomina PGE i przytacza przykłady innych krajów: Żadne z państw europejskich o podobnej do Polski strukturze wytwarzania energii elektrycznej, w której istotną rolę odgrywa wykorzystanie węgla kamiennego i brunatnego, nie planuje całkowitego odstawienia źródeł węglowych w perspektywie 2030 r. W przypadku Niemiec,datą graniczną dekarbonizacji energetyki jest rok 2038. U naszych południowych sąsiadów - w Republice Czeskiej trwają obecnie intensywne prace komisji węglowej, a data odejścia od wykorzystania węgla w energetyce ma zostać przedstawiona we wrześniu 2020 r.
- W państwach, które ogłosiły odejście od spalania węgla do 2030 r., energetyka oparta na wykorzystaniu tego paliwa ma już obecnie marginalny charakter - tak jak np. w Słowacji (odstawienie 700 MW do 2023 r.). Z państw o znaczącym udziale wykorzystania węgla w miksie energetycznym, jedynie Grecja zadeklarowała odstawienie 4,4 GW do 2028 r. - dodaje PGE.
Turów nie zagrozi wodzie pitnej
Akcjonariusz pytał również, w jaki sposób PGE zamierza przekonać Komisję Europejską do uzyskania koniecznej derogacji od celów Ramowej Dyrektywy Wodnej po 2027 roku, bez której dalsza działalność odkrywki Turów oraz elektrowni Turów nie będzie możliwa.
Spółka w odpowiedzi przypomina, że organem uprawnionym do ustanawiania derogacji, czyli odstępstwa w odniesieniu do celów środowiskowych, jest w Polsce Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. - W sposób naturalny i wynikający z powyższego, PGE nie zakłada wnioskowania o ewentualne derogacje. W gestii Wód Polskich wydających ocenę wodnoprawną oraz w przypadku inwestycji mogących zawsze znacząco oddziaływać na środowisko pozostaje analiza wpływu konkretnej inwestycji na możliwość osiągnięcia celów środowiskowych dla właściwych zasobów wodnych - zwraca uwagę PGE.
Firma dodaje, że postępowanie administracyjne w celu uzyskania pozwolenia zintegrowanego dla nowego bloku energetycznego w Elektrowni Turów prowadzi marszałek województwa dolnośląskiego. Zakończyło się natomiast postępowanie transgraniczne z Republiką Czeską i Republiką Federalną Niemiec.
- We wniosku wykazano, że planowana inwestycja nie pogarsza stanu istniejącego rzeki Miedzianka, a jej przyszła działalność nie będzie naruszać ustaleń Planu gospodarowania wodami dorzecza Odry. Osiągnięte to zostanie między innymi poprzez budowę dedykowanej instalacji oczyszczania ścieków z Instalacji Oczyszczania Spalin i rozbudowę istniejącej oczyszczalni ścieków przemysłowych - czytamy.
- W Raporcie o oddziaływaniu na środowisko wykazano, że dalsza działalność kopalni nie będzie miała wpływu na stan chemiczny oraz stan i potencjał ekologiczny Nysy Łużyckiej i Miedzianki – podkreśla spółka, dodając, że nie widzi potrzeby zawiązywania rezerw na wypłatę rekompensat dla mieszkańców Czech, którzy obawiają się pogorszenia dostępu do zasobów wody pitnej.
- Od wielu lat wpływ odkrywki Turów na wody podziemne jest monitorowany przez polsko-czeskie i polsko-niemieckie zespoły specjalistów. Sieć obejmuje ok. 550 otworów monitoringowych, a wyniki badań potwierdzają, że kopalnia nie powoduje odwodnienia ujęć wody pitnej znajdujących się na terenie Czech. Specjalnych działań ochronnych wymaga jedynie ujęcie wody w Uhelnej, wobec czego podjęto wyprzedzające działania nad opracowaniem technicznych sposobów ograniczenia wpływu odwadniania kopalni. W efekcie podjęta została decyzja o budowie ekranu przeciwfiltracyjnego, którego projekt techniczny jest obecnie opracowywany - podkreśla spółka. PGE podtrzymuje również zapowiedź wystąpienia z wnioskiem o przedłużenie koncesji na złoże Turów do 2044 roku.
Pytany o daty wyłączania bloków węglowych w elektrowniach zawodowych, zarząd PGE odsyła do przyszłej strategii.