Koniec wydobycia węgla w Czechach

Jerzy Dudała
 
Czesi mają wstępny plan likwidacji górnictwa węgla
kamiennego: wydobycie ustanie do końca 2021 bądź 2022 r. Zapewne jedynie do końca lutego przyszłego roku fedrować będą kopalnie ČSA i Darkov. A dwa ruchy kopalni ČSM ulegną likwidacji za rok lub za dwa lata. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW), która wydobywa głównie węgiel koksowy (jak czeskie kopalnie) sądzą, że stworzy to szansę dla jej kopalń. A Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80, uważa, że przyszła sytuacja u naszych sąsiadów w Czechach stwarza także perspektywy dla kopalń Polskiej Grupy Górniczej (PGG).
Czesi już niebawem przestaną wydobywać węgiel kamienny (głównie koksowy), którego brakuje na rynku europejskim i który Unia uznaje za surowiec strategiczny.
W Jastrzębskiej Spółce Węglowej uważa się, że otworzy się na rynku szansa, którą należy wykorzystać.
Być może dopomoże to też niektórym z kopalń Polskiej Grupy Górniczej - jak na przykład Bielszowice i Halemba.
Firma OKD, do której należą czeskie kopalnie, przewiduje, że  w tym roku wydobędą one około 2,1 mln ton węgla, a zatem o 40 proc. mniej niż rok wcześniej; przy czym w 2018 r. produkcja wynosiła jeszcze ok. 4,6 mln ton,  by w  2019 roku spaśc do 3,6 mln ton.
W JSW chcą wykorzystać szansę
Zamknięcie kopalń w Czechach, gdzie głównie wydobywa się węgiel koksowy porównywalnej klasy z tym wydobywanym w naszej spółce, stworzy pomyślniejsze perspektywy dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej - mówi portalowi WNP.PL Paweł Kołodziej, przewodniczący Federacji Związku Zawodowego Górników Jastrzębskiej Spółki Węglowej. - Musimy zatem  zrobić wszystko, by zastąpić Czechów na rynku węgla koksowego. Tę szansę, jaka się przed nami otworzy, powinniśmy wykorzystać.
Węgiel koksowy znajduje się na unijnej liście surowców strategicznych (dlatego docelowo JSW zamierza wydobywać wyłącznie ten rodzaj węgla). Najwięcej węgla koksowego Unia Europejska importuje ze Stanów Zjednoczonych i Australii (to przeszło 70 procent całości sprowadzanego węgla).  Wskaźnik uzależnienia od importu sięga natomiast 63 proc. (oznacza to, że Unia importuje więcej węgla koksowego niż sama produkuje).
Węgiel koksowy znajduje się na liście surowców krytycznych UE - chodzi o surowce i materiały, których dostawy są obarczone wysokim ryzykiem, a jednocześnie najważniejsze z punktu widzenia nowoczesnej gospodarki.
Dostęp do ich zasobów pozostaje zatem kwestią strategiczną. Bez tego węgla obejść się nie sposób, gdyż używa się go do produkcji stali, a ta jest fundamentem także nowoczesnej gospodarki (wystarczy wymienić branże offshore czy sektor motoryzacyjny). Koncepcja "zielonej transformacji" również wymaga pożytkowania olbrzymich ilości stali. Przykładowo: jeden wiatrak wymaga nawet i 400 ton stali. Trudno zatem sobie dziś wyobrazić świat bez stali - jej roczna produkcja zbliża się już do 2 mld ton.
Unijne huty stali zużywają rocznie 37 mln ton koksu, do którego wyprodukowania trzeba 53 mln ton węgla koksowego. Jedynie 17 mln ton pochodzi z krajów UE, w tym aż 11,6 mln ton z Polski; resztę sprowadza się z Australii, USA, Kanady i Mozambiku. Największym producentem węgla koksowego w UE pozostaje Jastrzębska Spółka Węglowa, produkująca rocznie ok. 11 mln ton tego surowca.
Zyskać może również PGG
Według Bogusława Ziętka, przewodniczącego Sierpnia 80, kres wydobycia węgla kamiennego (w tym głównie koksowego) u naszych południowych sąsiadów stwarza nowe perspektywy dla polskiego górnictwa, w tym również dla kopalń Polskiej Grupy Górniczej (PGG).
Czesi wydobywają - a już niebawem przestaną - głównie węgiel koksowy, którego brakuje na rynku europejskim i który Unia uznaje za surowiec strategiczny. W Polsce mamy tu niewykorzystany potencjał. Takim węglem dysponują też niektóre z kopalń Polskiej Grupy Górniczej = jak Bielszowice i Halemba, które już dziś wydobywają go w granicach 40 proc. Dotychczas był on mieszany z węglami słabszymi i sprzedawany po skandalicznie niskiej cenie - jako węgiel energetyczny. Przy zaoferowaniu rynkowi węgla koksowego ceny byłyby dwukrotnie wyższe! -podkreśla w rozmowie z portalem WNP.PL Bogusław Ziętek. 
Jego zdaniem należy się zmobilizować i nasze możliwości wykorzystać.
W krótkim czasie, niemal bezinwestycyjnie, można zwiększyć wspomniany wskaźnik do 50-60 proc. Obie kopalnie funkcjonując oddzielnie mogą wydobywać węgiel koksowy w sposób bezinwestycyjny przez najbliższych 15 lat - uważa Bogusław Ziętek.
I dodaje, że później potrzebne są inwestycje, umożliwiające dalsze wydobywanie węgla koksowego.
Inwestycje te są również konieczne dla dalszego działania kopalni Budryk należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Można zatem te przedsięwzięcia zrealizować wspólnie. Z niezrozumiałych dla nas względów rząd chce, żeby pod nóż poszły również kopalnie posiadające zasoby węgla koksowego... Choć - jak przyznaje to wicepremier Jacek Sasin w odpowiedzi na interpelację poselską - UE nie wymaga od nas likwidacji kopalń z zasobami węgla koksowego - zaznacza Bogusław Ziętek.
Likwidacja kopalń z zasobami węgla koksowego byłaby sabotażem i działaniem na szkodę interesów państwa - podsumowuje dosadnie Ziętek.
Jeżeli chodzi o węgiel kamienny, to w Czechach obowiązują dwie daty odejścia od węgla kamiennego - wskazuje Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. - W 2021 r. miałaby zakończyć wydobycie kopalnia Darkov należąca do OKD. A dwa lata później kopalnia CSM, leżąca blisko granicy z Polską. O zmianę terminu występuje jednak wojewoda ostrawski, który chciałby przedłużenia pracy obu kopalń o dwa lata.
Jednocześnie Jerzy Markowski przyznaje, że takie wydłużenie wydobycia jest prawdopodobne.
Wnioskuję to m.in. z faktu, iż te kopalnie zachowały jeszcze bogate zasoby węgla - zaznacza Jerzy Markowski.