Portal gospodarka i ludzie autor: KAJ
Czesi mają już wstępny plan likwidacji górnictwa węgla kamiennego. Wydobycie ma być wstrzymane do końca 2021r. lub 2022 r. Plany fedrowania do 2025 r. lub nawet 2030 r., czego zwolennikiem był m.in. premier Andrej Babiš, nie wchodzą już w grę.
Informację o zamiarze przyspieszenia likwidacji kopalń należących do OKD potwierdziły: Czeska Telewizja w swym programie CT24 oraz portal Parlamentnilisty.cz.
W grę wchodzą dwa warianty zakończenia wydobywania węgla kamiennego. Jest to 2021 r. albo 2022 r. Wynika to z dokumentu o podwyższeniu kapitału zakładowego spółki OKD” – pisze portal Parlamentnilisty.cz.
Wiadomo, że czeski rząd odrzucił wariant zamknięcia kopalń jeszcze w tym roku. Rozwiązanie to mogłoby wywołać duże problemy na rynku pracy w województwie morawsko-śląskim. Na to Czesi nie są przygotowani. Wygląda więc na to, że najprawdopodobniej ostatnia tona węgla z czeskich kopalń wyjedzie w grudniu przyszłego roku. Jest co prawda plan przedłużenia wydobycia o rok dłużej, ale pod warunkiem, że ceny węgla pójdą w górę i wrócą do tych, sprzed pandemii koronawirusa. Według czeskich źródeł spadek cen surowca w ostatnich miesiącach sięgnął 30 proc. i przynajmniej o tyle samo musiałby wzrosnąć.
Z kolei według informacji czeskiego resortu przemysłu, handlu i komunikacji obszerny materiał o sytuacji czeskiego przemysłu wydobywczego węgla kamiennego jest właśnie opracowywany, a rząd zajmie się nim we wrześniu. Wówczas zapadną ostateczne decyzje. Potwierdził to Karel Havlíčkek, minister przemysłu, handlu i komunikacji. Swoje zadania realizuje już państwowe przedsiębiorstwo Diamo, wyspecjalizowane w rekultywacjach terenów pogórniczych. Eksperci analizują koszty wcześniejszej likwidacji OKD.
- Cena węgla kamiennego jest już tak niska, że z ekonomicznego punktu widzenia po prostu nie opłaca się go eksploatować. Dalsze funkcjonowanie OKD zależy już tylko od decyzji politycznych, a celem może być jedynie utrzymanie zatrudnienia. Jeśli państwo będzie miało zamiar utrzymywać OKD, to firma ma szanse na przetrwanie. Bez dotacji nie ma mowy o dalszym funkcjonowaniu spółki – powiedział Boris Tomčiak, analityk Finlord, cytowany przez Parmalemntnilisty.cz.
Jego zdaniem zapotrzebowanie na surowiec można taniej zabezpieczyć importem z Europy wschodniej.
Tymczasem należąca do czeskiego Ministerstwa Finansów firma Prisko, stuprocentowy właściciel OKD, będzie musiała wyłożyć kolejnych 600 mln koron na pokrycie strat, jakie wyrządziła spółce OKD pandemia koronawirusa. Pieniądze najprawdopodobniej zostaną przekazane z rezerwy budżetowej państwa.